pozdro pisze:Tak się zastanawiam jak najlepiej kupić sensownie nieruchomość pod Krakowem. Doszedłem do wniosku że najlepsza opcja to jakaś działeczka pod domek jednorodzinny na fajnym osiedlu.
Dobre lokalizacje to:
Kraków Sidzina, Wieliczka, Staniątki, Zabierzów (może Rudawa), Zeslawice, Zastów, Batowice - tam gdzie jest PKP
Kwestia jak kupić tanio dzialkę 6-10 arów tak powidzmy w cenie 60 -100tys zł czy nawet niżej
+ wybudować sobie passywny dom za 300 tys zł.
Trzeba kupić dużą działkę nie 6-10 arów a 20*(6-10) arów i uzyskać niską cene po podziale na mniejsze działeczki.
Co potrzebujemy? Kooperatywe, Grupe Zakupową coś tego typu 20 osób spisuje razem umowę zakupu działeczki 1ha i dzieli sobie na 10-20 mniejszych dzialeczek. W tens sposób można sobie kupić fajną działkę 1km od stacji SKM w fajnej miejscowości i w przyszłosciowym miejscu bo wszyscy wybudują nowe domki.
Więc pytanie co wy na to i jak to zorganizować. Olejmy deweloperów budujmy za 3000zl/m2 domy zeroenergetyczne z panelami fotowoltaicznymi do ładowania naszych Tesli elektrycznych, z dostępem do komunikacji przedszkola i w rozsądnej cenie. Pojedynczo to za działkę zapłacimy 300 tys zł w sensownym miejscu.
Tu byśmy sobie takie pole rolne widokowe kupili i byśmy osiedle zbudowali
https://www.google.com/maps/@50.1102165 ... 312!8i6656
Sam pomysł bardzo dobry, ale...Wieliczka? Staniątki? Tamte okolice w niskiej cenie, z mediami w rozsądnej odległości i nie przy autostradzie, albo nie na trzęsawisku lub nie na wąskiej działce, nie z morderczym spadkiem, nie w otoczeniu tysiąca rozpoczętych budów i domów? Zapomnij. Staniątki mają jeszcze jedną wadę. Prócz wygórowanych cen musisz mieć kanalizację, przynajmniej w okolicach stacji. Szambo nie wchodzi w grę. Wersja jest taka, że nie wydają zgody i już. Coś z ochroną wody... Do tego taka uwaga. 8-10 arów to powierzchnia do miasta. Na wsi kształtne 10 arów to minimum, lepiej 12, nie mówiąc o piętnastu. I jeszcze jedno. Ostatnia cena w Staniątkach od osoby prywatnej za działkę 12 arów z trudnym, ale możliwym podejściem kanalizacyjnym, ciasnym dojazdem, ale za to resztą mediów w pobliżu, to 200 tysięcy. Nim kumpel "zdążył wybrać flotę z bankomatu", uprzedził go sąsiad. Wieliczka to jest w ogóle śliski temat. Chyba, że za Wieliczką, ale tam też ludność zorientowała się już dawno, że można bez żenady za każdy kawałek pola zażądać po dychu za ar. I cóż z tego, że znajdziesz i nawet będzie przy drodze i nawet kształtna jak na środku będzie stary słup, a inne media w planie? Jeżeli nawet zdarzy się cud i prawie wszystko będzie pasować, to z pewnością nie w tej cenie. Na koniec warto jeszcze sprawdzić przebieg linii kolejowej Podłęże - Piekiełko, żeby na starość nie zostać dróżnikiem. Mam temat dość mocno przerobiony, bo od dłuższego czasu wcielam w życie chytry plan, by postawić kolejny dom i opuścić rodzinne, ale jednocześnie coraz bardziej odrażające i zniechęcające miasto. Niestety, na razie nie znalazłem lepszego miejsca, od tego w którym obecnie jestem, wszędzie budują jak wściekli i dochodzi do tego, że u mnie jest ciszej, niż w tych wszystkich Kłajach, Szarowach, czy Stanisławicach i co nawet zabawne często okazuje się, że mam więcej intymności i zieleni. To szczególnie zaskakuje, bo przecież w mieście niby taka gęsta zabudowa i wszystko zabetonowane. Oczywiście nie zniechęcam. Próbować trzeba. Najgorzej to zgnuśnieć i zmarnować sobie życie w pięćdziesięciometrowym kwadracie z poduchą w oknie i chorym gołębiem na parapecie.