Rynek mieszkaniowy w Krakowie / zakup mieszkania: wyhamowanie podaży mieszkań - opinie / forum

[pozdro]

Dokladnie z rynku schodzi na emeryture pokolenie 2500 zl i wchodzi na rynek pokolenie 10-20 tys zl i ich stac placic na mieszkania 10 tys zl za m2

[Krakus44]

Dokladnie z rynku schodzi na emeryture pokolenie 2500 zl i wchodzi na rynek pokolenie 10-20 tys zl i ich stac placic na mieszkania 10 tys zl za m2

No jak nowe pokolenie wchodzi z takimi pensjami to ja po 25 latach pracy i wysokim stanowisku beda chyba musial od nowa zaczac edukacje....

[slomski007]

Dokladnie z rynku schodzi na emeryture pokolenie 2500 zl i wchodzi na rynek pokolenie 10-20 tys zl i ich stac placic na mieszkania 10 tys zl za m2

No jak nowe pokolenie wchodzi z takimi pensjami to ja po 25 latach pracy i wysokim stanowisku beda chyba musial od nowa zaczac edukacje....

To Twoją decyzja czy powinieneś czy nie. Polska robi postępy rozwijając się, młodzi się szanują wołając i dostając wysokie stawki na start. Przekłada się to również na wzrost cen mieszkań.

[Krakus44]

Dokladnie z rynku schodzi na emeryture pokolenie 2500 zl i wchodzi na rynek pokolenie 10-20 tys zl i ich stac placic na mieszkania 10 tys zl za m2

No jak nowe pokolenie wchodzi z takimi pensjami to ja po 25 latach pracy i wysokim stanowisku beda chyba musial od nowa zaczac edukacje....

To Twoją decyzja czy powinieneś czy nie. Polska robi postępy rozwijając się, młodzi się szanują wołając i dostając wysokie stawki na start. Przekłada się to również na wzrost cen mieszkań.

Zalezy w jakiej branzy i czy to firma panstwowa czy prywatna. Mlodzi w moim zawodzie zarabiaja na start 3500 brutto. Chyba jestes ''nieco'' oderwany od rzeczywistosci.

[mac_kow]

Zalezy w jakiej branzy i czy to firma panstwowa czy prywatna. Mlodzi w moim zawodzie zarabiaja na start 3500 brutto. Chyba jestes ''nieco'' oderwany od rzeczywistosci.

Pozdro jest oderwany od konkretów w kontekście rzeczywistości, ale ogólny jej obraz widzi poprawnie- jak się okazuje.
Ewentualnie po prostu ma kłopot z wyrażeniem wyważonych opinii

Krakus44, niezależnie od tego, czy "młodzi" w takiej czy innej branży zarabiają, 3,5, czy też 10 tysięcy złotych, to fakty są takie, że... zarabiają znacznie więcej, niż jeszcze 2,3 lub 5 lat temu.
A duże miasta są modelowym przykładem tego zjawiska.

Gospodarka rozwija się [stosunkowo] niesamowicie, wydajność pracy rośnie a wraz z tym rosną zarówno wynagrodzenia jak i po prostu liczba ludzi pracujących. Gdzie nas to zaprowadzi- nie wiem, ale paradoksalnie nasze cechy narodowe mogą wybronić kraj przed poważniejszym kryzysem.
To naprawdę się dzieje- Polacy pracują więcej, chętniej, mądrzej i wydajniej a biznesy prowadzą coraz skuteczniej.

Jednocześnie, wobec tego, trudno nie zauważyć inflacji w pewnych obszarach rynku.
Wiem doskonale, że inflacja zawsze liczona jest stricte nominalnie, ale... "w stosunku do zarobków", to wiele towarów i usług stało się dużo bardziej dostępnych, pomimo nominalnego wzrostu cen.
O ile podrożał statystyczny "normalny" nowy samochód danej marki? Żywność? Ceny w restauracjach? A jednak nadal ww. produkty nabywamy i nie psioczymy na bańkę na rynku obiadów kuchni polskiej.

Przy całym szacunku dla analizy całego rynku nieruchomości, to ja po prostu nie widzę opcji na spadek cen, po prostu, zdroworozsądkowo.
Przy śmiałym założeniu, że gospodarka utrzyma obecny pęd a przynajmniej się nie "zwinie".

