latarnik pisze:misgos pisze:realista pisze:przypomnij mi proszę, w której branży w dziale obsługi klienta usłyszysz OFICJALNIE, że mieszkanie/produkt, które sobie zarezerwowałeś w przedsprzedaży jako pierwszy nie jest dla ciebie już dostępny w chwili kiedy można zawrzeć umowę pisemną ponieważ pierwszeństwo mają pracownicy firmy?
uprzedzając ewentualne pytania tych co jeszcze nie nabywali nigdy mieszkania, takie praktyki są MIĘDZY INNYMI w spravii, a więc nie ziutka, który wybudował dwa domki na wsi i jeden chce sprzedać dalej
Już pomijając aspekt "dżentelmeński", to mają prawo sprzedać komu chcą, więc dopóki nie miałeś nic na piśmie to cóż, takie życie. To czy powiedzieli oficjalnie czy nie, nie ma znaczenia. Czy to patologia tylko tej branży to nie sądzę. Jak towaru masz mało, a chętnych dużo, to zawsze gdzieś będzie grupa uprzywilejowana z pierwszeństwem.realista pisze:a pazerności nawet nie ukrywają (chociażby ostatni wywiad jakiejś dyrektor z murapola, która wprost stwierdziła, że wolą mieć jak największą marżę i wielkość sprzedaży ma drugorzędne znaczenie) w sytuacji kiedy na sztandarach noszą jak to ważną misję społeczną pełnią wycierając sobie mordę kwestiami socjalnymi i bytowymi
Oczywiście, że nie ukrywają pazerności, bo celem każdej prywatnej firmy/spółki jest zarabiać pieniądze, a właściwie jak najwięcej pieniędzy. Każdy dorosły człowiek powinien mieć tego świadomość.
Tylko można zarabiać uczciwie konkurując na rynku dostarczając odpowiednią wartość za odpowiednie pieniądze. Można też obrać inna ścieżkę polegająca na zmanipulowani opinii publicznej i dostarczać niskiej jakości produkty za ogromne pieniądze przy zachowaniu nieprzyzwoitej marzy nakręcając spirale strachu i promując tezę że mieszkania zawsze będą drożały. Proszę zauważyć że obecnie rynek nieruchomości przestał być już atrakcyjny dla inwestorów pokroju Midla. Wcześniej czy później przyjdzie czas że mieszkania przestaną być czymś o co ludzie walczą za wszelką cenę, w Chinach to już się dzieje.
i tak nie przegadasz, jest zapętlenie, że w każdej branży chcą zarabiać (wow


Ty mu mówisz że na płaszowie śmierdzi gównem, a on Ci odpowiada, że gówno przecież brzydko pachnie i jak jesteś dorosły to powinieneś to wiedzieć, zapominając, że tam gówna w ogóle nie powinno być czuć bo to nie latryna.
p.s. a odnośnie tego bełkotu jakiego używa typu "mają prawo sprzedać komu chcą" to bym się tak nie rozpędzał, bo jest coś takiego jak UOKiK oraz stosowne zapisy z różnych ustaw
idź popracuj do biedronki i powiedz jakiemuś klientowi, że mu czegoś nie sprzedasz bo taki masz kaprys, poza tym, że na drugi dzień będziesz bezrobotny to jeszcze będą sankcje prawne z art. 135 KW