BudujeSie.pl

Kojarzycie miejsce pomiędzy Expo Kraków a osiedlami stawianymi kiedyś przez LC Corp, a teraz Develię, czyli Centralna Park. W miejscowym planie zagospodarowania przewidziano tam zieleń, ale dokument został zaskarżony i dla tych działek zapisy planu uchylił sąd. Nic nie dzieje się bez powodu, bowiem wieści są takie, że niedawno wpłynął do miasta wniosek o wydanie warunków zabudowy dla trzech sporych bloków na tych działkach, takich 7-6 piętrowych, 2 w kształcie podkowy i jeden L - całkiem spora zabudowa. Jeśli ktoś kupował mieszkanie przy ul. Galicyjskiej i liczył na to, że będzie miał park za oknem, to może srogo się zawieźć.

Ktoś może ma więcej informacji w tej sprawie i napisze na forum, jak to wygląda? W Krakowie urzędnicy zwykle tłumaczą, że jeżeli formalnie wszystko się zgadza, to oni nie mają nic do powiedzenia, więc pewnie tak będzie też w tym przypadku. A szkoda, bo faktycznie park tam bardzo by się przydał, choć nieduży, ale trochę drzew, jakieś place zabaw itp.

czang pisze:Jak rozumiem i dobrze patrzę na mapy, to ten teren zielony chyba miałby się znaleźć tutaj, tak?

I chodzi oczywiście o to miejsce. Faktycznie teren zielony miał się tam znaleźć, ale chyba się nie znajdzie...

Jeżeli ta działka należy do Develii to złudne twoje nadzieje że zrobią tam coś innego niż kolejne bloki To jest deweloper który wykorzysta każdy skrawek ziemi byle zrobić dodatkowe miejsce parkingowe a co dopiero duża działka na której można wcisnąć trzy bloki… Niestety to osiedle to straszne blokowisko i nie umywa się np do Avii z której szydzono dekadę temu. Widać ludzie przywykli do takiego stanu rzeczy.

Takie zabudowy powinny być kontrolowane przez urzędników, jak jakiś deweloper chce wybudować osiedle na ~4 tysiace (?) mieszkań to powinien iść za tym rozwój okolicznej infrastruktury z kieszeni dewelopera.

Tuzinek pisze:Jeżeli ta działka należy do Develii to złudne twoje nadzieje że zrobią tam coś innego niż kolejne bloki To jest deweloper który wykorzysta każdy skrawek ziemi byle zrobić dodatkowe miejsce parkingowe a co dopiero duża działka na której można wcisnąć trzy bloki…

Działka nie wiem czy jest Develii, ale plany odnośnie jej zabudowy nie są skromniejsze w porównaniu do tego, co robi obok Develia.

Tuzinek pisze:Niestety to osiedle to straszne blokowisko i nie umywa się np do Avii z której szydzono dekadę temu. Widać ludzie przywykli do takiego stanu rzeczy.

Z Avii szydzono głównie dlatego, że mieszkańcy starych bloków po sąsiedzku stracili miejsce do wyprowadzania piesków i dzikie działaczki. Do tego deweloperzy, którzy często budowali o wiele gorzej i w gorszych miejscach (np. bloki z tych czasów na Górce Narodowe) musieli jakoś uzasadnić, dlaczego sprzedają o 1-2 tys. zł drożej metr kwadratowy. Do tego na Avii park przy osiedlu, dużo usług, dobra komunikacja, a sama zabudowa spójna i poukładane.

Tuzinek pisze:Takie zabudowy powinny być kontrolowane przez urzędników, jak jakiś deweloper chce wybudować osiedle na ~4 tysiace (?) mieszkań to powinien iść za tym rozwój okolicznej infrastruktury z kieszeni dewelopera.

