asander pisze:Może i w Krk ludzi stać (na kredyt) ale należy wziąć pod uwagę fakt, że wiele osób kupuje w tym mieście na wynajem, drugie, trzecie i kolejne mieszkanie, ew. na zamianę, wrzucając poprzednie również na wynajem. Ergo rośnie pula mieszkań do wynajęcia. Jeśli te osoby z jakichś rynkowych względów odwrócą się od takich inwestycji to może faktycznie odbyć się to na popycie, negatywnie, a więc w teorii powinno i na cenach.
Z tego powodu jest potencjalnie duże pole do przecen na rynku wtórnym. Teraz mamy sytuację jaką mamy, ale załóżmy, że RPP podnosi jednak stopy, na rynek wtrąca się przekonanie, że ceny będą spadać, no i spadają. Gdzie jest limit? Jak ktoś kupił 5 lat temu za 5500, będzie chciał sprzedać, a jednocześnie będzie miał przekonanie, że ceny będą spadać to zgodzi się oddać mieszkanie taniej niż wiszące oferty, ale wciąż drożej niż kupił.
Nowy Ład ukształtuje tu dołek, bo jak limit będzie 5200 razy 1,1 to w tych okolicach odnajdzie się popyt (ew. ciut wyżej przy kombinowaniu ile w akcie notarialnym a ile dopłaty pod stołem). Nawet więcej bym powiedział - w przypadku rozpoczęcia trendu spadkowego będziemy mieć na wtórny mocny katalizator, bo wszyscy będą widzieć ten dołek na horyzoncie.
Za to w słabej sytuacji są ludzie co pokupowali na jakichś Bronowicach za 9k-10k w niedalekiej przeszłości. Na wypadek rozpoczęcia trendu spadkowego, oni nie będą chcieli oddawać mieszkań w ramach limitów Nowego Ładu. Tylko te mieszkania to jest niewielki procent całej puli na rynku wtórnym, w dodatku raczej te gorsze, bo budownictwo okolic 00' jest dużo przyjaźniejsze ludziom niż to co się buduje w ostatnim czasie.
To trochę jak na rynku akcji tylko w zwolnionym tempie. Jak kupię spółkę za 60$, ona rośnie 65, 70, 100$ to już w głowach liczę zyski i wybieram model Porsche.

Na nieruchomościach są podobne punkty psychologiczne, tylko jest to bardziej rozciągnięte w czasie. Zdecydowana większość ludzi pokupowała mieszkania, również te inwestycyjne, lata temu po dużo niższych cenach. A limity Nowego Ładu wyznaczą taki punkt horyzontalny, który będzie psychologicznym dołkiem. Po rozpoczęciu spadków ludzie moim zdaniem będą czuli się wygrani o ile tylko sprzedadzą powyżej limitów Nowego Ładu - i w tym sensie Nowy Ład i jego limity powinny przyspieszyć przeceny.
Patrzcie też ile mieszkań z rynku wtórnego mieściło się w limitach MdM. Teraz na 99% będzie bardzo podobnie. Z tego prostego powodu, że wyborca PiS mieszka raczej w Gorzowie Wielkopolskim niż w Krakowie: