Aleksandrowice Park - osiedle domów pod Krakowem - bliźniaki / opinie na forum

[Lyricaljazz]

To nie są bliźniaki (nawet technicznie). To nawet nie są lokale mieszkalne z ogródkiem. W tej inwestycji za duże pieniądze kupuje się tylko lokal mieszkalny w domu jednorodzinnym, wybudowanym na działce z hipoteką na kwotę niemal 6 milionów złotych. Do ogródka (z hipoteką:) ma się tylko prawo korzystania (razem z innymi nabywcami lokali).
Działka nawet nie jest podzielona na cztery domy. To jedna wielka zadłużona działka.
Co więcej, granice ogródków są niezgodne z geodezyjnym przebiegiem nieruchomości, zatem korzystanie z nich (abstrahując od hipoteki) może nie potrwać długo i można dostać w gratisie jakąś batalię o ziemię. Oczywiście zrzekacie się wszelkich roszczeń z tego tytułu i przyznajecie u notariusza, że ten fakt jest wam znany. (No bo z pewnością Pani przy prezentacji wspominała wam o tym?;) )

[hub787]

To nie są bliźniaki (nawet technicznie). To nawet nie są lokale mieszkalne z ogródkiem. W tej inwestycji za duże pieniądze kupuje się tylko lokal mieszkalny w domu jednorodzinnym, wybudowanym na działce z hipoteką na kwotę niemal 6 milionów złotych. Do ogródka (z hipoteką:) ma się tylko prawo korzystania (razem z innymi nabywcami lokali).
Działka nawet nie jest podzielona na cztery domy. To jedna wielka zadłużona działka.
Co więcej, granice ogródków są niezgodne z geodezyjnym przebiegiem nieruchomości, zatem korzystanie z nich (abstrahując od hipoteki) może nie potrwać długo i można dostać w gratisie jakąś batalię o ziemię. Oczywiście zrzekacie się wszelkich roszczeń z tego tytułu i przyznajecie u notariusza, że ten fakt jest wam znany. (No bo z pewnością Pani przy prezentacji wspominała wam o tym?;) )

Ja jako laik bliźniakiem nazywam dwa domy połączone ze sobą z oddzielnymi ścianami nośnymi i dylatacją między nimi. Właśnie takie jak w tej inwestycji. Z punktu widzenia prawnego są to domy jednorodzinne dwulokalowe i z takim stanem prawnym sprzedawane były wszystkie inne domki w zabudowie bliźniaczej jakie oglądałem. Na pewno są takie inwestycje, gdzie dom można kupić jako bliźniak z punktu widzenia prawnego, natomiast ja na taki nie trafiłem.

Pozostała część wypowiedzi mija się z prawdą.
Po pierwsze, to czy są to duże pieniądze, to jest sprawa subiektywna. W mojej opinii i z mojego doświadczenia, porównując do kilkunastu innych podobnych domków w podobnej lokalizacji, o podobnej powierzchni, to cena tych domków jest co najmniej konkurencyjna. Ale tak jak pisałem, czy to jest dużo czy mało, to kwestia subiektywna.

Po drugie, co prawda jest hipoteka na działce, ponieważ deweloper buduję w 20% ze środków własnych, a reszta jest kredytowana, natomiast w momencie kupna domu w akcie notarialnym jest zapisane, że kupuje się lokal mieszkalny z działką i miejscem postojowym całkowicie wolnym od hipoteki. Bank, który udzielał kredytu wystawia też promesę wykreślenia hipoteki z zakupionej inwestycji. Środki wpłacone deweloperowi trafiają na rachunek powierniczy, z którego w pierwszej kolejności spłacana jest odpowiednia część hipoteki i dopiero pozostała różnica trafia do dewelopera.

Kolejną bzdurą jest to, że rzekomo każdy z właścicieli domów na tej inwestycji może korzystać z ogródka oraz miejsca postojowego przydzielonego do danego domu. Jest to nieprawda, co również rozstrzyga akt notarialny. Jako nabywca, kupuje się wyłączne prawa do ogródka oraz do przypisanego miejsca postojowego i każdy inny nabywcą zrzeka się wszelkich praw do nich. Innymi słowy, tylko nabywca danego domu może korzystać ze swojego ogródka, zarządzać nim, sadzić drzewa jakie mu się podobają itd.

