Rynek mieszkaniowy w Krakowie / zakup mieszkania: wyhamowanie podaży mieszkań - opinie / forum

[pozdro]

No wlasnie jak beda doplaty to sie szykują obniżki. I to spore. Napewno beda limity ceny mieszkania bo tak doplaty nie miałyby sensu. Czyli bedzie limit ze doplata do mieszkan w cenie 80-90% średniej. Tak tej średniej ktora mowi ze mieszkania sa w Krakowie po 9 tys zl srednio, chco jak sie szuka to sa po 10-11-13-15zl a w klinach po 6.5k.

Do tego moga dojść mieszkania plus bo ostatnio cos temat odurzył i bedzie wiecej pewnie tbs i byc moze mieszkan plus w budowie czyli czesc klientow odpadnie. Do tego doplaty beda trz pewnie do budowy domow itp. Moze nawet bedzie mozna wychaczyc dzialke pod budowe domu od skarbu panstwa. Dostepnosc ofert sie zwiększy doplaty spowodują ze kazdy bedzie chcial miec mieszkanie z doplata wiec sie ceny 8 tys zaczna masowo pojawiać w Krakowie. Ogolnie spadna ceny mieszkan.

Zreszta wczesniej tez tak bylo ze najwieksze spadki byly po 2-3 latach. Teraz troche stopy NBP te spadki spowolniły bo jakby nie to ze lokaty tak niskie sa teraz to by sie juz nikt nad mieszkaniem nie zastanawiał jakby mial pewne 3% z lokaty czyli powyzej pseudoinflacji

[pozdro]

Widze ze krownisci nie ogarniaja ekonomi, wiekszosc korwinistwo to osoby ktore zatrzymywały sie na dodawaniu i odejmowaniu wiec cos tam tabliczkę mnożenie ogarniaja. Wiec zakładają ze cala ekonomia to dziala na 4 operacjach. Jak sie tak prostacki model ekonomiczny zastosuje to faktycznie mozna kazdej glupoty dowieść. Potem jak sie troche postudiuje pozna całki, równania różniczkowe, pochodne, funkcje nieliniowe inne niz Y = ax + b, i dowie sie ze bardziej złożone zjawiska społeczne modeluje sie w bardziej zaawansowany sposob to moze sie ogarnie, ze Korwin to jest totalny dyletant ekonomiczny i plecie kompletne bzdury.

Najlepsze jak podajesz takiemu empiryczne dowody jak MDM za PO powodował spadek cen mieszkan w 2010 roku, a ten dalej plecie glupoty cytując korwina lub innego montaż z youtuba co im takie banalne glupoty do głów wciskają. Warto czasami jakies powazne teksty ekonomiczne czytac, a nie takie na pograniczu teorii spiskowych i swiata alternatywnego.

Tak samo zadziwia mnie gadanie z takim korwinowcem o ochronie zdrowia jaka to super tania i bez kolejki jest prywatna.
Potem patrzysz na empiryczne przykłady i widzisz w US koszt 18-19% pkb największej gospodarki swiata, 50% dostępności, strajki pielęgniarek w Kalifornii bo im srodkow ochrony osobistej nie zapewniają na covida
Porównasz z komunistycznym NHS w UK, okazuje sie ze 100% dostepnosc, brak deductibles, jeden płatnik, tanie leki, wydatek 9-10% pkb. Pójdziesz dalej Niemcy, okazuje sie ze nawet nadmiar łóżek maja na covida, i ogolnie jeszcze leki lekarz daje w prezencie zamiast recepty do apteki.

[pozdro]

Z punktu widzenia inwestora w mieszkania cena mieszkania ma drugorzędne znaczenie. Bardziej istotne jest to czy jest klient do wynajmowania. Doplata do wkładu wlasnego jest o tyle słaba ze zwiększa ryzyko systemu bankowego, oraz ułatwia zakup mieszkania, wiec nie trzeba wynajmowac można brać tani kredyt.

