Rynek mieszkaniowy w Krakowie / zakup mieszkania: wyhamowanie podaży mieszkań - opinie / forum

[platinium]

Mieszkania miały polecieć na rynek pół roku temu. Nie poleciały, było wręcz mniej ofert który wrócił do normy w wakacje. Teraz przychodzimy do nowej prognozy: jeśli powstanie projekt ustawy regulujący rynek najmu krótkoterminowego i jeśli zostanie przegłosowany w sejmie, potem w senacie, jeśli zostanie podpisany przez prezydenta, jeśli będzie zakazywał całkowicie najmu krotkoterminowego (a nie np nakazywał airbnb udostępniać dane niezarejestrowanych w urzędzie lokali) - to prawdopodobnie te mieszkania trafią na rynek.

[rydler32]

A dlaczego wszyscy nagle mają sprzedawać te mieszkania? Nie rozumiem.

Bo te mieszkania to jest najczęściej zwykły biznes, który przestanie się opłacać. Do własnego zamieszkania często te lokale się średnio nadają - słaby widok, niedoświetlenie, problemy z ogrzewaniem, hałas... Przy najmie długoterminowym trzeba by sporo zejść z zysku, aby znaleźć najemców, bo rodzina z dzieckiem raczej też nie wynajmie, prędzej studenci. Na najmie dobowym zarabia się 2 do 3 razy więcej niż długoterminowym (wg. różnych źródeł). No więc co zrobią właściciele ze swoimi wyciumkanymi lokalami jak się nagle dowiedzą, że np. od stycznia kurek z pieniędzmi od turystów zostanie przykręcony? Mieszkania trzeba doglądać, a czynsz płacić. Stawiam, że poleci to na rynek, najpierw nastąpi próba najmu długoterminowego po bajońskich cenach, a potem na wyścigi wszyscy będą próbowali sprzedać po wysokich cenach, podobnie jak obserwowaliśmy wysyp ofert w kwietniu, tylko w mniejszej skali.

ciekaw jestem ile Twoich utopijnych wizji się sprawdzi, pewnie każda w jakichś 5-15% max, więcej realnie nie ma szans

[anubis]

Teraz przychodzimy do nowej prognozy: jeśli powstanie projekt ustawy regulujący rynek najmu krótkoterminowego i jeśli zostanie przegłosowany w sejmie, potem w senacie, jeśli zostanie podpisany przez prezydenta, jeśli będzie zakazywał całkowicie najmu krotkoterminowego (a nie np nakazywał airbnb udostępniać dane niezarejestrowanych w urzędzie lokali) - to prawdopodobnie te mieszkania trafią na rynek.

Prace nad taką ustawą potwierdziły już co najmniej 3 ministerstwa: Rozwoju, Finansów i Turystyki. Samorządowcy przesłali co najmniej dwa projekty.

Ministerstwo Turystyki potwierdziło w marcu, że dostrzega problem i "mają się zająć tematem po epidemii". Teraz w międzyczasie doszedł wyrok TSUE, który rozstrzygnął kluczową kwestię - czy państwo może ingerować w ten sposób w rynek. Może.

No więc teraz pałeczka jest po stronie rządu i myślę - z uwagi na kryzys w hotelarstwie - że długo nie będziemy czekać. A na pewno nie jest to kwestia "jeśli", tylko obecnie już "kiedy".

ciekaw jestem ile Twoich utopijnych wizji się sprawdzi, pewnie każda w jakichś 5-15% max, więcej realnie nie ma szans

Utopijna wizja to jest raczej dla właścicieli tych mieszkań. Dla osoby trzeciej to jest normalna kolej rzeczy.

[platinium]

Ło panie, Ty w to chyba na prawdę wierzysz Minister finansów o tym wspomniał w wywiadzie na początku roku. Ale chodziło o płacenie podatków od przychodów, czego airbnb nie robi. Nie ma projektu ustawy, nie mamy o czym rozmawiać. Jeśli natomiast się pojawi i będzie dotyczyła podatków dla korpo w stylu airbnb to bardzo dobrze. Ale wpływu na ceny mieszkań czy rynek najmu nie będzie. Zresztą please, wierzysz że coś takiego zrobią? Chcieli już wiele razy choćby z googlem czy . - zawsze się to kończy tak samo :>

[trabel]

Jest sobie rynek nieruchomosci od X lat, nagle w styczniu 2020 Anubis chce kupic mieszkanie i sie okazuje ze juz lada moment, wszystko sie zmieni

[AgentDejv]

Poczekajcie jeszcze trochę.
Rynek nieruchomości ma dużą bezwładność.
Przy takim tąpnięciu na rynku najmu już niebawem pojawi się spora presja podażowa przy ograniczonym popycie

[anubis]

Jest sobie rynek nieruchomosci od X lat, nagle w styczniu 2020 Anubis chce kupic mieszkanie i sie okazuje ze juz lada moment, wszystko sie zmieni

No tak, a półroczne, gospodarcze trzęsienie ziemi, załamanie turystyki i najmu pomijamy, bo przecież covid, to się nie liczy.

[rydler32]

No tak, a półroczne, gospodarcze trzęsienie ziemi, załamanie turystyki i najmu pomijamy, bo przecież covid, to się nie liczy.

mamy juz 10.2020 czyli ~7-8 miesięcy od COVID w PL, gdzie to załamanie? im dłużej nie następuje, tym będzie bardziej rozmyte, zwłaszcza w KRK.
Ukryta inflacja i niskie stopy jeszcze bardziej to zagmatwają.
Za rok o tej porze już będzie kryzys czy jeszcze nie? bo do końca roku raczej się nie wydarzy, 2nd lockdown raczej nie jest realny - w sensie taki, żeby uniemożliwiać transakcje.
Mając gotówkę teraz więcej się traci niż mieszkanie.

[Mar G]

a jednak sobie radzą...
rp.pl/Mieszkaniowe/201009886-Wyniki-sprzedazy-mieszkan-po-wrzesniu.html

może dlatego :
money.pl/banki/polacy-wycofuja-pieniadze-z-bankow-od-lutego-juz-ponad-64-mld-zl-6560342693866368a.html

[pawelk]

mamy juz 10.2020 czyli ~7-8 miesięcy od COVID w PL, gdzie to załamanie? im dłużej nie następuje, tym będzie bardziej rozmyte, zwłaszcza w KRK.
Ukryta inflacja i niskie stopy jeszcze bardziej to zagmatwają.
Za rok o tej porze już będzie kryzys czy jeszcze nie? bo do końca roku raczej się nie wydarzy

Nie mamy kryzysu? A ile było spadku PKB w pierwszym półroczu? Nie tylko w Polsce ale też na świecie. Kryzys już mamy, a to że nie wygląda on jak z opowieści o latach 30-tych w USA i ludzie masowo nie żebrają na ulicy to nie znaczy że go nie ma. To czy to walnie mocniej czy nie to kwestia otwarta, dodruk jaki nam zafundowano to jakby nie patrzeć jeden wielki eksperyment, od 10 lat drukowano na potęgę żeby uniknąć kryzysu który już parę lat temu powinien być i oczyścić rynek żeby był zdrowszy, ale też ten dodruku szedł tylko na rynki finansowe i nie trafiał bezpośrednio na ulicę, więc nie wiemy co z tego będzie. Może skończy się na chwilowej wyższej, ale ciągle znośnej inflacji, może będzie hiperinflacja, może stagflacja, może jeszcze coś innego. Tego jeszcze nie wiemy. Ale twierdzenie że nic się nie stało jest naiwne. Nie da się zamknąć gospodarki, wpompować pustą kasę i oczekiwać że nic się nie stanie. Bo nawet jak to jakoś przeżyjemy i nie będzie dramatu to zaraz rozochoceni rozdawaniem kasy z powietrza politycy zaczną to nadużywać a wtedy to już prosta droga do scenariusza wenezuelskiego.

Niech zastanowi was jeden fakt - cały świat się zatrzymał a giełda poza chwilowym spadkiem nagle odbiła i notowała rekordy, przy ciągle zatrzymanej gospodarce i globalnym lockdownie. To nie jest normalne żeby to się wszystko tak oderwało od rzeczywistości bez żadnych konsekwencji.

Jak wspomniał wyżej AgentDejv rynek nieruchomości ma dużą bezwładność, ale to że tu też jest tu kryzys już widać - nieruchomości nie spadają nagle jak giełda ale najpierw jest stagnacja którą już mamy, potem spadają ceny (ale nie jak giełda która potrafi spaść o 90%, tutaj spadek 30% w parę lat to już dużo). Dodatkowo inflacja i grzebanie przy stopach procentowych to zaklamie mocno, ale różowo na tym rynku nie jest.