Miejsca postojowe / parkowanie i organizacja ruchu na os. Apartamenty Bajeczna

[mieszkaniec_ba]

Ogólnie podsumowując.

Nie mam garażu, ani miejsca - chciałem mieć. Czy będę parkować? Tak. Mam w dupie zdanie i opinie bandy debili która uważa że ma blokowane miejsca. Jeśli autentycznie nie potraficie zaparkować na swoim miejscu kiedy auto jest równolegle do chodnika postawione - przykro mi przetnijcie prawko, nie powinniście jeździć.

Jest mnóstwo miejsc gdzie można zaparkować nie zastawiając drogi straży, czcigodnym posiadaczom miejsca, karetce, panu jezusowi, babie jadze.

Wyluzujcie i nie bądźcie takimi mendami i ciotami.

Z fartem.

Bardzo chętnie dam Ci zaparkować moim autem w takiej sytuacji. Jeżeli nie dasz rady to przetniesz swoje prawko i przestaniesz jeździć?

[lysyy85]

Oczywiście. Czym jeździsz? Mercedes Pullman? Hummer? Może Tirem?

[mieszkaniec_ba]

Oczywiście. Czym jeździsz? Mercedes Pullman? Hummer? Może Tirem?

Pojazdem do odholowywania aut.

[onaja]

Oczywiście. Czym jeździsz? Mercedes Pullman? Hummer? Może Tirem?

Pojazdem do odholowywania aut.

[darekk]

Jakiś pożytek z forum jest. Można się na przykład dowiedzieć, że powołanie się na podpisaną przez wszystkich umowę, to "argument z czapy" , chęć wyegzekwowania prawa jest oburzającą "agresją". A a po trzecie, na 100 % już wiadomo, że na osiedlu jest przynajmniej 1 debil

[Szymonkowa]

.

[Szymonkowa]

Jakiś pożytek z forum jest. Można się na przykład dowiedzieć, że powołanie się na podpisaną przez wszystkich umowę, to "argument z czapy" , chęć wyegzekwowania prawa jest oburzającą "agresją". A a po trzecie, na 100 % już wiadomo, że na osiedlu jest przynajmniej 1
debil:shock:

Od czapy to był argument o dorosłości. Całe swoje życie parkowałam przed blokiem i nikt nie miał nic przeciwko. Nie widzę powodu aby to miało sie zmienić.

Nie zauważyłam w umowie nic o zakazie pozostawiania samochodu na terenie osiedla.

[onaja]

Jakiś pożytek z forum jest. Można się na przykład dowiedzieć, że powołanie się na podpisaną przez wszystkich umowę, to "argument z czapy" , chęć wyegzekwowania prawa jest oburzającą "agresją". A a po trzecie, na 100 % już wiadomo, że na osiedlu jest przynajmniej 1
debil:shock:

Od czapy to był argument o dorosłości. Całe swoje życie parkowałam przed blokiem i nikt nie miał nic przeciwko. Nie widzę powodu aby to miało sie zmienić.

Nie zauważyłam w umowie nic o zakazie pozostawiania samochodu na terenie osiedla.

Mieszkam przy ulicy Widok, i całe życie parkowałam niedaleko bloku i co z tego?
Czasy się zmieniają i trzeba myśleć o konsekwencjach,a nie tylko mi się należy parkowanie koło bloku
Czytam i nie wierzę,że pisze to dorosła osoba. Jednak jesteśmy bardzo roszczeniowym społeczeństwem.
Gdyby każdy kupujący mieszkanie doszedł do wniosku,że ma prawo stawać na terenie osiedla i nie kupował miejsca to byłby niezły cyrk

[onaja]

Jakiś pożytek z forum jest. Można się na przykład dowiedzieć, że powołanie się na podpisaną przez wszystkich umowę, to "argument z czapy" , chęć wyegzekwowania prawa jest oburzającą "agresją". A a po trzecie, na 100 % już wiadomo, że na osiedlu jest przynajmniej 1 debil

zgadzam się w 100%

[jagar]

Można się na przykład dowiedzieć, że powołanie się na podpisaną przez wszystkich umowę, to "argument z czapy" ,

Skoro tak chcesz się powoływać na umowę, to przypominam że uprawnia Cię ona jedynie do parkowania na wykupionym miejscu postojowym/miejscu w garażu, a nie do zabraniania innym parkowania na terenach wspólnych. Więc właśnie powołujmy się na umowę!