W zasadzie zastanawia mnie po co wymagać wkładu 20% żeby potem dawać 10% dofinansowania. W jaki sposob te tzw zabezpieczenia przed kredytobiorcami którzy 100 tys nie potrafia sobie na mieszkanie odłożyć.

Te 20% napewno mialo na celu kreować rynek najmu. Ze mlodzi wpadają w spirale wynajmowania mieszkan i mamy jak w DE 50% wynajmu. Niestety PiS stawia na wlasnosc, wiec dla ludzi moze i dobrze, dla inwestorow moze to troche szyki pokrzyżować. Bo bedzie wiecej opcji jak tbs, tani kredyt, najem w mieszkanie plus, najem komercyjny w PFR, najem mieszkan od funduszy inwestycyjnych bo tez jakies zachęty sa. Ogolnie Kowalskiemu z kursu u orzechowskiego z 2 mieszkaniami zostanie szukac najemców po grupach wykluczonych, jakichs nielegalnych imigrantach czy cos. Slaby biznes sie zapowiada jak programy mieszkaniowe sie rozkręca, a tanie kredyty pozostaną na dluzej. Bo mozna narzekac na ceny ale jak masz ratę 2000zl na 4 pokojowe mieszkanie to kto bedzie placil za wynajem kawalerki tyle?

[trabel]

. Potem jak sie troche postudiuje pozna całki, równania różniczkowe, pochodne, funkcje nieliniowe inne niz Y = ax + b, i dowie sie ze bardziej złożone zjawiska społeczne modeluje sie w bardziej zaawansowany sposob to moze sie ogarnie, ze Korwin to jest totalny dyletant ekonomiczny i plecie kompletne bzdury.

o ja cie, ale teraz dowaliles wyzsza matma - calki, pochodne, funkcje nieliniowe (!!!!!!), prostytutki, zapiekanki

no pozdro ty to chyba wyksztalcony czlowiek jestes. Jaki prestizowy kierunek skonczyles na renomowanej Akademii Frycza Modrzewskiego?
Z taka wiedza to pewnie tylko Turystyka i Rekreacja, szacun.
calki... pochodne...funkcje NIELINIOWE !! CZAISZ?

[kozel]

Co zrobić żeby mieszkania staniały:

- wrypać kataster od drugiego, trzeciego (150 zł/mies - byle tylko uwalać marże i jest biczykiem na szybszy wynajem, szybysze rotowanie, nie trzymanie się kurczowo cen, bo trzeba płacić czynsze+kata - jest mobilizator) -> spada popyta na lookale inwestycjyne (bo niższa maraża na wynajmie) - których w Krakowie i tak jest za duzo -> dewolopy przestają budować w centrum, zmieniają grupię docelową
-> kasę inwestorów przekierować na OZE ( gwarancje cen za prąd), condohotele, prywatne akademki
- przez co dewelopy zaczynaja budować dla rodzin, większa konkurencja w tym segmencie, niższe ceny
- nakazać BUDOWAĆ AKADEMIKI uczelniom - studentów z roku na rok coraz mniej, a uczelnie inwestuja w coraz to nowe budynki, po których wiatr hula, ( agh przez ostanie 10 lat, zbudował 6 nowych budynków dydaktychych 7-8 ty w planach, uj cały kampus - za dużo kasy w błoto, by wiatr hulał ),
akademiki to tani sposób na uwolnie mieszkań na najem dla Kowalskich - akademki to taniość w budownie, brak balkonów, barak garaży podziem 2,5-3 tys za mkw - od razu 10-15 pięter - wg moich obliczeń na najem dla studnietów krakowie to około 10-15 tys. mieszakań - UWOLNIJMY TE ZASOBY
- KTO LOBBOWAŁ ABY PRZEZ 20 LAT nie powstał, żaden AKADEMIK uj na ruczaj ? - teraz po 20 latach, dopiero leci - 430 pokoi -> uwalniamy 150 mieszkań HAHA
- preferencje dla budów prywatnych akadmików, zwolnie z podatku
- ograniczyć arbnb, chcesz wynajować i zarabić, wynajmuj condohotele, lub regulacja arbnb - lista lokali podatek 18 procent - licencja na najem
- uwolonić, działki pod budowę na obrzeżach, poprawić legislację w obrocie działkami, prawami do działek - coś na kszałt specustaw drogowych, miasto ma obowiązek uczestniczyć w tych inwestycjach i budować tkankę miejską, drogi infr, - a nie pozwalać na RUCZAIZACJE i SIATKOWANIE GHETT -
- uwalić cesyjki 80% podatkiem, uwalić flipy jako działanie nielegalne jako obrót spekulacyjny, lub 80% podatku - teraz im już pis opoodatkwał spółki komandytowe to już muszą więcej płacić podatku, bez kombinacji
- 25% z tego co idzie na 500+ tj. 40 mld zł, 10 mld roczne, rzucić na kolej SKMki (uczmy sie od Londynu), infrastrukturę - lepszy dostęp do miast, centrów, bo infra w Polsce już jako taką mamy, ale przedmieścia w Polskich miastach to jeszcze Bangladesz
- dla działaloności biurowo-usługowej (kraków, molochy to korop), wprowadzić w prawie pracy obowiązek, umożliwinia na żądnie 2 dni pracy zdalnej
-> mniejszy popyt na mieszkana w centrach -> ludzie mogą mieszkać dalej, niższy popyta w miastach, niższe ceny

