Osiedle Malinowe Wzgórze Kraków ul. Dauna 58 - opinie o inwestycji na forum

[white2115]

Czy ktoś wie do kiedy Deweloper ma faktycznie oddać budynek B? I czy budynek A został już przekazany?

[Maxxx]

Budynek A nie został przekazany, nie jest jeszcze skończony w 100 procentach. Obawiam się, że koniec roku to taki realny termin patrząc na postęp prac

[Maxxx]

Cześć, szukam osób, które zdecydowały się ostatnio na zakup mieszkania w inwestycji- jaki termin oddania jest obecnie podawany?

[majkel901]

Jeżeli chodzi o formalności to wszystko przebiegało bardzo sprawnie i bez problemów (dostęp do dokumentacji, podpisywanie umów itp.), sam przedstawiciel jest pomocny, jednak informacje o postępie prac są podkoloryzowane (w czerwcu nie było mowy o opóźnieniach). Jeśli chodzi o cenę to można się dogadać, biorąc mieszkanie z garażem. O tym czy jestem zadowolony będę mógł powiedzieć dopiero jak odbiorę mieszkanie, na razie jestem zawiedziony opóźnieniami.

Jeżeli chodzi o budynek A, to z tego co wiem jest praktycznie skończony, natomiast są duże opóźnienia w budynku B, cała inwestycja chyba chcą żeby była przekazana jednocześnie. Mam nadzieję że w październiku już będą odbiory.

Majkel.
Zastanawiam się nad zakupem mieszkania w tej lokalizacji ? Jak przebiegał kontakt z deweloperem? Jesteś zadwolony ?Sądzisz, że będą jakieś opóznienia w odbiorze mieszkań? Negocjowałeś cene ? Lokalizacja jest super. Kameralne małe osiedle to też dla mnie duża zaleta, ale mam jakieś wątpliwości.

Pilnie poszukuję kontaktu z potencjalnymi mieszkańcami MW na Dauna, kto ma jakąś wiedzę o deweloperze???

Witam ,
kupiłem mieszkanie na MW, przed podpisaniem umowy co nieco posprawdzałem, bardzo mało informacji jest o samej spółce Malinowe Wzgórze, ale łatwo można powiązać z innymi spółkami m.in po KRS np. Daxen Sp. z o.o.

Pozdrawiam

[Razdwatrzy]

Też kupiłam tam mieszkanie, niestety coraz bardziej zastanwiam się czy to była dobra decyzja. Postęp budowy jest minimalny, wykonanie tragiczne, wszystko krzywo, niedokładnie. Czy ktoś z was już robił mieszkanie w budynku A? Bo deweloper mowil że już parę mieszkań jest skończonych i że rzekomo od października wchodzą mieszkać

[Maxxx]

Biorąc pod uwagę postęp prac i ilość robotników na budowie myślę,że nie byłoby źle wywrzeć grupowy nacisk na dewelopera aby zatrudnił więcej osób bo inaczej będziemy czekać - boję się nawet myśleć jak długo - na mieszkania.

[Razdwatrzy]

Jestem za, jakieś pismo?

[tongPo]

Cześć wszystkim,
też kupiłem mieszkanie na tym osiedlu, podobno odbiory pod koniec października i tak też mam w umowie ale ... wydaje się to nierealne bo postępy prac są minimalne, w budynku B w częściach wspólnych jest praktycznie goły beton, tak jak pod koniec zeszłego roku :/

[tongPo]

nie wiem czemu nie działają mi prywatne wiadomości :/
byłem na początku tygodnia i mieszkania są gotowe tak w 90% - pozostały drobne wykończenia (balustrady, kontakty i przełączniki, kaloryfery)
jeżeli chodzi o części wspólne to jak pisałem, jest sporo do zrobienia bo teraz bardziej przypomina stan surowy + teren dookoła do ogarnięcia (to wiadomo na samym końcu)

[Razdwatrzy]

Też mi nie działają prywatne wiadomosci, nie moge na nie odpisac. Jak to realnie wyglada... panowie budowlańcy pracują obecnie na zasadzie „jaka płaca taka praca” a w zasadzie brak płacy = brak pracy. Od 2msc nie dostali zapłaty, kierownik budowy (jak moze niektórzy z was już zauważyli) ma wyłączony telefon i nie oddzwania. Na budowie pojawia się tylko gdy nikt nic od niego nie chce. A to się nie zdarza wiec sie nie pojawia.Budynek A jest już prawie skończony? Podziwiam za optymizm. „Wie Pani co, garaż nie ruszony, wjazd nie skończony bo UWAGA: oni nie wiedzą jak się za to zabrać” TO NIE ŻART. Chcieliśmy coś wykańczać ale nie wiem czy jest sens. Strach robić coś bo w zasadzie budynek nie jest oddany. Jeszcze niewiadomo czy bedzie sie nadawał do użytku. Szkoda wywalać pieniędzy w błoto póki co.


Teraz konkret, myslicie że możemy sie starać o jakieś „odszkodowania” w związku z tym? Lub czy jest sens dręczyć dewelopera o terminy i dodatkowych pracownikow? Problem tkwi tu w tym że po prostu nie ma kogo brać do pracy. Nie ma kto pracować. Zresztą, sama rozmowa ze sprzedawcą, który pośredniczy między klientem a deweloperem doprowadza mnie do furii.