Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Forum dla osób, które zastanawiają się jaka lokalizacja mieszkania w Krakowie jest najlepsza? W której dzielnicy Krakowa dobrze się mieszka? Ciekawe mijsca w Krakowie i Małopolsce.
Giovanna
Posty: 226
Rejestracja: 24 lut 2020, 12:53

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy

Postautor: Giovanna » 13 kwie 2020, 15:26

Grejfrut pisze:Jeżeli chodzi o takie Wiślane, to ciężko mówić tutaj o inwestycji zarobkowej dla inwestora posiłkującego się kredytem. Zrobiłem wiele tabelek w excelu i to się gryzie. W przypadku większości kawalerek trzeba by było dopłacać, bowiem opłata za najem nie pokryje raty kredytu. Kawalerki za 500k + miejsce postojowe (nie wiem ile, ale Zabłociu Atal ma za 60k) + wykończenie. To będzie około 600k. Uważam, że takie Wiślane to fajne miejsce dla ludzi z bardzo dużym kapitałem, którzy szukają schronienia dla pieniędzy przed inflacją. Wtedy ma to sens. Bo wiesz, jak masz 40 lat, kupisz taką kawalerkę na 30 lat, nie nadpłacisz jej, to się okaże, że w sumie to do niej tylko dokładałeś i ostatecznie umrzesz zanim coś z niej skonsumujesz :lol: Ale dla bardzo bogatych jestem na tak, bo ceny i tak pewno z czasem będą tam po 20k, więc dobry schron dla pieniędzy, ale dla żywej gotówki, nie dla kredytu.

Aktualnie z obliczeń z excela wyszło mi, że jeżeli masz 10% wkładu własnego (ok 50k) to najsensowniej jest kupić mieszkanie powiedzmy do 400-450k. Jeżeli jest w centrum, ma dobry układ i podzielisz je na 3 pokoje, nawet małe - to jeszcze zarobisz. To ma sens przy kredycie. A są takie mieszkania 41m2, gdzie zrobisz 3 pokoje 2x8,5m2 i 10 m2 + mała komunikacja i malutka kuchnia + łazienka. To ma sens jak mowa o centrum przy kredycie. Ja bym nie wziął 540 kredytu, aby mieć miejsce postojowe i kawalerkę na Wiślanych (liczę też wykończenie) i potem jej nie nadpłacę, będę do niej dokładał i zanim coś zarobię to umrę. Okaże się wtedy, że mogłem za te koszty dwa razy objechać świat. Trzeba umieć liczyć i nie bać się excela, nie wszystko się opłaca, bo stado beczy, że tak jest.


Pytanie kto w dalszej perspektywie będzie chciał tak wynajmować mieszkanie jak ty to planujesz? To właściwie z definicji szukanie guza i kreowanie sobie kłopotów z wynajmującymi.A wspominałeś coś o świętym spokoju o ile pamiętam?
Prognoza Giovanny. Aktualna prognoza eksperta PKO BP:
https://nieruchomosci.wprost.pl/wiadomosci/10485567/sytuacja-na-rynku-mieszkaniowym-czy-ceny-nieruchomosci-zaczna-spadac.html


jakubiakuellen
Posty: 98
Rejestracja: 10 kwie 2017, 22:23

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy

Postautor: jakubiakuellen » 13 kwie 2020, 16:36

Grejfrut pisze:Jeżeli chodzi o takie Wiślane, to ciężko mówić tutaj o inwestycji zarobkowej dla inwestora posiłkującego się kredytem. Zrobiłem wiele tabelek w excelu i to się gryzie. W przypadku większości kawalerek trzeba by było dopłacać, bowiem opłata za najem nie pokryje raty kredytu. Kawalerki za 500k + miejsce postojowe (nie wiem ile, ale Zabłociu Atal ma za 60k) + wykończenie. To będzie około 600k. Uważam, że takie Wiślane to fajne miejsce dla ludzi z bardzo dużym kapitałem, którzy szukają schronienia dla pieniędzy przed inflacją. Wtedy ma to sens. Bo wiesz, jak masz 40 lat, kupisz taką kawalerkę na 30 lat, nie nadpłacisz jej, to się okaże, że w sumie to do niej tylko dokładałeś i ostatecznie umrzesz zanim coś z niej skonsumujesz :lol: Ale dla bardzo bogatych jestem na tak, bo ceny i tak pewno z czasem będą tam po 20k, więc dobry schron dla pieniędzy, ale dla żywej gotówki, nie dla kredytu.

