anubis pisze:NeVeS pisze:Pzt jakby inflacja się wymknęła spod kontroli, to pewnie nieruchomości nie ochronią w pełni kapitału, ale i tak lepiej będzie je mieć niż gotówkę. I prędzej by wtedy obrót na rynku nieruchomości zmalał drastycznie, niż ktoś oddawał mieszkanie w jakiejś promocji za bezwartościową wtedy gotówkę.
Podczas kryzysu "cash is the king". Nie musisz trzymać złotówek, możesz trzymać euro, franki i dolary. I dokładnie tak się dzieje i m.in. dlatego podnoszone są stopy - aby bardziej opłacało się mimo wszystko trzymać złotówki. Co więcej, bank centralny musi stopami procentowymi nie tylko zniwelować ci inflację (wyższe odsetki od lokat), ale także rekompensować ryzyko trzymania w inflacyjnej walucie.
Co do sprzedawania mieszkań "w jakiejś promocji za bezwartościową wtedy gotówkę" to masz wąską optykę. Po sprzedaży kapitał jest natychmiast reinwestowany, niestety często za granicą, na stabilniejszych rynkach. Dlatego media wtedy piszą o "odpływie z kraju kapitału".
Nieruchomości jednak spadają wtedy nie z powodu bezpośredniego przełożenia na inflację, ale dalszych skutków tejże - podniesienie stóp powoduje bowiem, że:
1. są wysokie odsetki od lokat i lokaty opłacają się np. bardziej niż zakup mieszkania pod wynajem (czy ktokolwiek by kupował teraz nieruchomości pod inwestycje, gdyby lokata dawała np. 10% w skali roku?)
2. jest ograniczona akcja kredytowa, bo mniej ludzi stać na kredyt albo inaczej - stać ich na mniejszy kredyt
Generalnie to są takie prawdy oczywiste. U nas nie ma takiej świadomości, bo my nie mieliśmy ani jednego krachu na rynku nieruchomości, a jedynie dwukrotny zwrot trendu. Ba, nie mieliśmy nawet kryzysu gospodarczego. Jedyny kryzys, jaki znają Polacy, to ten z okresu transformacji ustrojowej, ale to nie ma absolutnie żadnego przełożenia na współczesne czasy.
Skoro "cash is the king" to czemu wszyscy się go pozbywają?