OskarG pisze:realista pisze:no ale odpowiedź będzie oczywista
- czytali państwo umowę przedwstępna?
- tak, czytaliśmy.
- no to podpisaliście państwo i zgodziliście się na to co było w umowie, nikt państwu zawartej umowy nie zmienił.
dziękować deweloperowi, mógł równie dobrze wpisać nieczytającym umów, że kupujecie po 20 tys. za m2, a zadatek stanowi pierwsza transza i w razie odstąpienia przepada
No w naszym przypadku nie do końca taka była sytuacja. Podpisaliśmy umowę rezerwacyjną, dostaliśmy do wglądu wzór umowy deweloperskiej, prospekt i inne dokumenty. Podczas podpisywania umowy u notariusza przedstawicielka poinformowała nas o drobnych zmianach w umowie dotyczących danych kontaktowych i zdaje się konta bankowego. Ale już o zmianach w załącznikach do prospektu, czyli o zmianach standardu nie wspomniała. Fakt, mogliśmy u tego notariusza znowu dokładnie przeczytać tych dwadzieścia czy trzydzieści stron, ale nie spodziewaliśmy się szwindlu.
no, ale wgląd to żadna wiążąca strony czynność
poza tym niczego nie trzeba czytać bo to robi notariusz, a kupujący słucha i sprawdza ze wzorem który pierwotnie otrzymał i sobie wydrukował czy jest to samo
no chyba, że notariuszowi się nie chciało czytać to zadaje się pytanie za co bierze ciężkie pieniądze, skoro za nic nie odpowiada i nawet mu się przeczytać nie chce
to takie abecadło, żeby się nie sfrajerzyć i potem nie musieć dumać na forach internetowych co robić, co robić
no ale przynajmniej teraz jest motywacja by bez zbędnych konwenansów ostro cisnąć do dewelopera, a nie robić głupie uśmieszki w czasie transakcji i dziękować że łaskawie pozwolił kupić - a tak to wygląda w praktyce