Mar G pisze:Jeśli ktoś zrobił informatykę na AGH i nie stać go na godziwe życie obecnie - nie chcę oceniać ludzi - ale to nienajlepiej świadczy.
Tych , których ja znam - a poprzez kolegę stosunkowo wielu którzy ukończyli te kierunki w ciągu ostatnich 5 lat - to pracują w Nokiach, Ericcsonach i innych dobrze płacących ostatnio k.Bonarki np - i 2-3 lata po studiach mają - oczywiście że na kredyt na razie - mieszkania i spłacają po 5k /mc bez zmrużenia okiem.
Nie sądzę, abym znał akurat geniuszy.
Ps. Nowodworek nie jest już adresem , który na AGH robi na kimkolwiek wrażenie.
Zgodzę się jednak z przedmówcami. Pierwszy rok studiów w 5 osób na mieszkaniu, pozostałe 4 lata w 4 osoby, z czego 3 osoby w jednym pomieszczeniu (kamienica). Brzmi ekstremalnie, ale paradoksalnie najlepsze lata życia. I wcale nie jest tak, że "godziwe" życie to tylko kawalerka lub własny pokój. Doświadczenia czy rzeczy niematerialne jak wspomnienia są dużo cenniejsze niż gres i olejowany parkiet na start młodości

Również nie znałem nikogo, kto mieszkałby sam lub wynajmował kawalerkę.
Ci prawdziwie zamożni kupują od razu mieszkanie, mieszkają w LivinnX lub obiektach w okolicach medycznego.
Także
MarG myślę że trochę przesadzasz w swoich szacunkach

Niestety dobrobyt aż tak nie poszedł do przodu. Poza tym z tego co pamiętam w czasach studenckich nikt nie mysli jakiej klasy jest gres lub czy w garażu miejsce jest samodzielne czy może platrofma. Raczej te pojęcia dla mnie, jak i większości rówiesnikow były zbędną abstrakcją. Liczyło się tu i teraz - klimat, ludzie, kolejna domówka na karmelickiej

A i o samochodzie raczej większość wtedy nie myślała.
Niemniej mam nadzieję, że Twoja pociecha docenia P64, coś takiego na start brzmi jak marzenie
