A więc po kolei... Swoją opinię przedstawiam z perspektywy osoby, która jest na dość zaawansowanym etapie jeśli chodzi o kupno bliźniaka i miała okazję być bezpośrednio na miejscu już kilkukrotnie w różnych porach dnia i roku.
Po pierwsze - coś co na wstępie może rzeczywiście zniechęcić to kontakt z biurem dewelopera w Mielcu. Wszystko odbywa się telefonicznie bądź mailowo i tutaj "obsługa sprzedażowa" pozostawia baaaaaaardzo wiele do życzenia i rzeczywiście jest to fakt, na który można się wku...rzyć. Pani z Mielca albo nie odbiera, nie odpisuje albo oddzwania / odpisuje z kilkudniowym opóźnieniem. Tu pełna zgoda - za 700 tys. życzyłbym sobie, żeby jednak standard obsługi był co najmniej o poziom wyżej.
Po drugie - chętnym do zakupu bliźniaka polecam wnikliwą analizę potencjalnej aranżacji parterowego salonu z jadalnią. W moim odczuciu z racji faktu, że schody znajdują się w "salonie", drzwi tarasowe rozmieszczone są blisko siebie na dwóch sąsiadujących ścianach, a kuchnia posiada dwa okna (jedno by wystarczyło) - możliwości aranżacji stają się problematyczne. Tu jednak jest spore pole do manewru bo nie wszyscy potrzebują np. WC na parterze, czy również TV a dla wielu pierwsze i kluczowe pytanie będzie brzmiało "gdzie telewizor na Boga?!". Zwracam jednak uwagę na fakt, że rysunki deweloperskie bardzo często mają zniekształcone proporcje i początkowy hurra optymizm, może bardzo szybko przekształcić się w strach gdy weźmiemy pod uwagę konkretne wymiary i odległości. Może więc okazać się, że pomoc specjalisty w zakresie aranżacji funkcjonalnej będzie niezbędna.
Teraz w kwestii sąsiedztwa...
Po trzecie - pobliskie drogi słychać i będzie słychać. W moim odczuciu jednak obwodnica Krakowa może być o wiele bardziej słyszalna niż DK7 znajdująca się bezpośrednio za lasem. Oczywiście uwaga ta dotyczy budynków zlokalizowanych w środkowej części osiedla. Skrajne domy wolnostojące niestety muszą się liczyć z tym, że słyszalność zarówno obwodnicy i DK7 będzie dość duża. Im głębiej w osiedle, tym przytłumienie tego szumu (nie hałasu podkreślam) jest większe. Jest to więc zatem kwestia lokalizacji konkretnego budynku i indywidualnych preferencji. Wydaje mi się, że dla niektórych może to być kwestia do przeżycia i przyzwyczajenia. Dla porównania podczas oglądania jednej z inwestycji w pobliskich Tomaszowicach, które wydawać by się mogły jako spokojna miejscowość, mieliśmy okazję przekonać się, że odgłosy głównej drogi biegnącej przez Tomaszowice (choć zdecydowanie o mniejszym natężeniu ruchu) są o wiele mniej komfortowe niż szum na Rząsce.
Po czwarte - zapewne każdy gdy przeczyta wyraz "Spalarnia" przed oczami wyobrazi sobie zapewne wielkie dymiące kominy oraz niesamowity swąd od rana do wieczora. A więc owszem - były (podkreślam) plany by w Rząsce powstała spalarnia i grzebowisko zwierząt przy UR, jednak było to dobrych kilka lat temu i dość skutecznie zostało oprotestowane przez mieszkańców Rząski. Fakt, że te plany zostały porzucone może znajdować potwierdzenie właśnie w kolejnych planach wybudowania kliniki dla dzikich zwierząt (podkreślam: klinika, to nie spalarnia). Oczywiście nie zostało to jeszcze zaakceptowane, bo UR chciałby dogadać się z Krakowem (chyba) na współfinansowanie, miasto jednak woli budować taką klinikę w Tyńcu. Jeśli zatem UR zdecyduje się na inwestycję (a determinacja mimo wszystko jest), będzie ją najprawdopodobniej musiał wykonać z własnych środków, co na dzień dzisiejszy nie przesądza finalizacji tego przedsięwzięcia. Nie ulega jednak wątpliwości, że tereny sąsiadujące z Zieloną Rząska, należą właśnie do UR. Nawet jeśli powstanie tam jakaś klinika to razem z nią laboratoria, sale dydaktyczne dla studentów itp. co w moim odczuciu pomoże tylko rozwinąć choćby infrastrukturę np. komunikacji miejskiej.
