

pozdro pisze:Jest tez taka opcja olac dzieci i poprostu lepiej kase wydac na wycieczki.
Nie oszukujmy sie posiadanie dzieci to taki koszt i tyle kompromisow ze nie wiadomo czy warto. Lepiej chyba koty sobie kupic. 500+ to smieszne pieniadze przy kosztach jakie dziecko generuje to powinno byc z 1500+ na jedno dziecko. Zeby przy 2 choc rata kredytu na mieszkanie sie splacala.
pozdro pisze:
Ja w zasadzie juz powaznie rozwazam czy chce mi sie kredyt na 1mln zl splacac. Sa opcje domow pod miastem widzialem takie po 600 tys zl z dojazdem 15min pociagiem do centrum. W sumie nie wiem czy nie lepsze niz dojezdzac z przedmiesc krakowa z bloku. Jest tez taka opcja olac dzieci i poprostu lepiej kase wydac na wycieczki.
Kredyt niby drogo nie wychodzi to tylko jakies 2000-3000 zl jak sie wklad wlasny uwzgledni 20-30% z czego sporo mozna obecnym mieszkaniem bylo splacac w dobrych czasach prosperity. Ale tak to czlowiek nigdy nie ma gearancji zatrudnienia przez 30 lat, a u nas idiotyczne prawo kredytowe stracisz prace, bedziesz mial losowa sytuacje jakiejs choroby i co wtedy. Nawet nie mozna mieszkania oddac bankowi jak w USA tylko cie beda nekac ze splacaniem kredytu. W sensie opcja oddania wiekszego i wrocenia do mniejszego odpada. Wiec kredyt to mega obciazenie psychiczne, finansowe itd. Z mojej perspektywy. Chyba dobre jak ktos ma juz te 80-100% w gotowce.
ITGeek pisze:Pozdro, a jak się już dorobisz tylego mieszkania za 1mln, to kto je kiedyś po Tobie odziedziczy? Nie będzie Ci zal, że dorobek Twojego życia przejmie ojciec Rydzyk lub inny ancymon?
pozdro pisze:Sorry ale jak dla ciebie to takie od wezmę sobie kredyt na 1mln złKtóry będę spłacał przez 30 lat, nie wiem czy będę za 30 lat żył, pracował, ile będę zarabiał, itd. kredyt będę musiał spłacać, nie mogę jak w USA oddać poprostu kluczy i pozbyć się kredytu. Wpakuje się w mieszkanie z widokiem na autostradę z hałasem lub spalinami, albo w widokiem na tory kolejowe, albo na zadupiu gdzie nigdy nie będzie dobrego dojazdu, będę 30 lat niezadowolony z miejsca gdzie mieszkam, albo żeby mieć wszystko cisze, spokój, zieleń, bliskość centrum dorzucę 4 tys zł z m2. Serio tak prosto się nie bierze kredytu. Jak mam wydać 400 tys + wziąć 600 tys kredytu i spłacać w sumie nawet nie wiem ile spłacać czy 2000zł czy 3000 zł czy 4000zł bo przecież raty nie są stałe tylko teraz są niskie a za 5 lat będą 2x wyższe bo podniosą stopy procentowe. Dla mnie to serio taka opcja
- spokojne bezstresowa życie, bez kredytów w 2 pokojowym mieszkaniu, możesz się samorealizować, nawet na wakacje w góry wyskoczyć,
- versus kredyt na 30 lat nie wiadomo ile do spłaty, wydasz wszystkie oszczędności co masz + jeszcze się zadłużysz, zero czasu, stres z dziećmi, problemy z przedszkolami żłobkami szkołami bo się ukarze że tam gdzie było ciut taniej tego nie ma. Masakra ja dziwie się, że ludzie się na kredyt i dzieci
Wiec wiesz łatwo się pisze jak się rozmnażało i mieszkania kupowało 15 lat temu co mieszkania chodziły po 3 tys zł m2wiem, za 10 lat mogą być po 20 tys zł za m2 więc te 10 tys zł to jest czyta okazja. Niestety zarobki już znacząco nie urosną przynajmniej w IT (jedyny realny wzrost to kwestia seniority lvelu + jakieś wskaźniki inflacji). 10 lat temu to było kilka podwyżek w jednym.
Teoretycznei mogę swoje mieszkanie wynająć i spłacać połowe czy 3/4 raty nowego mieszaknai tylko pytanie czy ktoś wynajmie, czy jak wynajmie będzie płacił itd. Kredyt spoko się bierze jak masz 1mln oszczędności bierzesz kredyt na 1mln żeby wszystkiego na raz nie wydać tylko stopniowo sobie spłacać. Ale to 1mln uzbieram może za 10 lat to mi już dzieci tym bardziej się nie będzie chciało mieć.
Też nie wiem czy z powodu dzieci chce się na jakąś przypadkową wioskę 30km pod Kraków wyprowadzać. Za duże poświęcenie. Masz racje niech szaleńcy rodzą dzieci, mi sie nie chce w to bawić. Za dużo nerwów i stresów. Lepiej żyć spokojnie i bez problemów.
Wróć do „Nowe inwestycje mieszkaniowe w Krakowie - bloki, apartamentowce, domy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 46 gości