Aktualnie z obliczeń z excela wyszło mi, że jeżeli masz 10% wkładu własnego (ok 50k) to najsensowniej jest kupić mieszkanie powiedzmy do 400-450k. Jeżeli jest w centrum, ma dobry układ i podzielisz je na 3 pokoje, nawet małe - to jeszcze zarobisz. To ma sens przy kredycie. A są takie mieszkania 41m2, gdzie zrobisz 3 pokoje 2x8,5m2 i 10 m2 + mała komunikacja i malutka kuchnia + łazienka. To ma sens jak mowa o centrum przy kredycie. Ja bym nie wziął 540 kredytu, aby mieć miejsce postojowe i kawalerkę na Wiślanych (liczę też wykończenie) i potem jej nie nadpłacę, będę do niej dokładał i zanim coś zarobię to umrę. Okaże się wtedy, że mogłem za te koszty dwa razy objechać świat. Trzeba umieć liczyć i nie bać się excela, nie wszystko się opłaca, bo stado beczy, że tak jest.


Nie miałem tu na mysli bynajmniej wynajmu tylko samą odsprzedaż. W etapie, ktory jest w realizacji można bylo kupić mieszkania na starcie po średnio 10-14tyś /m² w zależności od kondygnacji. Nie mam oczywiście mieszkań na myśli z ekspozycją na północ. Tylko takie, w ktorym można przyjemnie pomieszkać, bez depresji. Miłym dodatkiem sa również relatywnie duże balkony 20-35m2 do takich mieszkań 40-60m², które są jakby przedłużeniem mieszkania w wiekszosci wypadków, za ktore nie trzeba dopłacać jak u Atala 500zl/m² :lol:
Znajomy kupił takie właśnie po 10tys/m² na 5 pietrze, ktore sprzedał kilka miesiecy temu za 14/m2 w stanie deweloperskim (część kwoty ma dostać po oddaniu kluczy, bo mieszkanie jeszcze w realizacji). Postanowił zmienić na większe, kupował pod siebie nie na wynajem. Mial jedna emisje ogloszenia na portalu przez 2tyg.
Biorac pod uwagę bodajze 62m² przyciął ćwierć bańki bez wiekszego wysiłku, srodki przeznaczy na zakup kolejnego wiec bez podatku :) Inna sprawa, że teraz i tak musi dać wiecej niz wczesniej statystycznie. Ale tak bedzie w kółko. Wiec nie widze sensu bawienia sie w wynajmy przy tej konkurencji jaka jest obecnie i krecenia spirali zakupu pod wynajem.

