Po dziesięciu miesiącach spadek liczby rozpoczętych mieszkań deweloperskich przekraczał już 28%. A wiele wskazuje na to, że w całym 2022 r. jeszcze się on pogłębi. – Może to budzić skojarzenia z sytuacją po wybuchu kryzysu finansowego jesienią 2008 r. Wtedy liczba mieszkań rozpoczętych w 2009 r. spadła o połowę. Z drugiej strony, w wielu dużych miastach tegoroczne spadki też są bardzo wysokie, np. w Krakowie i Poznaniu są nawet wyższe niż 12 lat temu – komentuje Marek Wielgo. Wtedy skutkowało to spadkiem cen mieszkań, bo kryzys zastał wielu deweloperów z mnóstwem niesprzedanych lokali.
I właśnie efektem tego rodzaju zjawisk był wzrost od 7 do 14% średnich nominalnych cen ofertowych mieszkań w 2022 r. Należy jednak podkreślić, że realnie mieszkania potaniały, bo w tym okresie ich ceny rosły wolniej od inflacji. Ponadto pod koniec roku średnie ofertowe ustabilizowały się, a transakcyjne spadły, bo wiele firm deweloperskich zaczęło proponować kupującym rabaty i różnego rodzaju bonusy.
Liczyłem, że deweloperzy będą wprowadzali na rynek więcej mieszkań w segmencie popularnym, a więc z ceną poniżej średniej, która w największych miastach przekroczyła 10 tys. zł za m kw. Tak się jednak nie stało. W 2022 r. w ofercie firm deweloperskich wyraźnie wzrósł udział mieszkań z ceną powyżej tego pułapu – przyznaje Marek Wielgo.