Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii
Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
Zaraz zaraz. Przepraszam. Faktycznie mój błąd. Geniusz nie napisał, że w Polsce mieszkania są tanie. Geniusz napisał, że mieszkania w Polsce są BARDZO tanie. Dzięki Mati, za zwrócenie uwagi.
Wybacz, jeżeli obrażam Ci apartament. :D
Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
Oj kolego, każdy wie, że jesteś forumowy trollem. To, że Ciebie nie stać, nie oznacza, że jest drogo. Zawsze znajdzie się jakaś grupa społeczna dla której będzie drogo niezależnie od ceny. Fakty są jednak takie, że pensje w dużych miastach wystrzeliły i dla większości pracowitych ludzi raty około 2k miesięcznie to 20% lub mniej miesięcznego dochodu. Zatem tak, to jest tanio. Gdy kupowałem mieszkanie w 2015 roku za 5k/m2, mieszkanie 52m2, więc za 260k, to wszyscy się pukali w głowę w rodzinie, że jak to tyle pieniędzy na mieszkanie w Krakowie, że to prawie dom, po co to. Teraz mieszkanie sprzedałbym za ok 500k, tzn. przed wirusem
Sąsiad właśnie tak sprzedał, za około 9800 z metra. Wtedy też byli malkontenci, że ceny są wysokie, że kogo stać, a teraz jakby były po tyle, to by ludzie na kolanach do dewelopera chodzili, aby im sprzedał
Nie znam się na sytuacji Norwegii, ale widzę co jest na zachód od Polski. Mieszkania, pomimo wyższych zarobków są droższe dla osoby dobrze zarabiającej, niż w Polsce dla Polaka. Polecam zejść na zimie. Oczywiście inwestycje za 15k/m2, których powoli robi się sporo, są już moim zdaniem bardzo drogie, ale jednak większość mieszkań w dużych miastach jest do 10k/m2, zatem nie jest to jeszcze wysoka cena. Jak sprzedawali Browar Lubicz, to ludzie się śmiali, tacy jak Ty, że 12k to tylko idiota kupi. A w grudniu 2019 widziałem ogłoszenia na otodom po 20-25k/m2, i co lepsze to z dobrego źródła wiem, że zostały tak sprzedane


Nie znam się na sytuacji Norwegii, ale widzę co jest na zachód od Polski. Mieszkania, pomimo wyższych zarobków są droższe dla osoby dobrze zarabiającej, niż w Polsce dla Polaka. Polecam zejść na zimie. Oczywiście inwestycje za 15k/m2, których powoli robi się sporo, są już moim zdaniem bardzo drogie, ale jednak większość mieszkań w dużych miastach jest do 10k/m2, zatem nie jest to jeszcze wysoka cena. Jak sprzedawali Browar Lubicz, to ludzie się śmiali, tacy jak Ty, że 12k to tylko idiota kupi. A w grudniu 2019 widziałem ogłoszenia na otodom po 20-25k/m2, i co lepsze to z dobrego źródła wiem, że zostały tak sprzedane

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
Grejfrut pisze:Zawsze znajdzie się jakaś grupa społeczna dla której będzie drogo niezależnie od ceny. Fakty są jednak takie, że pensje w dużych miastach wystrzeliły i dla większości pracowitych ludzi raty około 2k miesięcznie to 20% lub mniej miesięcznego dochodu. Zatem tak, to jest tanio
Jak najbardziej się zgadzam, średnie zarobki za 2019 netto (na rękę - jak by komuś się myliło brutto/netto



Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
Grejfrut pisze:Oj kolego, każdy wie, że jesteś forumowy trollem. To, że Ciebie nie stać, nie oznacza, że jest drogo. Zawsze znajdzie się jakaś grupa społeczna dla której będzie drogo niezależnie od ceny. Fakty są jednak takie, że pensje w dużych miastach wystrzeliły i dla większości pracowitych ludzi raty około 2k miesięcznie to 20% lub mniej miesięcznego dochodu. Zatem tak, to jest tanio. Gdy kupowałem mieszkanie w 2015 roku za 5k/m2, mieszkanie 52m2, więc za 260k, to wszyscy się pukali w głowę w rodzinie, że jak to tyle pieniędzy na mieszkanie w Krakowie, że to prawie dom, po co to. Teraz mieszkanie sprzedałbym za ok 500k, tzn. przed wirusemSąsiad właśnie tak sprzedał, za około 9800 z metra. Wtedy też byli malkontenci, że ceny są wysokie, że kogo stać, a teraz jakby były po tyle, to by ludzie na kolanach do dewelopera chodzili, aby im sprzedał
![]()
