Pyskaty pisze:Jasne wystarczy tylko ... nacisnąć guzik. Tam jest problem z autobusem (gdzie skala inwestycji w infrastrukturę jest mniejsza), przeszkodą nie do pokonania jest przedłużenie ulicy Domagały do Śliwiaka, a Ty piszesz o tramwaju. Poza tym to nie jest tylko kwestia infrastruktury. Już widzę jak miasto się pali do dopłacania do kolejnych nierentownych linii MPK.
Możesz sprecyzować jaki tam jest problem z autobusem? Bo z mojej perspektywy autobus przez Rybitwy sobie jeździ bez przeszkód.
Poza tym nigdzie nie napisałem że wystarczy nacisnąć przycisk i tramwaj pojedzie, wiem że to zawsze wyzwanie, ale chyba sam przyznasz że poprowadzenie tramwaju na Rybitwy jest z technicznego i kosztowego punktu widzenia chyba bardzo proste, szczególnie w porównaniu do innych przedsięwzięć jakie ma przed sobą Kraków? Pas zieleni pod tramwaj pomiędzy drogami jest, nie trzeba przekopywać tunelu jak przy trasie Łagiewnickiej czy przeczesywać się przez gęsto zaludnione tereny i kilka wiaduktów kolejowych jak przy tramwaju na Górkę Narodową. Poziom trudności tramwaju na Rybitwy w obecnej sytuacji jest żaden.
Dociągnięcie do Domagały to osobna kwestia, ale myślę że jak ta inwestycja dostanie zielone światło to dociągnięcie drogi i tramwaju do Domagały też będzie dało się załatwić, przecież tam nie ma na przeszkodzie tysiąca działek i wybudowanych domów, tam jest raptem pół kilometra pola i mała rzeczka. Wystarczy decyzja polityczna że ta droga ma tam iść.
Co do utrzymywania nierentownej linii to powiem tak - zgadzam się przy zastrzeżeniu że skończą na Rybitwach bez odnogi do os. Złocień, wtedy taka inwestycja jest bez sensu, ale nasze władze mają dochodowość i sensowność inwestycji głęboko w d. (patrz 2 stadiony obok siebie). Jak załatwią odnogę do Złocienia przez Domagały to uwolnią mega duże osiedle i wtedy taka inwestycja będzie miała sens...