Ja wyrobiłem sobie skrajnie inną opinię - zawsze negocjuję i zawsze daję do prawnika zawiłe umowy na większe kwoty - na tym nie lubię oszczędzać. Poza tym, jak poczytasz na forum, to zauważysz, że ludzie wprowadzali zmiany do swoich umów deweloperskich bez większych problemów. Próbować trzeba, a argument, że znajdą się inni (głupi i chętni), nie oznacza, że sam musisz do tego grona należeć i zostać jak to się mówi 'wydymanym'.
Jak można nie negocjować umowy takiej jak ta, w której jest:
- brak określenia powieżchni balkonu/tarasu,
- brak określenia powieżchni nabywanej komórki lokatorskiej
- brak określonego terminu najpóźniejszego przekazania lokalu nabywcy (wymagane prawnie)
- bezprawne naliczenie podatku od nieruchomości
- bardzo ogólnie sformułowana część dotycząca wykończenia
Jeśli masz coś konstruktywnego do dodania kowal - to Twój wkład w dyskusję będzie mile widziany - jeśli jednak uważasz, że na nic nie masz wpływu, to raczej nie zaśmiecaj wątku

- Masz tu przykład ATALu, który przywołałeś, gdzie ktoś wprowadzał korekty:
viewtopic.php?t=1702&p=9348&hilit=umowa+deweloperska#p9348