Kris12484
Posty: 10
Rejestracja: 12 kwie 2020, 20:00

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy

Postautor: Kris12484 » 13 kwie 2020, 17:05

ja nie do końca się zgadzam z opinią że rezygnują tylko ludzie którzy myśleli o zakupie pod wynajmem , być może oni rezygnują w pierwszej kolejności ale wydaje mi się że nie ma na to reguły , ja np szukałem mieszkania dla siebie i też odpuściłem , ogólnie wydaje mi się że ludzie otrzeźwieli na chwile i zapaliła się lampka że kredyty jednak zostaje na 30 lat..
a tak jak wypominałem wcześniej nie do końca jest wiadomo co się stanie w najbliższych miesiącach.. z kredytem łatwo zostać na 30 lat gorzej spłacić jak wyniknie coś nie oczekiwanego...
co do cen myślę że spadek jest możliwy ale też nie jakiś wielki za pewne ok 10 do 15% , zależy czy ludzie rzucą się na masowo na kredyty w dobie kryzysu czy jednak wstrzymają się z decyzjami ,deweloperzy już mają oferty typu 20/80 itp przy zakupie tak zwanej dziury w ziemi bo widzą co się dzieje i że ludzie rezygnują ... wiec będą usiłować sprzedać jak najwięcej się da i będą się pompować że mieszkania idą jak świeże bułki szczególności w inwestycjach gdzie budowane są w większości z środków kredytobiorczych kupujących, owszem wzrost cen jest możliwy jak deweloperzy zobaczą kolejkę ludzi pod drzwiami biur których i tak nic ani nikt i żadna sytuacja nie powstrzyma przed zakupem ...
moim zdaniem lepiej się wstrzymać przynajmniej na jakiś czas...


Witt
Posty: 228
Rejestracja: 03 lut 2020, 21:16

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy

Postautor: Witt » 13 kwie 2020, 17:54

buda pisze:
Grejfrut pisze: Jeżeli jest w centrum, ma dobry układ i podzielisz je na 3 pokoje, nawet małe - to jeszcze zarobisz. To ma sens przy kredycie. A są takie mieszkania 41m2, gdzie zrobisz 3 pokoje 2x8,5m2 i 10 m2 + mała komunikacja i malutka kuchnia + łazienka.


Taki wynajem się zawsze obroni dla studentów po 800-900 zł za pokój. Akademik UJ kosztuje miejsce w pokoju wieloosobowym 420 zł miesiecznie, a mieszka się trzy łozka w jednym pokoju i walizy pod lózkiem. Własny pokój zamykany na zamek, z szafami - tylko 2x tyle. Trzech studentów masz 2400, czterech przy większym mieszkaniu 3200.
Ale do takiego wynajmu nadaje się głownie rynek wtórny ze starym układem mieszkań z oddzielną kuchnią z oknem. Lekko podrychtujesz, scianki działowe, zamki, drzwi nieprzeszklone- i tak będzie lepiej niż w akademiku.
Nowe mieszkania najczęsciej mają salon z aneksem kuchennym.


Oj nie sądzę, żeby większość studentów była zainteresowana mieszkaniem w 3/4 w pokojach za takie pieniadze stojąc w kolejce do WC i łazienki, kuchni i w dodatku z "groźbą, że właścieciel może bez zapowiedzi wejść do mieszkania. To juz tylko skrajnie biedni studenci, bez możliwości zakwaterowania w akademiku na to pójdą. Po co,..? skoro za 1000 /1200 zl mozna juz wynajac samodzielne mieszkanie 1/ lub 2/pokojowe w pojedynke albo w parze? Moj syn jest studentem i wiem jak dziesiatki jego kolegow mieszka. Jedyny przypadek gdzie wynajmowali na pokoje to 3 dziewczyny z Ukrainy ktore szybko poznajdowaly sobie chlopakow i wprowadzily do pieknych 2-3 pokojowych mieszkan w centrum za 1500 zl/mies.

