anubis pisze:codeidea pisze:Aczkolwiek zgadzam się, że Krakowa "średniej wielkości wsią" nie można nazywać, jak wszystko wróci do normy to dalej pozostanie wartość turystyczna, bliskość lotniska, atrakcji. No chyba że już na zawsze wszyscy będą pracować zdalnie, uczelnie zdalnie, brak imigrantów, większość restauracji i rozrywek upadnie, to się zrobi polskie Detroit

Na pewno są takie nieruchomości, które są w miarę bezpieczne jeśli chodzi o kryzysy, bo mają wartość zabytkową, artystyczną czy fantastyczną lokalizację. Nieporozumienie polega na tym, że jest to np. wyremontowana, zabytkowa kamienica w ścisłym centrum miasta, a nie jedno z wielu nowych osiedli czy potworków inwestycyjnych dookoła. Janusze potrafili stawiać znak równości pomiędzy odrestaurowaną kamienicą na Kazimierzu z 200-letnią historią a mieszkaniem w WT 2.0.
Rozpoczęła się pandemia, inwestorzy uciekli w popłochu, a u lokalnych deweloperów, z których wielu ma również mentalność Januszy, trwa zaduma jak to jest, że nie ma chętnych na 12k za metr. Wymyślane są różne teorie jak np. że z uwagi na lockdowny ludzie wolą mieszkać teraz pod miastem (moja ulubiona), a zupełnie pomijane hipotezy, że być może ludzie kupują tam gdzie ich stać i na co mają zdolność.
Tylko z taką zabytkową kamienicą już nie masz tak łatwo, bo jest konserwator zabytków, dowolnego remontu nie zrobisz, itd. Już pomijając fakt, że nikt się kamienicy na rynku/kazimierzu/podgórzu nie pozbędzie, bo tego nie posiadają ludzie którzy się zakredytowali pod korek na airbnb. Chętnie bym upolował coś przy plantach z 30% przeceną, nawet do remontu może być, ale nic z tego, ruch turystyczny wróci i tego się nikomu nie opłaca sprzedawać, bo kilka miesięcy będzie kryzys. Za to masz wystawioną masę ogłoszeń z rakowickiej, gdzie jest całe osiedle kawalerek na airbnb, podobnie z cesjami właśnie z WT2.0 gdzie Janusze przeinwestowali

Tak naprawdę teraz dużo zależy od efektywności i czasu do wprowadzenia szczepionki, gdyby faktycznie było coś działającego na wiosnę, to rynek może odbić tak gwałtownie, że ostatecznie nie zobaczymy żadnych spadków. Pojawią się tytuły w stylu rekordowy wzrost PKB o 10%+, ożywienie koniunktury, nieważne że przedtem tąpnęło wszystko, kwartał do kwartału będzie lepiej.