ziomek_szuka pisze:Mnie dziwi to, że wszyscy tutaj, którzy negatywnie komentują kupujących podważających aktualne ceny uważają, że skoro ktoś rozważa zakupy to musi nie mieć swojego mieszkania, mieszkać w wynajmowanym i być ogólnie pojętym przegrywem i biedakiem...
To wynika z tego, że tych ludzi zwyczajnie frustruje to, że jest część rynku, która dostrzega tą inwestycyjną głupotę, wiedzą, że jest drogo, najem jest tani, a nade wszystko przeraża ich myśl, że karta może się z jakichś przyczyn odwrócić i rzeczywiście skończy się to krachem lub wieloletnim spadkiem cen jak po 2008.
To piszą ludzie, którzy już od 1,5 roku czekają na słynny powrót do normalności, stabilne wzrosty i wynajmujących zabijających się pod ogłoszeniami o każdą dziurę. A że sami oferują do wynajmu takie właśnie dziury to każdy nabywca, wg ich przekonania jest "biedakiem", "mieszka u ciotki" i takie tam.
Tym osobom w głowie się nie mieści, że ktoś np.
1. ma kasę i może kupić lub nie
2. gotówka tej osoby rośnie, np. na giełdach, w jakimś absurdalnym tempie
3. nie ma ciśnienia do zakupów
4. śmieje się z FOMO i tezauryzacji w formie kawalerek inwestycyjnych
Pomyśl, masz pakiet kawalerek pod wynajem, ceny wynajmu lecą na łeb, oferta rośnie, na rynku jest jakiś absurdalny pęd zakupowy, a deweloperzy budują jakby jutro miało nie być. Osoba, która chłodno mówi, że to nie jest normalne i na razie podziękuje będzie Ciebie denerwować. I dalej są już tylko wyzwiska, ataki, projekcje, takie klasyczne mechanizm wypierania.
Prognoza anubisa > taka jak Kierownika Zakładu Ekonomii Instytucjonalnej i Politycznej SGH:
https://cutt.ly/pEi3HOF
Nowe pustostany w Krakowie > zapraszam do wątku o pustostanach:
https://budujesie.pl/viewtopic.php?f=14&t=12022