Grejfrut
Posty: 153
Rejestracja: 09 kwie 2020, 9:05

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy

Postautor: Grejfrut » 13 kwie 2020, 18:41

Nie za każdym studentem stoją bogaci rodzice. Jednak 1000 zł za pokój z mediami w centrum Krakowa, przy uczelni to dla wielu studentów jest dobry deal. Szczególnie, że mieszkania o których mówisz są dalej i wymagają zakupu biletu miesięcznego. Ale to długa rozprawka, można by tak miesiąc pisać i każdy będzie miał sporo racji. Fakt jest taki, że ludzie nie powinni się dawać nabierać, że wynajem to pewny i łatwy biznes. Trochę się w to pobawiłem i nie jest źle, ale jest sporo problemów. Przy aktualnych cenach w niektórych lokalizacjach to zakup jest tylko ryzykiem, a wręcz zachcianką do której się dokłada. Np. Zabłocie. Bardzo chciałem tam kupić pod wynajem, no ale nie da się. 35m2 + miejsce w garażu + wykończenie to jest 600k, kredyt na 500k = 2300 zł miesięcznie. Na pokoje nie podzielisz, ciężko za tyle wynająć, szczególnie teraz - jak krótki termin wszedł na rynek, to jak wynajmiesz za 2300 z miejscem to jesteś w siódmym niebie. Są granice ceny mieszkania pod wynajem, ja taką ustaliłem na 11k z metra + miejsce postojowe do 25k (może być zewnętrzne. Takie kwoty wychodzą mi z sensownej analizy rynku i obliczeń z excela). Zawsze kupuje mieszkania z miejscem postojowym, nawet jak mam nie wynająć, to przy późniejszej odsprzedaży jest to niezbędne. Jak do jednego mieszkania kupowałem miejsce w garażu za 40k to się znajomi śmieli, ale doszły tam 5 bloków + budują teraz 2 osiedla, a już ciężko z parkingiem. Ja bym później nie kupił takiego mieszkania w dobrej lokalizacji bez parkingu. Trzeba myśleć nieco przyszłościowo. No ale nic, Kołcze sprali mózgi, że zawsze zarobisz, a to nieprawda.

A co do kawalerek dla studentów to za 1200 zł + media, co wychodzi 1600 zł. Może jest więcej komfortu, niż pokój w centrum za 1000 zł z mediami, ale jednak 600 zł dla przeciętnego studenta miesięcznie to sporo. Poza tym w cenie 1000-1200 zł nie wynajmiesz kawalerki, a juz tym bardziej dwóch pokoi w centrum. Ceny przed kryzysem, czyli jak znajomi Twojego dziecka tak hucznie wynajmowali wyglądały tak: kawalerka: 1400-1600 + media, 2 pokoje 1600 - 2300 + media. Mowa o dobrych dla studentów lokalizacjach. Teraz to możliwe, bo ładne apartamenty z krótkiego najmu weszły na rynek, ale miesiąc temu absolutnie nie, chyba że jakaś speluna :) albo Wzgórza Krzesławickie.

Co do koleżanki, która napisała, że jak ktoś kupuje dla siebie to też rezygnuje. Oczywiście, że tak. Każdy patrzy na swoją sytuację finansową. Gdybym kupował dla siebie, miał wkład własny min. 20% + gotówkę na wykończenie + poduszkę finansową 6 miesięcy to bym kupił i teraz. Ale inaczej to jest ryzyku, bo jak stracisz pracę, będzie krach na rynku nieruchomości to na dzień dobry dorosłego życia zostaniesz z dużymi długami. Każdy musi sam analizować swoją sytuacje i swoje możliwości, nie ma tutaj innego wyjścia. Ja jestem człowiekiem, który uważa, że kredyt jest dobry, oczywiście kredyt hipoteczny - czy to do inwestycji czy dla siebie. Jednak musisz wziąć go mądrze, mieć jakieś oszczędności. Wszystkich ludzi, którzy namawiają na szkoleniach do życia chwilą, olewania poduszki i lewarowania się pod korek wieszałbym za worki 8-) Niestety dużo ludzi jest na to podatnych, wierzą w cuda, a potem mają ogromne problemy.

