mac_kow pisze:Krakus44 pisze:
Hm, w Nowym jorku czy Londynie tez nie ma zlotych chodnikow, a ceny za lokum sa tak gigantyczne ze praktycznie nikogo juz tam nie stac zeby posiadac nawet kawalerke.
A ja myślałem, że tego wątku nie ma sensu kontynuować, bo leżącego się nie kopie. A jednak.
Nie ma już za bardzo do czego porównywać, bo nasz kochany Kraków zrównałeś już z dwiema metropoliami, w których bańka nieruchomości jest chyba najobszerniejsza na świecie- no, ale przynajmniej ma też jakieś fundamentalne podstawy.
Do argumentu pod tytułem "Byłeś? Widziałeś? Pracowałeś?" zniżać się nie będę, chociaż akurat i byłem i widziałem i pracowałem, o słodka ironio. :>Zresztą NYC moim skromniutkim zdaniem to stosunkowo bardzo podłe miasto.
Ale tak na szybko- Nowy Jork to zawodowa mekka Amerykanów.
Kasa oczywiście zła nie jest, siłą rzeczy, ale liczy się prestiż. Tak mają. Stąd sytuacja mieszkaniowa.
Londyn to insza inszość- ale to również ewenement na skalę UK a także Europy, jeśli chodzi o liczbę miejsc pracy, możliwości zawodowe i kulturalne.
Poza tym, czy to nie słodkie, że pomyślałeś sobie o dwóch najbardziej zbańkowanych miastach świata, żeby uzasadnić oderwane od rzeczywistości ceny w Krakowie? Wręcz Freud miałby co robić...
NYC i Londyn od Krakowa różni wszystko w kwestiach praktycznych. Kraków metropolią nie jest i z kierunku rozwoju, jaki obrał- długo nie będzie, chociaż by może chciał.
Sporo ludzi zwracało tu również uwagę, że pomimo wielu plusów i zalet rynku pracy w naszym mieście, to dla globalnych biznesów jesteśmy centrum wyrobnictwa i podstawowym atutem jest stosunek ceny do jakości.
Siedzib firm szukać ze świecą (kilka chlubnych wyjątków by się znalazło, ale to jednak kropla w morzu).
Nasz rynek pracy nie ma szans na przemodelowane na styl londyński czy nowojorski- chociaż chciałbym, żeby życie mnie zaskoczyło pozytywnie.
Gdy jednak przychodzi do powrotu do domu z pracy o 17:30 i przypominam sobie TFL albo nawet nowojorskie obskórne metro i porównuję do MPK, wiem, że pozytywnego zaskoczenia jeszcze długo nie będzie. Polska to trzeci świat i państwo z dykty. Cudów nie ma, niestety.
Ciekawe spostrzezenia, mam wrazenie ze ''troche'' sfustrowany jestes. Ja mieszkam i pracuje na tzw ''zachodzie'', ale bardzo czesto jestem w Krakowie z powodow zawodowych, abstahujac od prywatnych i jakos nie widze zeby Krakow bylo miastem kraju 3 swiata.













...