Nie znam się na sytuacji Norwegii, ale widzę co jest na zachód od Polski. Mieszkania, pomimo wyższych zarobków są droższe dla osoby dobrze zarabiającej, niż w Polsce dla Polaka. Polecam zejść na zimie. Oczywiście inwestycje za 15k/m2, których powoli robi się sporo, są już moim zdaniem bardzo drogie, ale jednak większość mieszkań w dużych miastach jest do 10k/m2, zatem nie jest to jeszcze wysoka cena. Jak sprzedawali Browar Lubicz, to ludzie się śmiali, tacy jak Ty, że 12k to tylko idiota kupi. A w grudniu 2019 widziałem ogłoszenia na otodom po 20-25k/m2, i co lepsze to z dobrego źródła wiem, że zostały tak sprzedane
Nie wiem dlaczego zaczynasz od argumentum ad personam? Znasz mnie? To takie umoszczenie sobie pozycji? Nie siedzisz, ani w moim portfelu , ani na moim koncie i może lepiej, bo to co tutaj próbujesz przekazać, pachnie na odległość polityką dobrobytu i praniem mózgu serwowanym przez pewną grupę osobników z okrągłego budynku. Ja przypominam może jeszcze raz co napisałeś. "Mieszkania w Polsce są bardzo tanie". Może zrób ankietę w tej sprawie? Pensje wystrzeliły? Tak, pewna grupa osób zarabia bardzo dobrze. Całkiem spora ma nawet zdolność kredytową , gdy złożyć dwie pensje. Sporo osób wyjechało i z tamtych zarobków finansuje zakup, budowę lub remont. Nawiasem mówiąc ciekawe co by się stało, gdyby odciąć ten strumień gotówki... Wszystko to prawda. Z tym, że w Polsce żyje plus minus 38 milionów ludzi. Większość nie powącha, ani umowy zakupu , ani kredytu i już sam fakt obala twą brawurową tezę. Załóżmy jednak, że masz rację, że w Polsce mieszkania są bardzo tanie. Zdradź mi jednak z czego wynika fenomen popularności mocno ryzykownego, kredytu hipotecznego w kraju nad Wisłą? Dlaczego kilka milionów obywateli jest niewolnikami tych kredytów oraz tych bardzo tanich mieszkań? Dlaczego mieszkanie i koszty z nim związane spędzają sen z powiek milionom obywateli? Piszesz, że mieszkania w Polsce są tańsze dla Polaków, niż dla mieszkańców Europy , tam w Europie? No tak. Pielęgniarka w Warszawie jest w lepszej sytuacji, niż jej koleżanka z Londynu, czy innego Oslo, bo tam jest drogo...Zdradź mi zatem kolejną tajemnicę, dlaczego wyceniając swój dom, "ocieram się" finansowo o mieszkanie właśnie w Oslo? Oczywiście nie byłoby to mieszkanie nowe, ale bardzo przyzwoite w dobrej lokalizacji, gotowe do wejścia? W excelu można pokazać wszystko. Szkoda tylko, że w rzeczywistości towarzystwo siedzi w gnieździe z bocianem. Radzę nieco otrzeźwieć. Zimna woda, zamiast zimnej wódki byłaby tu wskazana. Interesujące, że nawet w chwili w której wiele osób panicznie szuka rozwiązań, trzęsąc się ze strachu co będzie dalej, bo na koncie pustka, a pracodawca chce ciąć pensje i zatrudnienie, znajduje się kosmita, majaczący o bardzo tanich mieszkaniach. To może napisz mistrzu ile już tych mieszkań masz i jaką spłacasz ratę? Poza tym co to za znajomi, którzy twierdzili, że 260 k w Krakowie w 2015 to prawie dom? Mógłbyś przynajmniej nie fantazjować. Przypominasz mi trochę moich byłych klientów, którzy dostając na konto pierwsze transze kredytów frankowych , automatycznie tracili kontakt z najbliższym otoczeniem, unosząc się delikatnie ponad powierzchnię. Te historie nie kończyły się dobrze. W najlepszych przypadkach rozwodami. Po raz kolejny stwierdzam, że zakup 50 metrowej klitki, przepraszam APARTAMENTU w KRAKOWIE, czyni z ludzi, którzy do tego momentu czuli wiatr we włosach i zapach dojrzewających łanów, prawdziwą klasę średnią. Naftowych bonzów i rekinów finansjery, patrzących na wszystkich z góry. Oj przeciągnie was życie po chodniku z takim podejściem i brakiem pokory. Mimo wszystko, miłego dnia życzę.
Wybacz, jeżeli obrażam Ci apartament. :D
-
- Posty: 246
- Rejestracja: 21 sie 2019, 17:32
Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
Ktoś może wie jaki zarobek na mieszkaniu ma deweloper? Tylko bez misiania. Może są tu jacyś deweloperzy?
Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
To zależy kto, co i gdzie buduje. Dzisiaj twierdzą, że dwanaście procent. Kiedyś była mowa o dwudziestu. Z tym, że każde dziecko w tym kraju wie, że budowlanka to znakomite miejsce do topienia kosztów, więc prawdy nikt nie ujawni.
