Krakow potrzebuje tanich mieszkan by sie rozwijac

[Glapa]

kraków może stać się takim takim Polskim Detroit

"moze" jest tutaj kluczowe

polskim przez P dopelnia calosci a do tego Krakow z malej

[ŁorenBufet]

kraków może stać się takim takim Polskim Detroit

"moze" jest tutaj kluczowe

polskim przez P dopelnia calosci a do tego Krakow z malej

poprawiłem , dziękuję za merytoryczny wkład w dyskusje ...

[Glapa]

kraków może stać się takim takim Polskim Detroit

"moze" jest tutaj kluczowe

polskim przez P dopelnia calosci a do tego Krakow z malej

poprawiłem , dziękuję za merytoryczny wkład w dyskusje ...

Służę uprzejmie tak na drugim wątku masz merytorycznie. Tutaj należało zacząć od podstaw.

[Mar G]

"moze" jest tutaj kluczowe

polskim przez P dopelnia calosci a do tego Krakow z malej

poprawiłem , dziękuję za merytoryczny wkład w dyskusje ...

Służę uprzejmie tak na drugim wątku masz merytorycznie. Tutaj należało zacząć od podstaw.

jak nic przypomina się tu jeden koleś (chyba ten od 5K/m na Krowodrzy w 2022 ) , który zapowiadał w 2020 , że Kraków będzie niemal wyludniona pustynią rzędu 500 t mieszkańców ok. 2025.

[bartekrk]

Zdecydowanie mamy górkę, spadki w ujęciu realnym mamy takie jak w 2008 r, tyle że ich nie widać za sprawą wysokiej inflacji, więc nominalnie mamy delikatne wzrosty.

Spadki w ujęciu realnym są ogromne, tyle że ich nie widać, bo mamy wysoką inflację
Czy ktoś rozumie powyższą konstrukcję logiczną?
A bez uwzględnienia inflacji ile owe spadki wynoszą? Czy aby nawet wtedy nie wzrosły

W ujęciu realnym nieruchomości można odnieść albo co ceny najpopularniejszych kruszców (złoto/srebro) albo do minimalnych wynagrodzeń (jeśli ktoś nie wierzy w istnienie 'średnich').

W obu powyższych przypadkach nie mamy nie tylko spadków, ale też stagnację od wielu lat. To z czego powstała ta legendarna bańka (a raczej bajka)?

Nieruchomości nominalnie rosną, realnie stoją w miejscu.

Przy obecnych cenach kupna i najmu , rentowność z najmu jest poniżej nawet kont oszczędnościowych,

Jak ktoś porównuje nieruchomości do kont oszczędnościowych to zazwyczaj:
a) nie wie o czym plecie
b) celowo plecie traktując porównanie wybiórczo

Inwestowanie w nieruchomości (mam tutaj na myśli najbardziej popularne rodzaje, czyli mieszkania, lokale, budynki, place) daje comiesięczną rentę (co jest porównywane 1:1 z kontami oszczędnościowymi), ale też następuje od wielu lat ich nominalny wzrost wartości, o czym w powyższym rozważaniu niechcący zapomniano.

A że ostatnie lata spowodowały, iż nawet sam wzrost cen nieruchomości jest znacznie większy od kont oszczędnościowych, to powyższe bajdurzenie ma wartość humorystyczną.
A teraz żart sytuacyjny:
- Ile zarobiliśmy na kontach oszczędnościowych w tym roku?
- Przepraszam, straciliśmy.

W co inwestować . Biorąc pod uwagę że ceny transakcyjne stoją w miejscu , to przy obecnych cenach m2 i najmu , wyższą rentowność dają nawet konta oszczędnościowe, w Velo bank 8 % na 3 mc na kwoty do 300 tys. ING 7.9 na 200 tys . Obligacje indeksowane inflacją w pierwszym roku dają 7 % potem 1 % plus inflacja,

W co inwestować? Łoren sugeruje powyżej w coś co przyniesie realnie stratę, także ten tego...

[Martab]

Spadki w ujęciu realnym są ogromne, tyle że ich nie widać, bo mamy wysoką inflację
Czy ktoś rozumie powyższą konstrukcję logiczną?
A bez uwzględnienia inflacji ile owe spadki wynoszą? Czy aby nawet wtedy nie wzrosły

W ujęciu realnym nieruchomości można odnieść albo co ceny najpopularniejszych kruszców (złoto/srebro) albo do minimalnych wynagrodzeń (jeśli ktoś nie wierzy w istnienie 'średnich').

Zdajesz sobie sprawę że w ujęciu realnym to wszystko stoi bo wszystko drożeje o inflacje która jest współczynnikiem mówiącym o ile coś podrożało

[bartekrk]

Spadki w ujęciu realnym są ogromne, tyle że ich nie widać, bo mamy wysoką inflację
Czy ktoś rozumie powyższą konstrukcję logiczną?
A bez uwzględnienia inflacji ile owe spadki wynoszą? Czy aby nawet wtedy nie wzrosły

W ujęciu realnym nieruchomości można odnieść albo co ceny najpopularniejszych kruszców (złoto/srebro) albo do minimalnych wynagrodzeń (jeśli ktoś nie wierzy w istnienie 'średnich').

Zdajesz sobie sprawę że w ujęciu realnym to wszystko stoi bo wszystko drożeje o inflacje która jest współczynnikiem mówiącym o ile coś podrożało

zdaję sobie sprawę że pieprzysz głupoty, dla otrzeźwienia zapraszam do pobliskiego ciucholandu

[JanuszBiznesu]

Spadki w ujęciu realnym są ogromne, tyle że ich nie widać, bo mamy wysoką inflację
Czy ktoś rozumie powyższą konstrukcję logiczną?
A bez uwzględnienia inflacji ile owe spadki wynoszą? Czy aby nawet wtedy nie wzrosły

W ujęciu realnym nieruchomości można odnieść albo co ceny najpopularniejszych kruszców (złoto/srebro) albo do minimalnych wynagrodzeń (jeśli ktoś nie wierzy w istnienie 'średnich').

Zdajesz sobie sprawę że w ujęciu realnym to wszystko stoi bo wszystko drożeje o inflacje która jest współczynnikiem mówiącym o ile coś podrożało

zdaję sobie sprawę że pieprzysz głupoty, dla otrzeźwienia zapraszam do pobliskiego ciucholandu

Manipulujesz rzeczywistością poprzez kreatywną księgowości i zamiast podać kontrargument to wyzywasz

[tomm]

zaczalem juz kupowac TLT (etf na obligacje amerykanskie) no ale troche zmrozil mnie ten wykres:


zrodlo: lynalden.com/money-printing

W stanach byly juz stopy 0 w latach 40 i nie przeszkadzalo to im podniesc stopy do 16%

Aktualnie w USA mamy kryzys spowodowany nie kredytami a stymulacja fiskalna.
Ciekaw jestem co jest przyczyna takiej podazy M2 w Polsce, mam wrazenie za u nas mamy combo, zarowno rozdawnictwo jak i run na kredyty 0%.

Jesli uwazacie ze stopy beda zaraz spadac to TLT to easy money, ale duzo osob radzi byc ostroznym

[tomm]

studenci koncza poszukiwania mieszkan, ofert zostalo jak widac prawie 2 razy wiecej niz rok temu


ale do przed covid daleko