BudujeSie.pl

Dwa artykuły dla zainteresowanych odnośnie rekordowych wzrostów cen mieszkań w Polsce m.in poprzez zachłanność deweloperów, którzy wręcz castingi organizowali dla kupujących, a ci jak pelikany łykali wszystko. Wartość m2 jest w każdym mieście przewartościowana. Każdy kto śledzi rynek mieszkań wie, o co chodzi. Wzrosty tygodniowe u niektórych deweloperów o 1-1,5 k to obłęd. Z poziomu 10900,00 zł w pewnej lokalizacji w Krakowie do 17500,00 zł w ciągu 2 miesięcy. Więc może kubeł zimnej wody???

https://www.money.pl/pieniadze/dewelope ... 8880a.html

No i może wreszcie coś dla pocieszenia, ceny nie mogą wiecznie rosnąć, zwłaszcza mieszkań. Natomiast jest pole do spadków z tych grubo zawyżonych cen. Przykład mam nadzieję przyjdzie z Niemiec, Wielkiej Brytanii i innych europejskich państw, bo tam już się zaczęło.

https://www.money.pl/gospodarka/recesja ... 5217v.html

żeby ceny nieruchomości spadły wystarczy że wystąpi tylko, a raczej aż jeden czynnik, musi ubyć odsetek frajerów w polszy chętnych na zakup przewartościowanych mieszkań, niestety nie widziałem żadnego wykresu czy badania potwierdzającego, by odsetek takich elementów spadał (wręcz przeciwnie), a co za tym idzie nie ma w chwili obecnej presji na spadek cen

jedyna nadzieja w tym, że pojawi się kredyt 0% dla socjali, zatowarują się wszyscy frajerzy w mieszkania z cenami zawyżonymi o 30%, a potem spadnie popyt bo każdy frajer będzie miał już swoją kawalerkę za 800 tys. i ceny zaczną wracać do normalności

póki co jeszcze masa frajerów czeka w bloczkach po wystartowanie nowego programu dla socjali.

realista pisze:żeby ceny nieruchomości spadły wystarczy że wystąpi tylko, a raczej aż jeden czynnik, musi ubyć odsetek frajerów w polszy chętnych na zakup przewartościowanych mieszkań, niestety nie widziałem żadnego wykresu czy badania potwierdzającego, by odsetek takich elementów spadał (wręcz przeciwnie), a co za tym idzie nie ma w chwili obecnej presji na spadek cen

jedyna nadzieja w tym, że pojawi się kredyt 0% dla socjali, zatowarują się wszyscy frajerzy w mieszkania z cenami zawyżonymi o 30%, a potem spadnie popyt bo każdy frajer będzie miał już swoją kawalerkę za 800 tys. i ceny zaczną wracać do normalności

póki co jeszcze masa frajerów czeka w bloczkach po wystartowanie nowego programu dla socjali.

Masz w zupełności rację, w pewnym momencie to nawet w pewnym biurze dewelopera to nie odbierali telefonu, bo cały czas ktoś oglądał mieszkania lub podpisywał umowy. Ludzie jak w amoku "kto pierwszy ten lepszy". Natomiast nie wiem czy zwróciłeś uwagę, że powoli coś się zmienia, tzn. pojawia się coraz więcej artykułów i analiz, że jesteśmy na tzw. "szczycie góry" i teraz albo się ustabilizuje na tych poziomach albo poleci na "na łeb, na szyję".
Od maja zeszłego roku to tylko pompowanie balonika, jak to wszystko podrożeje, jak mało jest mieszkań i ile będzie trzeba zapłacić w przyszłym roku.

Obserwuję na bieżąco oferty trzech deweloperów i u wszystkich sprzedaż stanęła, jak było przed świętami ( od około połowy grudnia ) tak nic się nie sprzedało. Rozmawiałem ze znajomym kierownikiem budowy, który miał okazję pracować przy bardzo dużej inwestycji w Krakowie-Krowodrzy, i on też wyraził opinię cyt."że ceny powariowały i to musi jeb..ąć". To jest aż niewiarygodne, żeby cena mieszkania które jeszcze się buduje z terminem oddania do użytkowania na III kwartał 2024 podskoczyła z 780000,00 zł na 1180000,00 zł, czyli 400000,00 zł więcej w okresie 6 m-cy.
No i do tego garaż z 50000,00 zł na 65000,00 zł.

Porównywanie do Niemiec nie do końca jest sensowne. Tam jest kataster. Jest bardzo duży rynek najmu i mieszkań komunalnych czyli są alternatywy dla zakupu.

Ale przede wszystkim tam tanieje praktycznie wyłącznie rynek wtórny, a nie pierwotny i może to być spowodowane świadomością Niemców co do konsekwencji przegłosowanego w tym roku programu ETS2 czyli dodatkowego podatku m.in. od ogrzewania paliwami kopalnymi. W dalszy kroku wysokość podatków zależna od ocieplenia budynku - po to są potrzebne certyfikaty energetyczne i brak możliwości odsprzedania mieszkania o niskiej efektywności energetycznej. Niemcy są tego świadomi, więc zaczęła się wyprzedaż rynku wtórnego, który będzie generował koszty związane z modernizacją budynków. U nas brak tej świadomości. Na razie jest tylko świadomość konieczności zmiany samochodów przed wprowadzeniem SCT.

Więc oczywiście zapewne spadki będą też Polsce, ale zapewne też będą dotyczyć głównie lokali słabo ocieplonych, z ogrzewaniem paliwami kopalnymi. Ale to pewnie dopiero nastąpi tuż przed wprowadzeniem ETS2, bo jak wiadomo Polacy są narodem nie specjalnie myślącym naprzód. Do jakich cen dojdziemy do tego momentu nie wiadomo. Do tego dochodzą pomysły naszych rządzących jak konieczność budowy placu zabaw w określonym miejscu, co może wyłączyć możliwość budowy budynku na niektórych już zakupionych działkach - kto poniesie koszt takiego zakupu, którego nie można będzie skonsumować? Deweloper go weźmie na siebie czy przerzuci na innych kupujących?

Nawet jeśli ceny by się zatrzymały i stały przez 3 lata w co wątpię to co Ci da kupienie za 4-5 lat nawet 20% taniej domu czy mieszkania, do którego będziesz musiał spłacać od razu drugi kredyt na termomodernizację i wymianę ogrzewania, bo inaczej koszt utrzymania będzie wysoki, a odsprzedaż niemozłiwa?

Taka cena 9-11 k zależnie od lokalizacji w Krakowie jest ok w tym mieście nawet metra nie ma to co tu porównywać się z Europą zachodnią np z Mediolanem gdzie mieszkania 3k-4& euro kosztują. Reszta to spekulacja. Pewnie spadnie coś 20% z tych 12k transakcyjnych do 9k ofertowe się dostosują bo ludzie już nie będą kupować na telefon tylko będzie trzeba realna ofertę podać a nie rzucać kwoty z sufitu. Program mam nadzieję że zablokuje lewica lub chco Doda poprała limit ceny m2 typu 10k w Krakowie