generalnie możliwośći są WYCIĄGNIĘCIE RĘKI, nie trzeba nawet nic za wiele budować ! żadnym mieszkań PLUS - NIE POTRZEBA ! NIE POTRZEBA NA TO ŻADNYCH PIENIĘDZY ! możliwości są tylko czemu NIKT NIE MYŚLI, NIC SIĘ NIE ROBI wtf ??
k*wskie lobby, bangst-dewo-pośred-flierków czuwa, aby Kowaski co raz to więcej sie zadłużał, coraz to więcej pracował - szybciej biegał w kołowrotku jak chomik w klatce ! niewolnictwo 2.0 ?

chyba założe nowy wątek na forum

[anubis]

Panowie naprawdę nie trzeba być profesorem ekonomii, aby zrozumieć co się dzieje.

Trzeba wiedzieć tylko, że popyt jest to chęć zakupu określonego towaru w określonej cenie, zaś podaż to chęć sprzedaży określonego towaru w określonej cenie.

Np.

15 osób chce (może/ma kasę/zdolność kredytową...) kupić mieszkanie do 13k
35 osób chce kupić do 10k
70 osób chce kupić do 8k
150 osób chce kupić do 6k

a na rynku jest np.

50 mieszkań po 13k
100 mieszkań po 10k
200 mieszkań po 8k

Pytanie za 100 punktów: jak będą w takiej sytuacji wyglądały transakcje, co się sprzeda, w jakiej ilości, kto będzie musiał opuścić ceny? Choćby skały srały konsument, którego stać na 8k nie kupi za 13k.

Przed pandemią był popyt na drogie mieszkania, bo kupowano je inwestycyjnie, spekulacyjnie, a nawet handlowano wyłącznie cesjami. To, że na P64 sprzedała się połowa IV etapu oznacza jedynie, że ten etap został dobrze wyceniony (znalazł nabywców, podaż przecięła się z popytem), ale już na sąsiednim KRK od Echo aby sprzedać muszą puścić ceny.

"W dobrych lokalizacjach ceny nie spadną" - tak, nie spadną o ile będą chętni do zakupu. Na razie te "dobre lokalizacje" stoją niesprzedane. Jeżeli deweloper będzie chciał sprzedać to musi opuścić ceny. Albo musiałby wrócić popyt inwestycyjny, zapewne w skali jak przed pandemią.

