nowasiewna pisze:Bylem dzisiaj na terenie inwestycji rano i po poludniu, niestety "zapachy" dolatujace z sasiedztwa byly bardzo intensywne. Na balkonie po wschodniej stronie smierdzialo rownie intensywnie, jak po stronie zachodniej. Pani od dewelopera, niestety, bagatelizowala caly problem. Zastanawiam sie kto odebral lokal gastronomiczny i wydal pozwolenie na jego uzytkowanie, zwazywszy na to jak to wyglada. Raczej sceptycznie podchodze do mozliwosci rozwiazania problemu z pomoca Sanepidu, to bedzie walka z wiatrakami. Wielka szkoda, bo poza tym, inwestycja ma raczej same zalety.
Rozmawiałam kilkukrotnie z właścicielem pierogarni, który jest naprawdę młodym, miłym człowiekiem, zdającym sobie sprawę z zapachów jakie unoszą się w okolicy. Zapewnił mnie, że nie ma zamiaru robić nikomu na złość i jeśli będą pojawiały się skargi, będzie próbował znaleźć rozwiązanie problemu związanego z oparami. Pozostaje mieć nadzieję, że możliwy jest kompromis.