Rynek mieszkaniowy w Krakowie / zakup mieszkania: wyhamowanie podaży mieszkań - opinie / forum

[forfiterex]

Aż z ciekawości sprawdziłem i "faktycznie". W zeszłym roku taki inter-bud też miał "świąteczną promocję" - bon na zakupy w maxfliz. Żadnych obniżek cen mieszkań z okazji świąt, karnawału czy pierwszego przebiśniega jednak nie było - jedynie bon za który można było kupić kibelek.

No ciężko się w sumie dziwić. W zeszłym roku faktycznie ustawiały się kolejki chętnych i jeśli nie Ty to kolejny kupi z bananem na twarzy za tę samą kasę. To pokazuje jaką mamy teraz zapaść - i co nas czeka w najbliższym roku. Tak jak to już było kilkukrotnie tutaj opisane - jeśli ktoś ma pilną potrzebę zakupu, to pewnie warto mimo wszystko szukać czegoś teraz, może coś się trafi, może coś się wynegocjuje. W każdym innym przypadku kupowanie teraz jest skrajną głupotą i żadne piękne słowa naganiaczy na tym forum tego nie zmienią. Absolutnie nie znam nikogo kto w tym momencie poważnie rozważałby kupno mieszkania - każdy czeka, bo spadki cen nigdy nie były bardziej realne niż teraz. Bez urazy panowie naganiacze, ale ludzie nie są głupi i widzą co się dzieje. Jasne, może nie będzie 30% spadku w przyszłym roku, ale 10-20% z 600-800k to są potężne pieniądze i ludzie potrafią liczyć.

[Grejfrut]

Wasza pasja do przepychania się co będzie jest niesamowita Każdy normalny i kumaty człowiek wie, że nic nie wie Nikt nie wie jak to realnie będzie. Spadki są realne, ale czy do nich dojdzie i w jakim wymiarze, tego nie wiemy. Niech każdy robi co chce. Dobre nieruchomości z pewnością nie potanieją, tylko głównie klitki inwestycyjne, bo nikt normalny, poza singlami tego nie chce. Wybaczcie, ale 35m2 to jest zdecydowanie dla singla, albo pod wynajem dla turysty, studenta czy pary. Teraz kupują rodziny, te cały czas są aktywne, one nie kupią mieszkania 35m2, czy tam 40m2. Takie mieszkania faktycznie mają szanse na spore obniżki, ale i tak nie będą atrakcyjnym kąskiem sprzedażowym. Coś się na rynku dzieje, coś idzie w dół. Obserwujmy i bawmy się wszyscy

[matkow]

Wasza pasja do przepychania się co będzie jest niesamowita Każdy normalny i kumaty człowiek wie, że nic nie wie Nikt nie wie jak to realnie będzie.

Dobre nieruchomości z pewnością nie potanieją, tylko głównie klitki inwestycyjne

Zatem, witamy w klubie "niekumatych"

PS. "Dobre" to pojęcie względne. Jeżeli za "dobre" nieruchomości uznamy te niewystawione na sprzedaż w trakcie najbliższego kilkuletniego zjazdu, to faktycznie: z pewnością nie potanieją.

[aro_kr]

Nawet jak klitki potanieją 15% czy nawet 20% to wątpię czy inwestorzy się rzucą, a takiego badziewia jest pełno prawie w każdej inwestycji.

[Mar G]

Mieszkania 40-45 m to nie tylko inwestorzy. Młodzi na początku drogi życiowej też rozpoczynają życie od takich metraży.
I dobrze, gdyby ponownie zrównałyby się z wyceną metra mieszkań 60-80 m.

Modne od 2 lat uzasadnienie wyższych cen było, że muszą być droższe bo trzeba zrobić piony łazienek i kuchni a to rozkłada się na mniejszy metraż. Stopniowo kolejni developerzy na tym jechali. Jeszcze P64 w 2.etapie jednakowo wyceniał 43 m czy 80 m.
Od etapu 3.zrekalkulowali i dodali extra 1,5-2 tys na metrze w małych w całym projekcie a i tak zeszły im pozostałe i schodzą nadal, co mnie dziwi. Bo 11,5 /m nawet ja bym tam nie dał. A inni płacą i w grudniu 2020.

