Żeby trochę uspokoić przyszłych mieszkańców przyznam się, że już byłem kilka razy na budowie podczas jej trwania, bo znam się z kierownikiem budowy, więc były to trochę nieformalne spotkania.
Widziałem różne etapy budowy i mogę zapewnić, że blok jest budowany naprawdę starannie i nadzór jest prowadzony moim zdaniem dobrze (wiem, bo sam prowadzę nadzory).
Sam fakt zastosowania prefabrykowanych balkonów na łącznikach termoizolacyjnych świadczy już o jakości budynku - jest to już klasa na poziomie europejskim, gdzie nie robi już innych balkonów niż prefabrykowane.
Balkon prefabrykowany jest już zabezpieczony przed wodą (nie ma na nim styropianu, do którego mogłaby się dostać woda i niszczyć elewację), nie wymaga wykonania izolacji przeciwwodnej i wylewki, dzięki czemu powierzchnia jest gładka i z dobrej jakości betonu, który nie powinien się łuszczyć i przede wszystkim ma "fabrycznie" wyprofilowany spadek od budynku.
Przy klasycznych balkonach monolitycznych zwykle jest problem ze spadkami i po deszczach zaczynają się problemy ze stojącą wodą, odpadającymi płytkami, wykwitami wilgoci na ścianach wewnątrz mieszkania.
No i przede wszystkim balkon jest osadzony na łącznikach termoizolacyjnych, więc i mostki termiczne są wyeliminowane do minimum, dzięki czemu nie powinno być wrażenia zimnej podłogi przy balkonie w zimie.
Co do wykończenia można oczywiście przykleić płytki, ja jednak korzystając z wyróżnienia, że mamy takie fajne balkony planuję położenie desek tarasowych (kompozytowych, bo nie gniją), które będą zamocowane do rusztu, jednak całości nie będę do balkonu przytwierdzał mechanicznie, żeby go nie kaleczyć.
Gdyby zmienili technologię balkonów na monolityczne, byłaby to oszczędność na poziomie kilkudziesięciu dobrych tysięcy zł, ale nie zrobili tego i chwała im za to.
Oczywiście nie ma budowy bez oszczędności i tak wiem, że w garażach miały być np betony architektoniczne, z których zrezygnowali i jeszcze cała lista innych rzeczy, na których obcięli koszty. Ważne jest to, że oszczędzili na tym, co faktycznie nie jest do niczego potrzebne i miało być tylko gadżetem, a to co ważne zostało na wysokim poziomie.
Tyle ode mnie - niedługo jestem umówiony na pierwszą oficjalną wizytę w moim nowym mieszkaniu, więc postaram się wypytać o wszystko co mi przyjdzie do głowy i napiszę tutaj czego się dowiedziałem.
Jako, że już roboty poszły do przodu od mojej ostatniej wizyty (ponad 2 miesiące temu) to może uda mi się mniej więcej ocenić zaawansowanie robót i wyciągnąć jakiś harmonogram zakończenia poszczególnych robót.
Pozdrawiam przyszłych sąsiadów