Postautor: Igor » 18 mar 2019, 9:30
A ja nie mogę zrozumieć mentalności ludzi mieszkających na osiedlach budowanych w latach 80-tych, 70-tych i starszych, na których mieszkam od dziecka. Ludzie kupowali te mieszkania bądź dostawali w czasach kiedy jeszcze nie było tylu samochodów co dzisiaj, parkingi były relatywnie małe, brak miejsc podziemnych czy też indywidualnych. Z biegiem czasu samochodów w Krakowie zaczęło przybywać jak w każdym innym mieście, a pojemność parkingów nie ulegała znaczącej zmianie. Ludzie do dziś parkują na każdym takim osiedlu gdzie tylko jest to możliwe, w tym również na chodnikach wzdłuż bloków i nigdy, naprawdę nigdy nie spotkałem się z przejawem dzwonienia na straż miejską przez jednego sąsiada na drugiego. Wszyscy się znają, są dla siebie mili i załatwiają sprawy . między sobą. Jak to możliwe ?!
Natomiast dzisiejsze pokolenie ludzi, to pokolenie któremu przeszkadza wszystko co choć trochę odbiega od wymogów czy przepisów i to jest dla mnie jeszcze bardziej niezrozumiałe.... Jesteśmy coraz bardziej zawzięci. Zamiast lecieć na wakacje, wydałem pieniądze na miejsce postojowe, a sąsiad nie - to niech teraz płaci jak stoi na zakazach, dzwonię!
Nie jesteśmy ofiarami całego świata tylko rynku deweloperskiego, który nie przewiduje za każdym razem tylu indywidualnych miejsc postojowych co mieszkań, nie wspominając już o fakcie że co druga rodzina posiada już nie jeden samochód a więcej. Brak jest również parkingu ogólnie dostępnego. Ja osobiście miałem to szczęście, że zdążyłem z zakupem miejsca postojowego, ale być może zdarzy się w przyszłości sytuacja, w której odwiedzający mnie gość utrudni przejazd któremuś z Sąsiadów. Ja również liczę się z podobną sytuacją w odwrotnym kierunku, że to ja będę musiał się przeciskać na centymetry, ale nie robię z tego wielkiego problemu i na pewno w takiej sytuacji nie będę wydzwaniał na straże, tylko postaram się o zrozumienie sytuacji.
Prawdopodobnie niebawem powstaną wcześniej wspomniane słupki i problem zniknie, ale my też nie dajmy się zwariować na każdym kroku...