Po piąte - strzelnica. Należy rozróżnić dwie kwestie - czym jest strzelnica, a czym jest poligon (choć to zbyt duże słowo), ponieważ oba obiekty są zlokalizowane w pobliżu. Jeśli chodzi o poligon, to owszem - jest zlokalizowany po przeciwnej stronie DK7, owszem odgłosy strzałów słychać i na Rząsce też będzie słychać (piszę to z perspektywy mieszkańca Mydlników położonych na południe od Rząski a więc jeszcze bardziej oddalonych od poligonu). Częstotliwość ćwiczeń wojskowych nie jest jednak zbyt duża i nie wydaje mi się, żeby na dłuższą metę była jakkolwiek uciążliwa. W ramach żartu zalecam jednak o wiele bardziej martwić się odgłosem trąbki na capstrzyk z jednostki

gazetakrakowska.pl/strzelnica-na-pasterniku-jest-pilnie-potrzebna-wojsku-stanowisko/ar/c1-14828634
wygląda więc na to, że o ile teraz jest tam prywatna strzelnica, o tyle w przyszłości może zostać tam wybudowana strzelnica wojskowa. Z punktu widzenia przyszłego mieszkańca Zielonej Rząski raczej nie martwiłbym się o przeniesienie strzelnicy bliżej osiedla, a raczej o ewentualną wzmożoną ilość odgłosów.
Po szóste - wklejam teren zagospodarowania przestrzennego, który może okazać się przydatny. Tereny czerwone to właśnie UR - tam potencjalnie może powstać ta klinika dla zwierząt. Tereny "pasiaste" to tereny obecne wojskowe, na których zlokalizowana jest strzelnica i poligon. Budynek przy ul. Margaretek to właśnie strzelnica, która może zostać rozbudowana przez wojsko, a równie dobrze teren może zostać sprzedany po odzyskaniu go przez Wojsko (np. gdzieś czytałem, że wojsko planuje sprzedać sąsiednią działkę nr 534 na wysokości ulicy Starego Dębu). Tak czy inaczej wydaje mi się, że nie ma co się obawiać przeniesienia czegokolwiek w bezpośrednie otoczenie osiedla na odległość jeszcze bliższą niż jest teraz. Z informacji które uzyskałem z Urzędu Gminy Zabierzów wynika, że na chwilę obecną nie ma żadnych uchwał (także w planach) by plan zagospodarowania przestrzennego miał zostać zmieniany, aczkolwiek wiadomo - plan można zmienić właśnie uchwałą.
Po siódme - jeśli szukasz inwestycji gdzie a) rano nie usłyszysz dźwięku choćby przejeżdżającego samochodu, lub "wariata" na motorze żyłującego silnik na długiej prostej, a nad tarasem będą ćwierkały ptaki b) chcesz by z okna Twojego tarasu rozpościerał przepiękny widok na okolicę nie skażoną ludzkim działaniem c) chcesz by kosztowała 500-600 tys. złotych a jednocześnie chciałbyś by była blisko Krakowa wraz z możliwością szybkiego dojazdu czy to samochodem, czy też komunikacją miejską i również awaryjnie pociągiem d) kwota 700 tys. jest dla Ciebie śmieszna, bo w okolicy udało Ci się znaleźć "na pęczki" innych inwestycji spełniających łącznie punkty a, b oraz c, to gratuluję i jednocześnie podaję smutną (dla przyszłych mieszkańców osiedla) prawdę - ta inwestycja NIE JEST dla Ciebie.
Sam póki co finalnej decyzji jeszcze nie podjąłem i wątpliwości mam związane głównie z pkt. 1 oraz 2. Stąd też moja wizyta na tym forum. Chętnie przeczytam opinie i odczucia innych osób rzeczywiście zainteresowanych kupnem lub takich które rozważały jej zakup przez dłużej niż jeden dzień. Co spowodowało, że się rozmyśliła-/eś, a co spowodowało, że jednak się decydujesz.
Pozdrawiam