Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

[platinium]

Ale przecież na Twoim obrazku praktycznie nie ma żadnego spadku jeśli chodzi o kredyty hipoteczne. Ludzie nie kupują mieszkań kartami kredytowymi.

Nie. Rośnie liczba zapytań, ale sporo wniosków jest odrzucanych. Ok. 90% banków zaostrzyło politykę kredytową, niektóre znacznie. W tym kwartale ma nastąpić łagodzenie polityki kredytowej (niektóre banki żądają obecnie 40% wkładu własnego), ale z pewnością nie do poziomów sprzed pandemii.

Aktualnie najlepsze oferty z marżami <2% wymagają 20% wkładu własnego, ale są też takie z wkładem własnym 10% (Mbank). Pewnie są i takie co mają 40%, ale nie rozumiem dlaczego ktokolwiek miałby je brać. Raczej mieszkania nie kupuje się z nożem na gardle.
Dokładne analizy można sobie znaleźć na blogu: marciniwuc.com/ranking-kredytow-hipotecznych

[anubis]

Ale otworzyłeś w ogóle te materiały. W jednym, że spadek o 30%, w drugim, że poziom to 30% zeszłorocznego.

Nie, we wszystkich jest mowa o tym, że branża szacuje ruch na poziomie ok. 30% tego co było. Jedynie magistrat widzi to inaczej, ale restauratorzy go rewidują. Jak nie wyłapujesz takich rzeczy to nie dziwi mnie, że wskaźniki makro są dla Ciebie kosmosem.

[mac_kow]

Ale otworzyłeś w ogóle te materiały. W jednym, że spadek o 30%, w drugim, że poziom to 30% zeszłorocznego.

Nie, we wszystkich jest mowa o tym, że branża szacuje ruch na poziomie ok. 30% tego co było. Jedynie magistrat widzi to inaczej, ale restauratorzy go rewidują. Jak nie wyłapujesz takich rzeczy to nie dziwi mnie, że wskaźniki makro są dla Ciebie kosmosem.

No ale to jest bullshit na resorach taki, że paznokcie bolą i zęby swędzą. Ja znam np. restauratora, który na wynosach pandemijnych i teraz ma o ironio 130% zeszłego roku. Ale to Polska, tu obowiązuje malkontencja jako sposób życia - "jak nie narzeka, znaczy ma za dobrze".

"Uśredniając" jak zwykle zapędzamy się w kozi róg. Siłą rzeczy, restauracje wokół Rynku, zwłaszcza te ewidentnie nastawione na turystę zagranicznego, będą miały duży kłopot. Ale perełki nie stracą.

[anubis]

Ale przecież na Twoim obrazku praktycznie nie ma żadnego spadku jeśli chodzi o kredyty hipoteczne. Ludzie nie kupują mieszkań kartami kredytowymi.

Dzisiaj pojawiły się najnowsze dane, za lipiec.

forsal.pl/nieruchomosci/mieszkania/artykuly/7803398,polacy-biora-coraz-mniej-kredytow-mieszkaniowych-sa-najnowsze-dane-bik.html

[anubis]

Dowód anegdotyczny.

Tylko takie zostały jak chce się bronić tezy o tym, że w gospodarce jest git.

[Giovanna]

No ale to jest bullshit na resorach taki, że paznokcie bolą i zęby swędzą. Ja znam np. restauratora, który na wynosach pandemijnych i teraz ma o ironio 130% zeszłego roku. Ale to Polska, tu obowiązuje malkontencja jako sposób życia - "jak nie narzeka, znaczy ma za dobrze".

Dowód anegdotyczny. Twój idol Myszka-Korwin też twierdzi, że za Hitlera było lepiej bo jakiś sklepikarz płacił niższe podatki i zarabiał więcej niż za sanacji.

Zachęcam do wysiłku intelektualnego - chociaż nie spowiedziewam się po Tobie - i zajrzenia do raportów spółek zrządzających sieciami restauracji z GPW Amrest, Sfinks - to jest pokaźny i wyraźniejszy obraz rynku od zasłyszanej anegdoty.

To nam sie tu frustratow nalogowalo.
Anubis i Pyskaty analizuja dane jak kura....(ziarno...dziubne...ziarno..dziubne....ziarno..dziubne).
1-czynnikowo.
Anubis nie chce kupic mieszkania na wynajem bo wie, ze to ryzykowne.
Anubis chce kupic mieszkanie dla siebie. Najlepiej super wypasiony apartmament za polowe ceny.
Anubis przedstawia ciagle wykresiki, ktore albo nie maja niczego wspolnego z cenami mieszkan, albo interpretuje je tak, zeby uspokoic swoje frustracje.
Anubis nie rozumie ze nawet jesli bezrobocie wzrosnie z 4% do max 8% (w Krakowie) to nie wplynie znaczaco na ceny mieszkan, bo wszystkie uslugi dookola drozeja z dnia na dzien, surowce rowniez, inflancja juz wiadomo... bedzie rosla.
Poza tym mieszkania na wynajem maja inny projekt niz mieszkania dla rodziny. Zwykle to klitki 30-45 m2, slepe kiszki, bez garderoby, komorki lokatorskiej i miejsca postojowego. Te mieszkania nawet jesli potanieja, bo "inwestorzy" znikna, to nie powinno zadowolic anubisa ...o ile ma odrobine oleju w glowie i wie jakie mieszkania nalezy kupic.
Gdyby anubis poswiecil swoj cenny czas na prace, zamiast siedziec w necie i pisac tu bzdury, juz dawno dorobilby sie swojego lokum.