Wybacz, jeżeli obrażam Ci apartament. :D
Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
StormSunny pisze:Ktoś może wie jaki zarobek na mieszkaniu ma deweloper? Tylko bez misiania. Może są tu jacyś deweloperzy?
Deweloper może nie

kb.pl/porady/ile-srednio-zarabia-deweloper-na-mieszkaniu/
money.pl/gospodarka/budownictwo-mieszkaniowe-rekordowe-koszty-budowy-metra-mieszkania-6376573555665025a.html
Oczywiście powyższe strony troszkę kłamią (duzi deweloperzy dużo kosztów operacyjnych wrzucają w te kwoty - a otrzymane zniżki to tajemnica przedsiębiorstwa), pod koniec 2019 chyba w Inżynierze budownictwa był artykuł, że średni koszt m2 w dużych miastach to około 3.5k (jakoś tak kojarze). Trudno tu mówić o średniej bo nawet odległość od betoniarni ma wpływ na koszt. Dodatkowo nie cala powierzchnia użytkowa budynku jest na sprzedaż. W statystyce są też bliźniaki i osiedla domków. Bardziej realne i wymierne, ale odnoszące się do domów jednorodzinnych jest to:
wielkiebudowanie.pl/go.live.php/PL-H320/cena-budowy-domu.html
Znajomy w styczniu kończył budowę i stan deweloperski wyszedł mu 3.2k (domu jednorodzinnego). Duży wpływ na mieszkanie będzie miała wysokość budynku i koszt działki. W tamtym roku zarobek deweloperów (tych którzy publikują dane czyli zazwyczaj dużych spółek) wyniósł 120-220 k na oddany lokal do użytku.
Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
ghd pisze:Piszesz, że mieszkania w Polsce są tańsze dla Polaków, niż dla mieszkańców Europy , tam w Europie?
To jest prawda. Kiedy 5 łat temu wyemigrowałem z Ukrainy miałem propozycją pracy z Polski i z Niemiec. Pensja w Niemcach była 1.5 razy więcej, ale kiedy porachowałem ile będzie kosztować własne mieszkanie w Niemcach, to oczywiście że wybrałem Polskę.
Z krajów przydatnych do życia (Niemcy, Holandia, kraje skandynawskie, Czechy, Polska), Polska chyba maje najtańsza nieruchomość.
Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
Przekonałeś mnie. Polska to piękny kraj. Okazuje się, że w miejscu w którym za pięćset złotych kupuje się władzę, pół miliona za pięćdziesiąt metrów to drobiazg i bardzo tanio. Chciałbym widzieć jak to u was tak naprawdę wygląda. Za chwilę dojdziemy do tego, że przeciętny Polak jest bogatszy od przeciętnego Niemca, czy Holendra, bo, że od Brytyjczyka, czy Norwega to już przecież wiadomo.
Wybacz, jeżeli obrażam Ci apartament. :D
Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
bulkas pisze:StormSunny pisze:Witam,
Podpisujecie umowy deweloperskie? Czy może rozwiązujecie umowy rezerwacyjne i czekacie na rozwój wydarzeń? Niektórzy też pewnie wstrzelili się idealnie i wzięli kredyt zaraz przed wybuchem pandemii. Proszę o opinie.
Pozdrawiam.
Hej, ja rozwiązałem. Kilku moich znajomych również. Za dużo niepewności jak sytuacja się rozwiąże, praca jest jak na razie, ale nie wiadomo ile to potrwa. Nawet w branży IT są cięcia pensji i zwolnienia, jak potrwa to dłużej, to i bardziej sięgnie.
Do tego z dziura w ziemii różnie może być.
Mimo bezpiecznego kredytu, poduszki, podjąłem decyzje, ze pasuje. Teraz śpię spokojnieKupię za pół roku - rok, może się okaże ze jeszcze znacznie taniej
wiele na to wskazuje.
Czeka nas teraz spowolnienie, a potem recesja, normalny cykl gospodarczy.
skąd takie info ze będzie taniej,myślisz że za pól roku lub rok dostaniesz kredyt od reki,banki już są ostrożne a ceny to raczej będą wyższe , tak czy owak mieszkania drożały i nagle spadną o powiedzmy 15-20% chyba żart to cały zarobek deweloperski, daj spokój ze spokojnym snem,za trzy miesiące procedury ew. kredytu trzeba będzie powtarzać, recesja słowo,,klucz" spoko nie dopuszczą do tego ,uwolnią rynek już zapowiedzieli że od 19.04 niektóre działy gospodarcze zluzują,deweloperka ma kredyty i budować będzie , bo musi bo inaczej bank wkroczy- wtedy już nie dziura w ziemi a w realu zapłacisz 25% więcej.
Może kredyt dostaniesz o 0,5pkt % taniej ale dołożysz do nowego mieszkania, już polisy obowiązkowe na życie wzrosły o 30%.
Wróć do „Gdzie i jak kupić mieszkanie w Krakowie forum? Ciekawe w Małopolsce”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości