Nie ma żadnego sensu porównywać cen bezwzględnych. Co z tego, że u nas jest 10k zł, a gdzieśtam 10k euro. Mieszkania to produkt wyjątkowo lokalny. Mieszkania mogą kupić tylko mieszkańcy, one nie pójdą na eksport.

Dużo w tym psychologii. @Padre porównuje mieszkania do Passatów. "Ło kurde, pinć passatów zaledwie, jak tanio!" Ale czytałem też np. że jeszcze 20 lat temu ludzie pukali się w czoło, że garsoniera, kupa cegieł plus okno, może kosztować więcej niż nowe auto z salonu.
Dlatego emocje, przekonanie z powietrza, że to takie beton geld, jak pogardliwie mówią o szałach inwestycyjnych Niemcy, trzeba odłożyć na bok. Wskaźniki prawdę Ci powiedzą, a one wszystkie wręcz krzyczą - jest drogo!
W Krakowie wg tego zestawienia na mieszkanie trzeba przeciętnie wydać 113 przeciętnych pensji, ale w Sewilli już - 58. Ponad połowę mniej. A wisienką na torcie jest to, że Sewilla jest chyba najbardziej do Krakowa zbliżonym gospodarczo miastem z tej listy (podobna wielkość, podobny udział turystyki w PKB, podobna ilość mieszkańców, w państwie o podobnym poziomie bogactwa... no... przynajmniej bardziej podobnym niż Berlin).
Można sobie tak zestawiać, np. Kraków z Sewillą i dojść do wniosku, że ceny są zawyżone... o trochę ponad 50%.
