Grejfrut pisze:
Z drugiej strony nie rozumiem idei budowania osiedli domków, gdzie domek wchodzi na dom. Nie mam wielkich wymagań co do działki, 3a mi wystarczą, ale chociaż kapka prywatności. Można mieć sąsiada z prawej i lewej, ale niektóre domy są położone tragicznie. Sąsiad z lewej, prawej i od tyłu. Na przodzie trochę ogródka, który wychodzi na drogę osiedlową.
Idea jest taka sama jak w tych kanciapach w centrum miasta. Nabudować jak najwięcej na jak najmniejszej powierzchni i skasować jak największą kwotę. Przy domkach jest jeszcze jedna trudność, bo inwestycja nie idzie w górę, a cena działki i tak jest wysoka. Poza tym jeżeli wystarczy ci 3a, to już sam ten fakt narzuca rozlokowanie sąsiednich budynków. Przy takiej powierzchni działki ciężko o choćby gram prywatności.Czysta matematyka. Nie twierdzę tym samym, że niemożliwym jest osiągnięcie celu przy mniejszej powierzchni, ale to nigdy nie będzie zależeć od ciebie. Zawsze zdecyduje deweloper, albo warunki zewnętrzne, czyli to co jest lub będzie w przyszłości za ogrodzeniem. Oczywiście można liczyć na łut szczęścia, ale nie polecam. W każdym razie nic z tym nie zrobisz. Możesz po prostu kupić, albo nie. Z tego wynika potrzeba posiadania nieco większej działki, czyli 7-10 arów w przyzwoitym kształcie, a tam gdzie ziemia tańsza nawet do 15. To nie jest fanaberia, lecz rozsądny kompromis, by mieszkanie w domu nie skończyło się zwykłą blokową udręką, bo to faktycznie nie ma większego sensu.