pozdro pisze:Właśnie o to chodzi. To zależy z kim chcesz mieszkać. Czy ze starzejącymi się rodzinami, dorastającymi gimnazjalistami, dzieciakami krzyczącymi pod oknami na placu zabaw itd. czy wśród ciągle zmieniających się młodych ludzi pracujących i studiujących. Ja właśnie ten wynajem traktuje jak zaletę. Odpadają wszystkie ryzyka patologizacji [...]
Nie wiem skąd u Ciebie takie wyobrażenie o rodzinach, które dziś kupują nowe mieszkania. Jaka patologizacja? Ktoś, kogo nie stać na czynsz nigdy tam nie kupi mieszkania. Ja aktualnie mieszkam na nowym osiedlu w śródmieściu, gdzie co drugie mieszkanie jest podnajmowane przez młodych ludzi. Obserwację mam jedną - ludzie, którzy wynajmują mają gdzieś dbanie o osiedle - nikogo nie ma na spotkaniach wspólnoty, wszystkie decyzje podejmowane są bez wiedzy większości właścicieli. Kasa z funduszu remontowego leci nie wiadomo na co, a teraz najlepsze - już drugie mieszkanie (w 4 letnim bloku) idzie na licytację, bo najemcy nie płacili czynszu, nie dało się ich wyeksmitować i właściciel nie dał rady utrzymać.
Rodziny, które kupują mieszkania dla siebie cały czas dbają o osiedle, bo to ich dom. Praktyka ma się dokładnie odwrotnie do tego, co piszesz.