W każdym razie myślę, że osoby zainteresowane same rozeznają się w temacie, sprawdzą co rzeczywiście jest napisane w akcie notarialnym i podejmą indywidualną decyzję czy kupować czy nie
Gdybym sam nie znał sytuacji prawnej i nie był w temacie kupna jednego z tych domów, to taka wypowiedź jaką napisał/a Lyricaljazz mogłaby mnie mocno zniechęcić. Dlatego pomyślałem, że odpowiem na nią. Tym bardziej, że są to pomówienia i jakiegoś powodu celowe wprowadzanie w błąd.

Pozdrawiam!

[Lyricaljazz]

Nikogo w błąd nie wprowadzam.

Ja nie jestem laikiem. Jestem radcą prawnym i po przeczytaniu umowy rezerwacyjnej i umowy deweloperskiej (akt notarialny) zdębiałam i zrezygnowałam (a nawet samoloty mi nie były straszne).
Postanowiłam napisać opinię, bo treść aktu nijak się miała do treści prezentacji na inwestycji i tak zwyczajnie, po ludzku, szkoda mi młodych osób, które podpisują umowy, nie rozumiejąc ich.
Widzę, że przedmówca nie ma nawet podstawowej wiedzy "prawnej". Nie będę tu robić wykładu ani analizy tych dokumentów, bo na tę inwestycję straciłam już za dużo czasu. Zachęcam tylko potencjalnych klientów do udania się z nimi do prawnika, aby wytłumaczył stan prawny i nakreślił prostym językiem ryzyka. Ja nic z tego nie mam, nie szukam też klientów (nie pracuję dla osób fizycznych).
Można też się zastanowić dlaczego te domy przez 2 lata się nie sprzedały...

[Maiia90]

Pomyślałam, że wypowiem się w temacie, ponieważ sama zakupiłam jeden z tych domków i korzystałam z radcy prawnego przed podpisaniem umowy deweloperskiej.
Z tego co rozumiem, to Pani lyricaljazz przestrzega głównie przed istnieniem hipoteki wiszącej na działce. Otóż rzeczywiście na działce jest hipoteka, ale w momencie kupna jednego z lokali i przeniesieniu własności, bank zdejmuje hipotekę z kupionego lokalu i tworzona jest nowa księga wieczysta dla lokalu, która jest wolna od tej hipoteki. Bank wystawia również promesę przed podpisaniem umowy notarialnej, że hipoteka zostanie usunięta.

Zgadzam się z lyricaljazz co do tego, że każdy powinien sam dogłębnie sprawdzić stan prawny u specjalisty.

BTW pozdrawiam sąsiada!

[yorgKing]

W tej inwestycji za duże pieniądze kupuje się tylko lokal mieszkalny w domu jednorodzinnym, wybudowanym na działce z hipoteką na kwotę niemal 6 milionów złotych. Do ogródka (z hipoteką:) ma się tylko prawo korzystania (razem z innymi nabywcami lokali).
Działka nawet nie jest podzielona na cztery domy. To jedna wielka zadłużona działka.
Co więcej, granice ogródków są niezgodne z geodezyjnym przebiegiem nieruchomości, zatem korzystanie z nich (abstrahując od hipoteki) może nie potrwać długo i można dostać w gratisie jakąś batalię o ziemię. Oczywiście zrzekacie się wszelkich roszczeń z tego tytułu i przyznajecie u notariusza, że ten fakt jest wam znany.

To niestety bardzo powszechna praktyka w wielu inwestycjach w PL i to również u dużych graczy, którzy tworzą wtedy spółki celowe. Kiedy deweloper buduje z kredytu i ma zabezpieczenie na działce można wierzyć w promesę banku, który pozwoli na wyodrębnienie lokalu oraz że sprawa się zakończy pozytywnie albo zrezygnować z zakupu.
Prawo do ogródka, balkonu, miejsca postojowego czy piwnicy też tak często wygląda jak w opisie (+ taki że unikamy kosztów).
Granice ogródków niezgodne z obrysem działki to też pytanie jak bardzo niezgodne. Na pewno to spory minus, jeśli takie coś wpisane jest w akt.