Chociaż ojjjj, bardzo bym chciał ujrzeć ten spadek. Chociażby, żeby utrzeć nosa "Panom Inwestorom", przez których zwykły człowiek ma marne szanse na zakup nowego, małego mieszkania w sensownej inwestycji.

Jakim cudem metr mieszkania ma wrócić w okolice ceny niższej niż średnia miesięczna pensja? Czy samochody też wrócą do cen z przed 8-10 lat?

Argument demograficzny też nie ma aż takiej mocy, jaką mu przypisujecie; rynek pierwotny a wtórny to dwa różne światy;
To nie działa mechanicznie tak, że zwolnione przez wymierające pokolenie mieszkania w wielkiej płycie wpłyną na cały rynek. To inny rodzaj towaru.

Zaparkowanie w garażu, cichobieżna winda i jednak dużo bardziej ergonomiczne rozkłady mieszkań są po prostu w cenie. Zresztą już dziś widać ogromne różnice i mieszkania na starszych osiedlach można uzyskać w bardzo znośnych cenach- a jednak niektóre potrafią czekać na nabywców miesiącami. W tym samym czasie deweloperzy wyprzedają nowe inwestycje "na pniu".

[Krakus44]

Alez zgadzam sie w zupelnosci ze ceny nie spadna. Przeciez sam z uporem maniaka, odkad jestem tutaj na forum, tej wersji wlasnie sie trzymam. Moja reakacja natomiast dotyczy tych mlodych po studiach, wchodzacych na rynek pracy i zarabiajacych po 10-20 tys zl miesiecznie...? Czy cos przegapilem? Sam od 15 lat pracuje za granica i zarabiam w granicach 20000 tys miesiecznie netto. Moi koledzy na tym samym etacie w PL zarabiaja 8000 zl netto po 20 latach pracy. Znajomi w innych dziedzinach (ale rowniez z wyzszym wyksztalceniem) po latach pracy zarabiaja på 3000-5000 zl netto. Czy my mowimy o tej samej Polsce? Przeciez nie wszyscy pracuja w branzy IT.

[mac_kow]

Alez zgadzam sie w zupelnosci ze ceny nie spadna. Przeciez sam z uporem maniaka, odkad jestem tutaj na forum, tej wersji wlasnie sie trzymam. Moja reakacja natomiast dotyczy tych mlodych po studiach, wchodzacych na rynek pracy i zarabiajacych po 10-20 tys zl miesiecznie...?

Chyba mogłem pomylić "Krakusów", ale co do argumentu demograficznego pisałem dość ogólnie, nie tylko specyficznie do Ciebie.

Oczywiście, młodzi zaraz po studiach tyle nie zarobią- poza dosłownie wybitnymi dosłownie jednostkami, ale wtedy też te "studia" mają ograniczone znaczenie. Wiadomo, że nie ma sensu uwzględniać takich przypadków w statystyce.

Natomiast całkiem realne stają się tzw. wyższe zarobki dla kogoś z konkretnym i realnie istniejącym doświadczeniem. Wystarczy już 3-5 lat, żeby swobodnie poruszać się na rynku, bo sensownych ludzi do pracy gdziekolwiek znaleźć jest bardzo ciężko. Resztę tematu znamy- statystyka.

[pozdro]

Bardziej mi chodzi o pare. Ze jedna osoba jest programista druga ksiegowa albo w jakims korpo. LacNie maja spokojnie 10 - 20 tys.

[Krakus44]

Bardzo zyczylbym sobie zebysmy wszyscy godnie zarabiali, tym bardziej ze sam planuje wkrotce powrot do Krakowa.

[AgentDejv]

Jestem chyba jednym z niewielu pesymistów, bo uważam, że czeka nas kryzys dużo większy niż w latach 2008-2010.
Polecam film odnośnie demografii:
https://youtu.be/QfnGVZFwf1c

Nie może byc tak, że na rynku wtórnym mieszkania będą tanieć a na pierwotnym drożeć. To nie jest ekonomicznie uzasadnione.
Zakładam, że w najbliższych latach czeka nas stagnacja, ale docelowo będą spadki.
Jeśli ktoś liczy na to, że dzisiaj nakupi kawalerek a na emeryturze będzie żył z ich wynajmu może się srogo zdziwić.