To nie jest kieszeń dewelopera, tylko jego klientów? Ludzi płacących podatki? Dlaczego mają płacić na budowę szkół i parków najpierw państwu w podatkach, a później jeszcze deweloperowi w cenie mieszkania?

iti pisze:Kojarzycie miejsce pomiędzy Expo Kraków a osiedlami stawianymi kiedyś przez LC Corp, a teraz Develię, czyli Centralna Park. W miejscowym planie zagospodarowania przewidziano tam zieleń, ale dokument został zaskarżony i dla tych działek zapisy planu uchylił sąd. Nic nie dzieje się bez powodu, bowiem wieści są takie, że niedawno wpłynął do miasta wniosek o wydanie warunków zabudowy dla trzech sporych bloków na tych działkach, takich 7-6 piętrowych, 2 w kształcie podkowy i jeden L - całkiem spora zabudowa. Jeśli ktoś kupował mieszkanie przy ul. Galicyjskiej i liczył na to, że będzie miał park za oknem, to może srogo się zawieźć.

Jeśli to co piszesz to prawda i faktycznie tak się stanie to tragedia. Mieszkam na tym osiedlu tylko w nowym etapie i myślałem, że będzie jednak ta zieleń. Co do dewelopera Develia to jest solidny i terminowy jeśli chodzi o oddanie swoich inwestycji, ale niestety nie robi nic dla ludzi dodatkowo. Mimo, że dobrze mi się mieszka i lubię to miejsce to jednak ta perspektywa kolejnych bloków jest męcząca. Ten teren wzdłuż ulicy Ciesielskiego jest wykupiony przed Develię, ale już na pewno nie będzie taki atrakcyjny niż poprzednie etapy.

Czy ktoś jest w stanie wyjaśnić laikowi jak to możliwe, że miasto ustala w mpzp przestrzeń publiczną na działkach prywatnych? Czyli jest tak, że właściciel działki może mieć pecha i akurat na jego działce budować nie można? I idąc dalej ma obowiązek udostępnić te działki na przestrzeń publiczną czy jakiś przymusowy wykup?

Działka nie wiem czy jest Develii, ale plany odnośnie jej zabudowy nie są skromniejsze w porównaniu do tego, co robi obok Develia.

Jak byłem u nich w biurze ponad pół roku temu to Pan ze sprzedaży powiedział że kupili/chcą kupić tą działkę więc raczej jest to ich teren.

To nie jest kieszeń dewelopera, tylko jego klientów? Ludzi płacących podatki? Dlaczego mają płacić na budowę szkół i parków najpierw państwu w podatkach, a później jeszcze deweloperowi w cenie mieszkania?

No cóż częściowo masz rację, w obecnych realiach rynkowych deweloper pewnie przerzuciłby cały koszt na klienta. Chociaż w normalniejszej rzeczywistości musieliby się dostosować do rynku i zejść z 40% marży.

iti pisze:Z Avii szydzono głównie dlatego, że ...

Warto zauważyć, że jak budowano Avie były trochę inne (wyższe) standardy, bo nie było takiego dzikiego ssania na mieszkania jak dziś i była większa konkurencja wśród developerów. Stąd też Budimex się wysilił na przygotowanie infry pod usługi, nieco terenów wspólnych i zagospodarowanie terenu pasa startowego zielenią (inna sprawa jak to możliwe, że oni mogli to zrobić zrywając zabytkową nawierzchnię pasa a dalej na wschód już nie można...ale chyba wszyscy wiedzą jak to działa).

Gdyby Avia była budowana dziś, przy obecnym rynku była by masakra jak 150, bo dziś żaden developer nie musi się już starać i tak wszystko zejdzie na pniu.

I trudno tu obwiniać developerów per se, bo ich celem jest przede wszystkim zarabianie jak najwięcej i najszybciej jak się da (jak każdego biznesu w zasadzie). Problem tak naprawdę jest z ułomnym prawem, które pozwala na takie budowanie jak dziś. A przyczyny tego imo są głównie brak woli politycznej, lobbying branży i zwykła niekompetencja.

mop pisze:Czy ktoś jest w stanie wyjaśnić laikowi jak to możliwe, że miasto ustala w mpzp przestrzeń publiczną na działkach prywatnych? Czyli jest tak, że właściciel działki może mieć pecha i akurat na jego działce budować nie można? I idąc dalej ma obowiązek udostępnić te działki na przestrzeń publiczną czy jakiś przymusowy wykup?

Też jestem tego ciekaw. Druga sprawa, czy można jeszcze na to wpłynąć. Czyli taki miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego to nic niewarty świstek, a biedne miasto nie ma żadnej władzy nad własnym terenie? Doprawdy, to jakiś żart.