[hub787]

Nikogo w błąd nie wprowadzam.

Ja nie jestem laikiem. Jestem radcą prawnym i po przeczytaniu umowy rezerwacyjnej i umowy deweloperskiej (akt notarialny) zdębiałam i zrezygnowałam (a nawet samoloty mi nie były straszne).
Postanowiłam napisać opinię, bo treść aktu nijak się miała do treści prezentacji na inwestycji i tak zwyczajnie, po ludzku, szkoda mi młodych osób, które podpisują umowy, nie rozumiejąc ich.
Widzę, że przedmówca nie ma nawet podstawowej wiedzy "prawnej". Nie będę tu robić wykładu ani analizy tych dokumentów, bo na tę inwestycję straciłam już za dużo czasu. Zachęcam tylko potencjalnych klientów do udania się z nimi do prawnika, aby wytłumaczył stan prawny i nakreślił prostym językiem ryzyka. Ja nic z tego nie mam, nie szukam też klientów (nie pracuję dla osób fizycznych).
Można też się zastanowić dlaczego te domy przez 2 lata się nie sprzedały...

Zgadza się, że nie mam wiedzy "prawnej", dlatego korzystałem z radcy prawnego, który specjalizuje się w analizowaniu umów deweloperskich.
Jest to bardzo popularny radca prawny, posiadające bardzo dużo pozytywnych opinii. Z jego strony nie było żadnych zastrzeżeń co do tego, że na działce jest hipoteka, ponieważ jest to bardzo powszechna praktyka, że deweloper posiłkuje się kredytem. Po zakupie nieruchomości zostaje stworzona nowa księga wieczysta z wyodrębnionym lokalem BEZ OBCIĄŻEŃ. Chyba, że nowy nabywcą posiłkuje się swoim kredytem hipotecznym, to wtedy tylko ta hipoteka będzie widniała w księdze.

Również współudział w ogródku i miejscu postojowym z prawem użytkowania na wyłączność jest bardzo powszechną praktyką w takich inwestycjach i wręcz nie ma innej opcji według naszego radcy, żeby to można było zrobić inaczej w tym przypadku.
Nieprawdą jest też to, że użytkowanie tych terenów może być zagrożone, bo ktoś coś nam zabierze albo że każdy będzie mógł nam wchodzić do ogródka (np. Sąsiad), ponieważ mamy zapisane w akcie i w księdze prawo do WYLACZNEGO UŻYTKOWANIA.

A co do niezgodności działki, to sprawa jest też zakończona. Nie będę się rozpisywał o szczegółach, bo jak ktoś będzie zainteresowany kupnem, to dowie się o co chodzi od dewelopera lub jakiegoś radcy prawnego.

[Lyricaljazz]

Oczywiście, że powszechną praktyką deweloperów jest posiłkowanie się kredytami przy inwestycji. Możliwe jest też wyodrębnianie lokali, które mogą stanowić odrębne nieruchomości. Ale tutaj promesa właśnie dotyczy tylko lokalu (bo z oczywistych względów nie może dotyczyć części działki).

Dla mnie szaleństwem jest podpisanie umowy deweloperskiej w takim stanie rzeczy, z zadłużonym ogródkiem. Chyba że ktoś lubi zaglądać przez okno i zastanawiać się co z działką zrobi bank.

No co kto lubi.

[luc]

Wszystko super, tylko to jest kawał drogi od Krakowa, nie bardzo sobie wyobrażam codziennych dojazdów do Krakowa, jeszcze z dzieckiem.

Plus za garaż, teraz to nie jest powszechne, choć w tej odległości od Krakowa, to przydałby się taki na dwa samochody.

[megi]

To już skończyli budować? Jeśli tak, to podzieli się ktoś jakimiś zdjęciami, jak to wyszło? No i jak się mieszka w tej okolicy. Może ktoś powie, jak ocenia wyprowadzkę z miasta z tej perspektywy, dobrze, czy jednak by wrócił, gdyby nie ceny.