Wyrównanie cen pozwoli młodym łatwiej wystartować w życie samodzielne.

[Bettyw1]

Coś na poprawę humoru wieczorową porą...Rozbawiła mnie dziś "promocja" inwestycji Develocity przy Sołtysowskiej 23. Jeśli myślicie, że można dostać rabat, komórkę lokatorską czy miejsce w garażu podziemnym, to nic z tych rzeczy. W skrócie: wydaj na mieszkanie przy jednej z najruchliwszych ulic ok 9-13,5k/m2, a dostaniesz od nas...choinkę Pośmiejcie się ze mną

[matkow]

W skrócie: wydaj na mieszkanie przy jednej z najruchliwszych ulic ok 9-13,5k/m2, a dostaniesz od nas...choinkę Pośmiejcie się ze mną

Marketing level: Januszex. Myślą, że są bystrzejsi niż woda w klozecie

[rydler32]

Szczepionka lada tydzień, a przecież blok buduje się dwa lata, to dlaczego nikt nie kupuje? strasznie durne te inwestory.
Balon był napompowany do niebotycznych rozmiarów już w 2019, może jeszcze udało by się pompować przez dwa lata, ale covid był tą szpileczką, teraz tylko powolne spadki do cen z lat 2013-16. W przyszłym roku w Krakowie zostanie oddane 20 tys mieszkań, ponad połowa to mieszkania inwestycyjne kupione na górce, oj będzie się działo.

Ja prognozuję spadki cen do poziomów z 1720. Zalecam wszystkim wstrzymać się z decyzją i wynajmować przynajmniej przez 5 lat, żeby trafić w dołek.

60 miesięcy x 1500 to 90 tys, w tym czasie zużywasz mieszkanie, meble i sprzęt AGD wynajmującego, jak w tym czasie mieszkanie warte 700 tyś spadnie o 15% to jeszcze jesteś 15 tyś do przodu.

-15% w ciągu 5 lat, rozważałeś prawdopodobieństwo takiego założenia ?
5 rzutów monetą pod rząd wypada reszka ?

[anubis]

-15% w ciągu 5 lat, rozważałeś prawdopodobieństwo takiego założenia ?
5 rzutów monetą pod rząd wypada reszka ?

Ja rozważałem. Nierealne, oznacza średni spadek na poziomie 3% rocznie, przy uwzględnieniu, że przez ostatnie 3 lata ceny rosły 10% rocznie. Sci-fi.

Rzut monetą zakłada prawdopodobieństwo 50 do 50. Takiej sytuacji nie mamy. Spadki nie są równie prawdopodobne co wzrosty, to nie jest sytuacja zerowa. W chwili obecnej mamy kryzys gospodarczy, po pandemii, i to w najbardziej optymistycznych wariantach, będziemy mieli umiarkowaną recesję. A bardziej prawdopodobne, że będzie znacznie gorzej.

To symetryzm porównywalny do haseł "a za PO były takie same przekręty jak za PiS-u". Nie były. Po pandemii nie będzie takiej samej sytuacji jak przed pandemią, raczej będzie od "umiarkowanie gorzej" do "bardzo źle". Praktycznie nie jest możliwe, że będzie tak samo lub lepiej - to są rozważania wyłącznie w kategoriach liczenia na cud gospodarczy.

[rydler32]

zdarzenia następujące po sobie to nie 50% a zakładasz ze 5 lat pod rząd będzie kryzys, to jest mniej prawdopodobne niż -10% w 2021 i odbicie w kolejnych latach, odrobienie strat i wzrost. Z resztą nawet takie są prognozy, a po wynikach spółek giełdowych, dodruku pieniądza i poziomie bezrobocia dramatu nie widać ... to nie recesja z lat 2000 ...