[kozel]

ceny powyżej 10 mkw, to tylko dla grubych ryb, co nie maja gdzie upychać kasy, lub dla informatka, ew. obcokrajowaca z europy zachondniej, nie ma szans na utrzymanie, czegokolwiek wyżej niż 12mkw, może Angel, Zabłocie Atal się obroni - bo kupią obcokrajowy, żydki itp.
Mogilskie, Art City, Krowdrza Parki - 10 tyś to jest tam MEGA MAKS cena, pytanie kiedy popusza... dewlop wie, że ceny wysokie, oni tylko przeczekują, widocznie maja kapitał, to moga czekać, byle , później nie było już z późno ... pytnie jaką będzie polityka upustów cenowych, będą kapać w dół po 500 mkw, czy zajada 2-3 tys w dół, tak samo szybko jak przecież podnieśli, SZYBKIE WZROSTY SZYBKIE SPADKI ?

[anubis]

Trudno powiedzieć jak to się rozłoży w czasie, na pewno w innej sytuacji są deweloperzy, którzy mają sfinansowaną inwestycję, w innej ci, którzy budują za kredyty i wpłaty kupujących.

Ale z pewnością jak ktoś np. obniży z 12k do 10k to zwiększy podaż mieszkań o wartości 10k, a tym samym rozrzedzi popyt. A więc konsekwentnie deweloperzy będą musieli puszczać dalej, aby dotrzeć do kolejnych poziomów popytowych (np. zwrócić się do konsumentów których stać na 8k itd.).

To ma przebieg rekurencyjny, będą drobne wzrosty, potem spadki, wzrosty, spadki itd. Jak suma popytu jest mniejsza niż suma podaży to trend jest spadkowy. Jak odwrotnie to są wzrosty.

To jest proste jak budowa cepa. Rozczula mnie, że ludzie wskazują na pojedynczą inwestycję i mówią "pacz, tu się sprzedaje czyli nie ma kryzysu!!". Jeżeli to naganianie to jeszcze rozumiem , ale jeśli serio ktoś ma taką wąską optykę to polecam się chwilę zastanowić nad rynkiem jako całością.

Wrzucę jeszcze raz tą grafikę NBP z kwietnia - pomarańczowe to popyt inwestycyjny, którego teraz nie ma. "6M" oznacza średnią dla 6 największych miast.

[kozel]

Kolejny aspket, jest taki, że kto miał już kupic na inwestycje ten JUŻ KUPIŁ, przez okres korony wielu bogaczy raczej nie powstało, a na pewno nie masowo. Kraków to nie London, Paryż czy choćby stolica z klientem z nieograniczonym kapitałem, jak pis czegoś nie skisi, to spadki będą..
Kolejna rzecz, to lata 2017 w górę to eksplozja, budów mieszkań w względnym centurm, odzyskiwanie działek itp. odmienny trend, niż w latach do 2017, Ceny mieszkań centrum (bo schodziły w pierszych względnie TANICH etapach kupowanie przez inwestorów), stały sie odnośnikiem cen dla obrzeży i podpomowaliśmy ceny.
Dobro kosztuje tyle i jest w stanie za nie dać klient, a klienta dobrze przekonać, że no wie Pan 10 mkw, to tanio, bo w centurm chodzą po 14mkw buaha

[anubis]

Myślę, że jednak nie do końca. Dalej jest spora grupa ludzi, których byłoby stać na inwestycje 14k za metr. Problem deweloperów jest taki, że ci ludzie przesunęli się do innych grup popytowych. W obecnej sytuacji oczekują okazji, o ile wcześniej byli w stanie wykładać kasę na bardzo drogie mieszkania teraz zasadniczo ich te lokale nie interesują. Jeszcze raz warto tu przypomnieć, że popyt to chęć zakupu (aspekt psychologiczny) określonego towaru (aspekt rzeczowy) w określonej cenie (aspekt merkantylny).

Jedyna dobra wiadomości dla dewów to taka, że ci inwestorzy będą stanowić naturalną zaporę przed koniecznością totalnych promocji typu 50%. Jak podaż zderzy się z aktualnymi oczekiwaniami inwestorów to ceny przestaną spadać. Gdyby inwestorzy zupełnie i na stałe się wycofali to mielibyśmy krach jak podczas ostatniego kryzysu na Ukrainie, gdzie mieszkania w Kijowie spadły o 70%.