Pyskaty natomiast to zwykly troll....bez kultury i jakiejkolwiek wiedzy... Zreszta nick mowi sam za siebie.
Agresywne komentarze, a meritum: ZERO. "Anegdotyczny Janusz" gustujacy w kebabach z odgrzewanymi frytkami ze Sfinksa...

[Mar G]

Jak rzadko zgadzam się z Koleżanką.
Cóż to jest 20% spadku hipotecznych - skoro masa kasy wyjęta z rków bankowych przez zerowe stopy zasypuje lukę.
Stawki cen usług budowlano-montażowych wciąż rosną , porównajcie nawet stawki robocizny prof montażystów fotov. 30% 2020 vs 2019.

Warto odejść od kompa i wyjść na miasto - nie ma takich tłumów wieczorem na Grodzkiej jak w 2019 - ale daleko od pustych ulic - a wreszcie można umówić się ze znajomymi bez ocierania się o chłopaków z doków.

rp.pl/Mieszkaniowe/200829896-Deweloperzy-wrocili-na-pelne-obroty.html

[anubis]

Anubis nie rozumie ze nawet jesli bezrobocie wzrosnie z 4% do max 8% (w Krakowie) to nie wplynie znaczaco na ceny mieszkan, bo wszystkie uslugi dookola drozeja z dnia na dzien, surowce rowniez, inflancja juz wiadomo... bedzie rosla.

O matko, jaka fala żali napisanych w bezrozumnym oszołomieniu. Ale odpowiem i powtórzę jeszcze raz. Bezrobocie ma ogromny wpływ na ceny nieruchomości i jest to wskaźnik, który historycznie jest wręcz lustrzanym odbiciem dynamiki cen mieszkań. Nie dlatego, że bezrobotni nie kupują mieszkań , tylko dlatego, że bezrobocie świetnie oddaje kondycję gospodarki.

Teraz czas na cytat:

Jak się bowiem okazuje, w trakcie siedmiu lat ostatniego boomu spadek bezrobocia o 1 p.p. odpowiadał wzrostowi cen mieszkań z pierwszej ręki o około 5,5 proc. Również w odwrotną stronę można wyznaczyć analogiczną relację z okresu bessy lat 2008 – 2013. W tym przypadku średni spadek stawek rynku pierwotnego o około jedną czwartą był reakcją na wzrost odsetka bezrobotnych z poziomu 9,5 do 13,4 proc. A to oznacza, że każdy 1 p.p. wzrostu bezrobocia implikował zniżkę stawek mkw. nowego lokum aż o ponad 6 proc.

forsal.pl/artykuly/1470167,bezrobocie-a-ceny-mieszkan-w-jaki-sposob-rynek-pracy-steruje-mieszkaniowka.html

W załączniku wykresik.

[Giovanna]

Anubis nie rozumie ze nawet jesli bezrobocie wzrosnie z 4% do max 8% (w Krakowie) to nie wplynie znaczaco na ceny mieszkan, bo wszystkie uslugi dookola drozeja z dnia na dzien, surowce rowniez, inflancja juz wiadomo... bedzie rosla.

O matko, jaka fala żali napisanych w bezrozumnym oszołomieniu. Ale odpowiem i powtórzę jeszcze raz. Bezrobocie ma ogromny wpływ na ceny nieruchomości i jest to wskaźnik, który historycznie jest wręcz lustrzanym odbiciem dynamiki cen mieszkań. Nie dlatego, że bezrobotni nie kupują mieszkań , tylko dlatego, że bezrobocie świetnie oddaje kondycję gospodarki.

Teraz czas na cytat:

Jak się bowiem okazuje, w trakcie siedmiu lat ostatniego boomu spadek bezrobocia o 1 p.p. odpowiadał wzrostowi cen mieszkań z pierwszej ręki o około 5,5 proc. Również w odwrotną stronę można wyznaczyć analogiczną relację z okresu bessy lat 2008 – 2013. W tym przypadku średni spadek stawek rynku pierwotnego o około jedną czwartą był reakcją na wzrost odsetka bezrobotnych z poziomu 9,5 do 13,4 proc. A to oznacza, że każdy 1 p.p. wzrostu bezrobocia implikował zniżkę stawek mkw. nowego lokum aż o ponad 6 proc.

forsal.pl/artykuly/1470167,bezrobocie-a-ceny-mieszkan-w-jaki-sposob-rynek-pracy-steruje-mieszkaniowka.html

W załączniku wykresik.

No i nadal mentalnosc kury nioski....
Kolejny wykresik...1-czynnikowy.
Anubis zapomina, ze na ten wykresik maja wplyw inne "faktory"...np kryzys 2008.
To mniej wiecej tak gdybym wyglosila teze, ze wszyscy ci co pija wode , wczesniej czy pozniej umieraja...
Anubis, jakie Ty masz wyksztalcenie? Potrafisz myslec samodzielnie? Potrafisz interpretowac dane i (co wazne!) weryfikowac je z rzeczywistoscia?. Mam wrazenie, ze zyjesz a jakims anubisowym matriksie.

[anubis]

[b]Anubis[/b]... Jakie Ty masz wyksztalcenie? Potrafisz myslec samodzielnie? Potrafisz interpretowac dane i (co wazne!) weryfikowac je z rzeczywistoscia?. Mam wrazenie, ze zyjesz a jakims anubisowym matriksie.

Tak potrafię. Łącząc je wszystkie wychodzi mi, że masz ostatni dzwonek żeby się zapisać na jakieś studia, bo uczelnie kończą rekrutacje, a niedługo trzeba będzie się przekwalifikować. Plus taki, że będziesz mogła się uczyć zdalnie.