Aggi
Posty: 22
Rejestracja: 11 kwie 2020, 22:32

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy

Postautor: Aggi » 13 kwie 2020, 19:01

Grejfrut pisze:Co do koleżanki, która napisała, że jak ktoś kupuje dla siebie to też rezygnuje. Oczywiście, że tak. Każdy patrzy na swoją sytuację finansową. Gdybym kupował dla siebie, miał wkład własny min. 20% + gotówkę na wykończenie + poduszkę finansową 6 miesięcy to bym kupił i teraz. Ale inaczej to jest ryzyku, bo jak stracisz pracę, będzie krach na rynku nieruchomości to na dzień dobry dorosłego życia zostaniesz z dużymi długami. Każdy musi sam analizować swoją sytuacje i swoje możliwości, nie ma tutaj innego wyjścia. Ja jestem człowiekiem, który uważa, że kredyt jest dobry, oczywiście kredyt hipoteczny - czy to do inwestycji czy dla siebie. Jednak musisz wziąć go mądrze, mieć jakieś oszczędności. Wszystkich ludzi, którzy namawiają na szkoleniach do życia chwilą, olewania poduszki i lewarowania się pod korek wieszałbym za worki 8-) Niestety dużo ludzi jest na to podatnych, wierzą w cuda, a potem mają ogromne problemy.

No tu się zgodzę, właśnie u nas to jest ta różnica miedzy kredytem na 500k czy 800k. Ten pierwszy bez większego problemu będziemy spłacać z jednej pensji (oczywiście trochę zmieniając styl życia) jakby coś poszło nie tak. Myślę, że to co się dzieje daje dużo do myślenia, zwłaszcza takim osobom jak my, które maja kredyt na pierwsze mieszkanie (50m2 kupione za niecałe 300 tys, to były czasy) już od 10 lat, spłacany bez problemu, ze małą ratą której nie odczuwają i wydawało nam się, że kolejny kredycik luz, stare mieszkanie sie wynajmie, what can go wrong? Teraz kalkulujemy tak, żeby po wpłaceniu wkładu własnego 20%, urządzeniu nowego lokum, została nam jakaś poduszka fin na kilka miesięcy, oraz żeby właśnie rata była taka, żeby przez kilka miesięcy można było żyć z jednej pensji. Pocieszające jest to, że stare mieszkanie zyskało na wartości i nawet po potrąceniu pozostałej części kredytu trochę żywej gotówki się z tego wyciągnie. Podobne w okolicy sa wystawiane za ponad 400k.

Kris12484
Posty: 10
Rejestracja: 12 kwie 2020, 20:00

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy

Postautor: Kris12484 » 13 kwie 2020, 19:13

Grejfrut jeśli zahaczałeś o mój post to chciałem tylko zauważyć że kolegi a nie koleżanki :D :lol: 8-)
jasne zgadam się w 100% że każdy powinien się mierzyć swoją własna miarą , jeśli ktoś czuję się na siłach niech bierze jeden kredyt, dwa a nawet pięć... nie mnie to oceniać.... jednak wydaje mi się że w mojej sytuacji lepiej jest po protu zaczekać i zaobserwować co się będzie działo, tak zdrowo rozsądkowo

ghd
Posty: 320
Rejestracja: 04 lut 2020, 22:12

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy

Postautor: ghd » 13 kwie 2020, 23:12

Grejfrut pisze: W Polsce mieszkania są bardzo tanie, jesteśmy krajem rozwijającym się i bogacącym, więc pewno dobiją z czasem i do 20000 zł/m2, jak w innych, rozwiniętych krajach. Kwestia czasu. Ale jak można chwilę poczekać i coś ugrać to warto ;)



Nie obraź się, ale bełkoczesz. Czy wiesz za ile można kupić mieszkanie, przykładowo w Oslo? Wiesz, że Oslo to bardzo drogie miejsce? Teraz przełóż sobie przeciętne zarobki pracownika służby zdrowia, nauczyciela, śmieciarza, pracownika poczty, po prostu zwykłych ludzi, których jest zdecydowana większość, dowiedz się co to jest stałe oprocentowanie, a potem zacznij mi jeszcze raz tłumaczyć, że te śmieszne , gęsto nabudowane pierdolniki nazywane apartamentami są tanie. Nie wiem kto wam robi taką wodę z mózgów, ale zaczyna mnie to lekko przerażać. Jedna dziunia kupiła apartament w inwestycji, która prawie wlazła na cudzą posesję i pyta się kiedy ktoś wyburzy to co tam stoi, a inny geniusz ogłasza, że mieszkania w Polsce są tanie. Cuda się dzieją na tej kwarantannie. Czy wasze wątroby ją wytrzymają?
Wybacz, jeżeli obrażam Ci apartament. :D


