anubis pisze:A gdzie tam. Wszyscy moi znajomi, którzy woleli dom pod miastem zamiast mieszkania w centrum znaleźli działki do budowy lub oferty. Z wielu gmin podmiejskich jest szybszy dojazd do centrum niż np. z Nowej Huty. Różnice w cenach są ogromne. Kolega pod koniec zeszłego roku kupił od malutkiego dewelopera i wyszło mu 4600 za metr. Do roboty ma 8 minut samochodem. Fakt, że komunikacja miejska raczej słaba, ale ma dwa samochody, mnóstwo miejsca pod budynkiem, ogródek... No i planuje właśnie kupić elektryka.
Widzę, że jak jest wygodnie, to argument anegdotyczny nagle staje się sensowny

Każdy ma swoją definicję "sensowności" działki. Nie twierdzę, że w tej chwili działek "nie ma", ale po prostu są drogie. W ogóle DOM to DROGA impreza.
Mieszkanie "pod miastem" to niestety stan umysłu- ja po 10l mam powoli dosyć, ale widzę, wiem i wierzę, że są ludzie, którzy to lubią- oczywiście kosztem torturowania swoich dzieci.
To nie miejsce do takich dyskusji, ale póki co ja podchodzę do samochodów czysto elektrycznych bardzo bardzo sceptycznie. Biorąc pod uwagę nasze nastawienie społeczne, kaktus mi wyrośnie jak się Polacy zelektryfikują mobilnie na obecnych zasadach.
Samochód elektryczny musi być:
- Tak samo "tani" jak hybryda / spalinowy. Pomijam na razie z litości rynek wtórny.
- Dostępny i łatwy w użytkowaniu dla wszystkich a nie tylko tych, co mają gniazdko w garażu.
- Elastyczny i wszechstronny - powstanie sieć naprawdę szybkich ładowarek, to można wrócić do tematu.