trabel
Posty: 69
Rejestracja: 13 wrz 2019, 8:08

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy

Postautor: trabel » 13 kwie 2020, 23:18

ghd pisze:
Grejfrut pisze: W Polsce mieszkania są bardzo tanie, jesteśmy krajem rozwijającym się i bogacącym, więc pewno dobiją z czasem i do 20000 zł/m2, jak w innych, rozwiniętych krajach. Kwestia czasu. Ale jak można chwilę poczekać i coś ugrać to warto ;)



Nie obraź się, ale bełkoczesz. Czy wiesz za ile można kupić mieszkanie, przykładowo w Oslo? Wiesz, że Oslo to bardzo drogie miejsce? Teraz przełóż sobie przeciętne zarobki pracownika służby zdrowia, nauczyciela, śmieciarza, pracownika poczty, po prostu zwykłych ludzi, których jest zdecydowana większość, dowiedz się co to jest stałe oprocentowanie, a potem zacznij mi jeszcze raz tłumaczyć, że te śmieszne , gęsto nabudowane pierdolniki nazywane apartamentami są tanie. Nie wiem kto wam robi taką wodę z mózgów, ale zaczyna mnie to lekko przerażać. Jedna dziunia kupiła apartament w inwestycji, która prawie wlazła na cudzą posesję i pyta się kiedy ktoś wyburzy to co tam stoi, a inny geniusz ogłasza, że mieszkania w Polsce są tanie. Cuda się dzieją na tej kwarantannie. Czy wasze wątroby ją wytrzymają?


UWAGA INFORMACJE PODANE PRZEZ TEGO UZYTKOWNIKA SA NIEPRAWDZIWE. Kolega chyba praktykuje zasadne nie znam sie to sie wypowiem

ghd
Posty: 320
Rejestracja: 04 lut 2020, 22:12

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy

Postautor: ghd » 13 kwie 2020, 23:23

trabel pisze:
ghd pisze:
Grejfrut pisze: W Polsce mieszkania są bardzo tanie, jesteśmy krajem rozwijającym się i bogacącym, więc pewno dobiją z czasem i do 20000 zł/m2, jak w innych, rozwiniętych krajach. Kwestia czasu. Ale jak można chwilę poczekać i coś ugrać to warto ;)



Nie obraź się, ale bełkoczesz. Czy wiesz za ile można kupić mieszkanie, przykładowo w Oslo? Wiesz, że Oslo to bardzo drogie miejsce? Teraz przełóż sobie przeciętne zarobki pracownika służby zdrowia, nauczyciela, śmieciarza, pracownika poczty, po prostu zwykłych ludzi, których jest zdecydowana większość, dowiedz się co to jest stałe oprocentowanie, a potem zacznij mi jeszcze raz tłumaczyć, że te śmieszne , gęsto nabudowane pierdolniki nazywane apartamentami są tanie. Nie wiem kto wam robi taką wodę z mózgów, ale zaczyna mnie to lekko przerażać. Jedna dziunia kupiła apartament w inwestycji, która prawie wlazła na cudzą posesję i pyta się kiedy ktoś wyburzy to co tam stoi, a inny geniusz ogłasza, że mieszkania w Polsce są tanie. Cuda się dzieją na tej kwarantannie. Czy wasze wątroby ją wytrzymają?


UWAGA INFORMACJE PODANE PRZEZ TEGO UZYTKOWNIKA SA NIEPRAWDZIWE. Kolega chyba praktykuje zasadne nie znam sie to sie wypowiem


Tak. Masz rację Mateusz. Przecież niższe koszty życia z nawiązką rekompensują polskiej pielęgniarce niższe zarobki. Tak więc niech ci będzie.
Wybacz, jeżeli obrażam Ci apartament. :D



Wróć do „Gdzie i jak kupić mieszkanie w Krakowie forum? Ciekawe w Małopolsce”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości