Rynek mieszkaniowy w Krakowie / zakup mieszkania: wyhamowanie podaży mieszkań - opinie / forum

Budowy nowych mieszkań i domów w Krakowie i innych miastach - zdjęcia, relacje, nowe informacje, ceny mieszkań.
Krakus44
Posty: 536
Rejestracja: 24 paź 2018, 21:03

Re: Wyhamowanie podaży mieszkań w Krakowie / rynek mieszkaniowy w Krakowie: opinie / forum

Postautor: Krakus44 » 23 lis 2018, 23:58

Tak. Ja nazywam zamieszczajacych tutaj swoje posty na tych co maja NIEMOC i za wszelka cene staraja sie udowodnic ze kupowanie mieszkan jako inwestowanie swoich pieniedzy nie ma sensu. Rozbawia mnie to, bo to jakby przeczenie prawdom oczywistym...Oni wynajda kazdy argument zeby potwerdzic swoje tezy...Nazywaja to wielka troska o inwestujacych....haha. Opiekunczych i altruistycznych mamy tu forumowiczow... :lol: Chwala Wam za to...ale pozwolcie ludziom myslec samodzienie.... 8-) Ja np oprocz mieszkania w Krakowie mieszkam w Sztokholmie. Tutaj teraz mieszkanie w na obrzezach centrum kosztuje 30k zl/m2 ( na recesji!!!). W Krakowie ok 10k/m2 ( na pseudogorce). Hahhahaha..do zobaczenia tutaj na forum za jakies 2-3 lata...posmiejemy sie...


u1thar
Posty: 62
Rejestracja: 03 sty 2018, 18:13

Re: Wyhamowanie podaży mieszkań w Krakowie / rynek mieszkaniowy w Krakowie: opinie / forum

Postautor: u1thar » 24 lis 2018, 2:13

Krakus44 pisze:Tak. Ja nazywam zamieszczajacych tutaj swoje posty na tych co maja NIEMOC i za wszelka cene staraja sie udowodnic ze kupowanie mieszkan jako inwestowanie swoich pieniedzy nie ma sensu


Niektórzy mają też chyba niemoc w umiejętności czytania..^^ Ludzie tu dewagują na temat ceny za jaką to kupno jest nadal opłacalne a za jaką już nie. Sam fakt sensu inwestowania w nieruchomości nie podlega dyskusji. Trzeba też zrozumieć fakt, że są ludzie nastawieni na agresywne inwestowanie, akceptujący duże ryzyko utraty części pieniędzy - wybierając np. giełdę jako sposób pomnażania swojego majatku. I tego typu osoby mogą śmiać się z Ciebie. Inwestowanie w nieruchomości nie jest jedynym słusznym wyborem. W moim odczuciu jest najbezpieczniejszym, ale teraz już co piąta osoba kupuje lub planuje zakup mieszkania pod wynajem. Napisałem najbezpieczniejszym w sensie inwestowania ... bo trzymanie pieniędzy na koncie oszczędnościowym to obecnie jest żart :)
Nikt z nas nie jest jakimś profesjonalnym rentierem ... bo tacy ludzie działają a nie przechwalają się na forach. Nawet skłoniłbym się do stwierdzenia , że tego typu ludzie już prędzej będą zniechęcać innych do tego typu inwestycji.

Krakus44 pisze:Hahhahaha..do zobaczenia tutaj na forum za jakies 2-3 lata...posmiejemy sie...

Za 2 lata to Ty dopiero odbierzesz prywatne mieszkanie w Łagiewnikach... z tego się będziemy śmiać ? ;)

mac_kow
Posty: 737
Rejestracja: 03 wrz 2018, 23:21

Re: Wyhamowanie podaży mieszkań w Krakowie / rynek mieszkaniowy w Krakowie: opinie / forum

Postautor: mac_kow » 24 lis 2018, 13:57

Krakus44 pisze: i za wszelka cene staraja sie udowodnic ze kupowanie mieszkan jako inwestowanie swoich pieniedzy nie ma sensu. Rozbawia mnie to, bo to jakby przeczenie prawdom oczywistym...Oni wynajda kazdy argument zeby potwerdzic swoje tezy...Nazywaja to wielka troska o inwestujacych....haha.
[...]
Tutaj teraz mieszkanie w na obrzezach centrum kosztuje 30k zl/m2 ( na recesji!!!). W Krakowie ok 10k/m2 ( na pseudogorce). Hahhahaha..do zobaczenia tutaj na forum za jakies 2-3 lata...posmiejemy sie...


Za innych mówić nie będę, ale za siebie owszem. "Sens" to pojęcie względne i filozoficzne. Za to inwestycja to już pojęcie dość konkretne.

Jak mówiłem wcześniej- "inwestycja" w mieszkanie nie różni się niczym od "inwestycji" w cukier, pomarańcze albo Małego Fiata.
Bo wiesz, był taki okres w historii naszego pięknego kraju, że zwykłe nowe samochody opłacało się kupować "inwestycyjnie", bo ich wartość rosła z czasem. I owszem, sporo osób na tym zarobiło i to było "normalne", tak jak dziś "normalne" wydaje się chomikowanie mieszkań.

W zdrowej gospodarce inwestycja wiąże się nieodłącznie z działalnością gospodarczą i zakłada innowacyjność oraz tworzenie wartości dodanej przez aktywne dostarczanie towarów i usług.
Odłożenie 400kPLN i kupno mieszkanka "na wynajem" lub/i "bo wzrośnie wartość" nijak nie spełnia tej definicji.
Inwestuje deweloper, a mieszkanie to towar de facto konsumpcyjny.

Twoje święte prawo, @Krakus44, nie widzieć piramidalnego absurdu i ironii sytuacji, w której- zgodnie z danymi, które ktoś przytoczył- 30% osób myśli / planuje / rozważa kupno mieszkania "na wynajem/inwestycję", samemu zazwyczaj mając zapewnione potrzeby mieszkaniowe. Jednocześnie twardo argumentując, że to jest wspaniały interes.
A moje proste pytanie: 'Czy każdy dorosły Polak powinien sobie kupić mieszkanie na wynajem?' pozostaje nadal bez odpowiedzi.
Jak rozumiem- tak właśnie powinno być?

Sztokholm-Sztokholmem, a w Krakowie (o ile Złocień czy Kliny Zacisze to wciąż Kraków ;) ) mieszkania za 3800-5000/metr stoją i czekają.
Gdyby występował realny niedobór faktycznych mieszkań, to właśnie takie znikałyby w pierwszej kolejności, bo kiedy naprawdę brak danego dobra, to konsument nie wybrzydza.


krakus1891
Posty: 465
Rejestracja: 07 maja 2018, 12:07

Re: Wyhamowanie podaży mieszkań w Krakowie / rynek mieszkaniowy w Krakowie: opinie / forum

Postautor: krakus1891 » 24 lis 2018, 15:34

Ludzie tu dewagują na temat ceny za jaką to kupno jest nadal opłacalne a za jaką już nie. Sam fakt sensu inwestowania w nieruchomości nie podlega dyskusji.


Ja niestety mam kłopot z okresleniem "inwestowanie w nieruchomości" , w obecnej sytuacji rynkowej bardziej własciwe byłoby określenie "spekulowanie na nieruchomościach".

Dośc dobrze różnica między spekulacją a inwestycją opisana jest tutaj

dsa.pl/inwestowanie-a-spekulacja

Myślę że clue tego artykuło zawiera się w tym fragmencie

Inwestorzy znają wartość
Spekulanci znają tylko cenę
.
Obecna wycena mieszkań jest zupełnie oderwana od ich wartości, najpierw tę cene zawyżył niedobór mieszkań po wejściu na rynek wyżu lat 80, kryzys światowy 2008 troche to wyrównał , po czym pownownie cena zostałą zawyżona przez tani kredyt. Ostatni okres normalnycvh cen to był 2005 r , gdzie ceny w krakowie były na poziomie 2,5-3 tys/m2. i odpowiadały średnim miesięcznym zarobkom , obecnie średnie wynagrodzenie to niecałe 5 tys, a ceny nieruchomosci to ok 7 tys.
Pytanie co dalej ?? Bańki na nieruchomościach mamy na całym świecie więc pewnie prędzej czy później pękną ...
Niestety nie ma mądrego który przewidzi tego konsekwencje
savills.pl/_news/article/112850/198715-0/1/2016/%C5%9Bwiatowy-rynek-nieruchomo%C5%9Bci-stanowi-60--wszystkich-aktywow-inwestycyjnych
.
Niestety 60 % wszystkich aktywów inwestycyjnych na całym świecie to nieruchomości, z czego 75 % to mieszkania i domy prywatne , duża cześć z tego jest na kredyt . Pękniecie bańki spowoduje że wyprauje nagle ogromna ilośc pieniedzy.
Nieruchomości mają szanse stac się bardzo "toksycznym aktywem".
W polsce na to wszystko mamy jeszce bardzo złą sytuacje demograficzną która dodatkowo sprzyja spadkowi cen nieruchomości.

Obecne ceny nieruchomości zupełnie nie korelują z ich wartością więc w kategoriach inwestycyjnych , jest to najgorsze możliwe aktywo, bo długofalowo musi nastapic jego przecena i pytanie jest tytlko jak duża.

W kategoriach spekulacyjnych ... w ostatnim kwartale wygląda że doszło do załamania trendu i mamy dwucyfrowe spadki sprzedaży
Od sierpnia codziennie sprawdzam liczbę ogłoszeń na rynek pierwotny.pl
Obrazek
Widac tu to o czym młówiono że deweloperzy nie wystawiali wszystkich ofert tylko czekali aż budynek bedzie gotowy , i do wrzesnia widać że ofert ubywało. Wykres wystrzelił na początku listopada przypuszczam że po tych danych
forsal.pl/artykuly/1336006,czy-deweloperzy-powinni-sie-martwic.html .
W kategoriach spekulacyjnych to raczje moment na sprzedaż , choc biorąc pod uwage niska płytnność aktywu jakim jest mieszkanie może być juz za późno .
Myślę że najbliższe miesiące będą ciekawe w nieruchomościach, pytanie któa bańka pęnie pierwsza , chiny ?? forsal.pl/nieruchomosci/mieszkania/artykuly/1341218,chiny-50-mln-mieszkan-stoi-pustych-raport.html

Krakus44
Posty: 536
Rejestracja: 24 paź 2018, 21:03

Re: Wyhamowanie podaży mieszkań w Krakowie / rynek mieszkaniowy w Krakowie: opinie / forum

Postautor: Krakus44 » 24 lis 2018, 16:46

u1thar pisze:
Krakus44 pisze:Tak. Ja nazywam zamieszczajacych tutaj swoje posty na tych co maja NIEMOC i za wszelka cene staraja sie udowodnic ze kupowanie mieszkan jako inwestowanie swoich pieniedzy nie ma sensu


Niektórzy mają też chyba niemoc w umiejętności czytania..^^ Ludzie tu dewagują na temat ceny za jaką to kupno jest nadal opłacalne a za jaką już nie. Sam fakt sensu inwestowania w nieruchomości nie podlega dyskusji. Trzeba też zrozumieć fakt, że są ludzie nastawieni na agresywne inwestowanie, akceptujący duże ryzyko utraty części pieniędzy - wybierając np. giełdę jako sposób pomnażania swojego majatku. I tego typu osoby mogą śmiać się z Ciebie. Inwestowanie w nieruchomości nie jest jedynym słusznym wyborem. W moim odczuciu jest najbezpieczniejszym, ale teraz już co piąta osoba kupuje lub planuje zakup mieszkania pod wynajem. Napisałem najbezpieczniejszym w sensie inwestowania ... bo trzymanie pieniędzy na koncie oszczędnościowym to obecnie jest żart :)
Nikt z nas nie jest jakimś profesjonalnym rentierem ... bo tacy ludzie działają a nie przechwalają się na forach. Nawet skłoniłbym się do stwierdzenia , że tego typu ludzie już prędzej będą zniechęcać innych do tego typu inwestycji.

Krakus44 pisze:Hahhahaha..do zobaczenia tutaj na forum za jakies 2-3 lata...posmiejemy sie...

Za 2 lata to Ty dopiero odbierzesz prywatne mieszkanie w Łagiewnikach... z tego się będziemy śmiać ? ;)


To moze posmiejmy sie z Twojego Zabinca , Zlocienia i Kurdwanowa... :lol: .Widac roznimy sie zdolnoscia oceniania co jest atrakcyjne w szerokim pojeciu. I dobrze, sa tacy co mieszkaja na betonowym Kurdwanowie a i tacy ktorzy wybieraja kameralne lokalizacje zatopione w zieleni..Ale to tak jakby z daltonista rozmawiac o kolorach... :lol:

Krakus44
Posty: 536
Rejestracja: 24 paź 2018, 21:03

Re: Wyhamowanie podaży mieszkań w Krakowie / rynek mieszkaniowy w Krakowie: opinie / forum

Postautor: Krakus44 » 24 lis 2018, 17:04

mac_kow pisze:
Krakus44 pisze: i za wszelka cene staraja sie udowodnic ze kupowanie mieszkan jako inwestowanie swoich pieniedzy nie ma sensu. Rozbawia mnie to, bo to jakby przeczenie prawdom oczywistym...Oni wynajda kazdy argument zeby potwerdzic swoje tezy...Nazywaja to wielka troska o inwestujacych....haha.
[...]
Tutaj teraz mieszkanie w na obrzezach centrum kosztuje 30k zl/m2 ( na recesji!!!). W Krakowie ok 10k/m2 ( na pseudogorce). Hahhahaha..do zobaczenia tutaj na forum za jakies 2-3 lata...posmiejemy sie...


Za innych mówić nie będę, ale za siebie owszem. "Sens" to pojęcie względne i filozoficzne. Za to inwestycja to już pojęcie dość konkretne.

Jak mówiłem wcześniej- "inwestycja" w mieszkanie nie różni się niczym od "inwestycji" w cukier, pomarańcze albo Małego Fiata.
Bo wiesz, był taki okres w historii naszego pięknego kraju, że zwykłe nowe samochody opłacało się kupować "inwestycyjnie", bo ich wartość rosła z czasem. I owszem, sporo osób na tym zarobiło i to było "normalne", tak jak dziś "normalne" wydaje się chomikowanie mieszkań.

W zdrowej gospodarce inwestycja wiąże się nieodłącznie z działalnością gospodarczą i zakłada innowacyjność oraz tworzenie wartości dodanej przez aktywne dostarczanie towarów i usług.
Odłożenie 400kPLN i kupno mieszkanka "na wynajem" lub/i "bo wzrośnie wartość" nijak nie spełnia tej definicji.
Inwestuje deweloper, a mieszkanie to towar de facto konsumpcyjny.

Twoje święte prawo, @Krakus44, nie widzieć piramidalnego absurdu i ironii sytuacji, w której- zgodnie z danymi, które ktoś przytoczył- 30% osób myśli / planuje / rozważa kupno mieszkania "na wynajem/inwestycję", samemu zazwyczaj mając zapewnione potrzeby mieszkaniowe. Jednocześnie twardo argumentując, że to jest wspaniały interes.
A moje proste pytanie: 'Czy każdy dorosły Polak powinien sobie kupić mieszkanie na wynajem?' pozostaje nadal bez odpowiedzi.
Jak rozumiem- tak właśnie powinno być?

Sztokholm-Sztokholmem, a w Krakowie (o ile Złocień czy Kliny Zacisze to wciąż Kraków ;) ) mieszkania za 3800-5000/metr stoją i czekają.
Gdyby występował realny niedobór faktycznych mieszkań, to właśnie takie znikałyby w pierwszej kolejności, bo kiedy naprawdę brak danego dobra, to konsument nie wybrzydza.


Ok....
Wariant A: Zalozmy masz 400 000 zl na koncie oprocentowanym na 1%. Pieniadze leza przez 10 lat i sie dewaluuja. Po 10 latach masz 440 000 zl co przy utracie wartosci pieniadza oznacza w praktyce strate.
Wariant B: Kupujesz mieszkanie ktore z wykonczeniem Cie kosztuje 400000 zl. Nie przeplacasz za nie placac >10k/m2 tylko znajdujesz oferte ciekawego ukladu mieszkania z garazem i komorka lokatorska w inwestycji ktora nie bedzie przepelniona imprezujacymi, wynajmujacymi studentami, ktorzy wszystko maja w 4 literach. Czyli w razie czego mieszkanie utrzyma atrakcyjnosc do odsprzedania w przyszlosci, komus kto chce mieszkanie dla siebie, a nie pod wynajem, jesli bedzie to kiedys nieoplacalne. Wynajmujesz mieszkanie z komorka i garazem za 1200zl po odliczeniu podatku (to dzisiaj bardzo atrakcyjna kwota, i nie bedzie taniej jesli bedzie krach) i po 10 latach zostaje Ci w kieszeni liczac 11 miesiecy pomnozone razy 10 lat...110 razy 1200 daje 132000 plus cena 400000 za mieszkanie ktora nie sadze zeby spadla nawet w sytuacji kryzysu. Po 10 latach masz zatem 532000 liczac nawet wynajem za super tanie 1200 zl/mies...

Oczywiscie ze wszystko jest ryzykowne, wyjscie po papierosy tez moze skonczyc sie ze winda z Toba spadnie, ze spadnie Ci na glowe doniczka z balkonu, jak juz nawet uda Ci sie przezyc winde, ze potraci Cie samochod przed kioskiem, albo dostaniesz w morde od blokowego huligana. Mozesz tez umrzez na raka pluc skoro wypilaes juz te papierosy....To taka akademiocka dyskusja. Sa rozne warianty jak ktos kupuje i co kupuje. Jesli ktos kupuje dzisiaj mieszkanie na Grzegorzkach za 14k/m2 bez garazu i bez komorki na czysty wynajem za 10% wkladu wlasnego no to jedzie po linie.
Ale jesli kupujesz za wlasne pieniadze, mieszkanie dajace Ci wiele mozliwosci to juz inna sytuacja. I to mam wlasnie na mysli. Ze wypoiwedzi tutaj sa bardzo jednostronne i majace wykazac ze kupowanie mieszkan to ryzyko i tylko ryzyko....Tak...zycie jest ryzykowne...I co z tego...?

u1thar
Posty: 62
Rejestracja: 03 sty 2018, 18:13

Re: Wyhamowanie podaży mieszkań w Krakowie / rynek mieszkaniowy w Krakowie: opinie / forum

Postautor: u1thar » 24 lis 2018, 17:36

Krakus44 pisze:
To moze posmiejmy sie z Twojego Zabinca , Zlocienia i Kurdwanowa... :lol: .Widac roznimy sie zdolnoscia oceniania co jest atrakcyjne w szerokim pojeciu. I dobrze, sa tacy co mieszkaja na betonowym Kurdwanowie a i tacy ktorzy wybieraja kameralne lokalizacje zatopione w zieleni..Ale to tak jakby z daltonista rozmawiac o kolorach... :lol:


Nie mam niczego na Złocieniu. Kurdwanów jest świetnym miejscem do życia. Jest w nim wiele zieleni jak na krakowskie standardy. A Żabiniec to kapitalna lokalizacja pod wynajem dla klientów korporacyjnych lub studentów. Różnimy się mózgiem, bo Ty jakbyś go nie miał. Ty widzisz tylko swoje jedyne słuszne rozwiązania i nie potrafisz zrozumieć, że ktoś może mieć inne. I to jest Twoje ograniczenie, ale już niestety w głowie.

Krakus44
Posty: 536
Rejestracja: 24 paź 2018, 21:03

Re: Wyhamowanie podaży mieszkań w Krakowie / rynek mieszkaniowy w Krakowie: opinie / forum

Postautor: Krakus44 » 24 lis 2018, 17:45

u1thar pisze:
Krakus44 pisze:To moze posmiejmy sie z Twojego Zabinca , Zlocienia i Kurdwanowa... :lol: .Widac roznimy sie zdolnoscia oceniania co jest atrakcyjne w szerokim pojeciu. I dobrze, sa tacy co mieszkaja na betonowym Kurdwanowie a i tacy ktorzy wybieraja kameralne lokalizacje zatopione w zieleni..Ale to tak jakby z daltonista rozmawiac o kolorach... :lol:

Nie mam niczego na Złocieniu. Kurdwanów jest świetnym miejscem do życia. Jest w nim wiele zieleni jak na krakowskie standardy. A Żabiniec to kapitalna lokalizacja pod wynajem dla klientów korporacyjnych lub studentów. Różnimy się mózgiem, bo Ty go nie masz. Ty widzisz tylko swoje jedyne słuszne rozwiązania i nie potrafisz zrozumieć, że ktoś może mieć inne. I to jest Twoje ograniczenie, ale już niestety w głowie.

No widzisz...i do tego wychodzi ze cham i burak z Ciebie kolezko....'' Różnimy się mózgiem, bo Ty go nie masz''. Co to za teksty???

Kurdwanow swietnie znam, wiec nie musisz mnie przekonywac. Mieszkalem na sasiednim osiedlu przez 15 lat...i wiem co sie tam dzieje...
Betonowe osiedle, blok przy bloku, brak sluzebnosci przejazdu, zabudowywuja tam nadal kazda dziure na potege, ciekawe jak rano bedziesz sie stamtad wydostawal samochodem za jakies 2 lata....? Halas wentylatorow z Carrefoura, dzwony kosciola otoczonego bloczyskami z kazdej strony, miedzy innymi przez Twoj, jeden park na cale gigantyczne osiedle...wystarczy wczytac sie nawet tutaj na forum....Przeciez sam w tych dyskusjach bierzesz udzial .... :lol:
I bezpieczenstwo pierwszorzedne... Ostatnio przejezdzalem tamtedy na rowerze i postawilem rower na 15 min pod marketem..jak wyszedlem nie mialem juz lampek... :lol: Jezdze nim wszedzie ale takie atrakcje to tylko tam.... :lol:
I jeszcze z innej szuflady...cytat ponizej.... :shock:

''Wczoraj od małopolskich policjantów nie udało nam się uzyskać dokładnych statystyk, do ilu dokładnie ataków pseudokibicowskich doszło na Kurdwanowie w ostatnich latach, ale funkcjonariusze sami potwierdzają to, co na co dzień widzą mieszkańcy. - Faktycznie, Kurdwanów jest takim miejscem, gdzie częściej niż w innych rejonach Krakowa dochodzi do ataków pseudokibicowskich. Na Kurdwanowie sytuacja jest skomplikowana, bo osiedle jest bardzo podzielone. Często przy jednej ulicy mieszkają kibole zarówno Wisły, jak i Cracovii. Nie ma tak sztywnego podziału jak w innych dzielnicach, gdzie całe osiedla są związane z jednym klubem. Pamiętajmy również, że często przywiązanie do barw klubowych jest tylko przykrywką, a chodzi o strefy wpływów w handlu narkotykami - mówi mł. insp. Sebastian Gleń. Przekonuje, że na Kurdwanowie funkcjonariusze prowadzą intensywne działania operacyjne. Wtorkowemu wydarzeniu nie udało się im jednak zapobiec.

Czytaj więcej: dziennikpolski24.pl/krwawy-atak-na-kurdwanowie-to-przyczolek-pseudokibicow/ar/12086581

Faktycznie, Kurdwanow to IDEALNE miejsce do zycia a przede wszystkim bezpieczne. Zyj sobie tam czlowieku, ale pozwol innym zyc w spokoju...Aha, Twoje osiedle tez przypomina getto, otoczone pieknie prymitywnym ogrodzeniem tuz przy blokach...masakra...

Odnosnie nowej inwestycji na Zabincu to znowu, jesli ktos lubi mieszkac w getcie to swietne miejsce. :lol: Polecam nieznajacym tematu zobaczyc na wlasne oczy.
Zlocien wychwalales kolego tutaj na forum....Rzeczywiscie rewelacyjne miejsce do zamieszkania...''w Krakowie''. :lol: ...Rece opadaja...
Nie mam zamiaru kontynuowac tej pseudodebaty z Toba bo roznimy sie poziomem intelektualnym, wiedza i kultura osobista.. 8-)
Bez odbioru... :lol:
Ostatnio zmieniony 25 lis 2018, 10:22 przez Krakus44, łącznie zmieniany 4 razy.


mac_kow
Posty: 737
Rejestracja: 03 wrz 2018, 23:21

Re: Wyhamowanie podaży mieszkań w Krakowie / rynek mieszkaniowy w Krakowie: opinie / forum

Postautor: mac_kow » 24 lis 2018, 18:15

Krakus44 pisze:Ok....
Wariant A: Zalozmy masz 400 000 zl na koncie oprocentowanym na 1%. Pieniadze leza przez 10 lat i sie dewaluuja. Po 10 latach masz 440 000 zl co przy utracie wartosci pieniadza oznacza w praktyce strate.
Wariant B: Kupujesz mieszkanie ktore z wykonczeniem Cie kosztuje 400000 zl. Nie przeplacasz za nie placac >10k/m2 tylko znajdujesz oferte ciekawego ukladu mieszkania z garazem i komorka lokatorska w inwestycji ktora nie bedzie przepelniona imprezujacymi, wynajmujacymi studentami,


@Krakus44, dyskusja może i akademicka, ale szanujmy się.
To co napisałeś, to przecież abecadło i jedna z głównych przyczyn obecnego stanu rynku nieruchomości w dużych miastach, a już w Krakowie w szczególności. Chociaż samemu takiemu myśleniu można zarzucić dużo naiwności- bo realne koszta amortyzacji mieszkania, okresy pustostanu i inne perturbacje zwykle wliczane nie są, to nie w tym rzecz, przecież.

Ja pytałem o co innego. Czy nie dostrzegasz ironii i absurdu sytuacji właśnie dlatego, że powyższe rozumowanie zastosować może praktycznie każdy i "stosunkowo" każdy to właśnie robi?

Nieruchomości stały się go-to dla tych, którzy siedzieli do tej pory w lokatach i ewentualnie bezpiecznych funduszach; w momencie nawet lekkiego odwrócenia trendu oprocentowania i ogólnie sytuacji na rynkach kapitałowych, nastąpić może naturalny odwrót od nieruchomości, co spowoduje spadek cen. Albo przynajmniej ich lekkie urealnienie i zwiększenie popytu rynku wtórnego.
To z kolei zachęci wynajmujących do przesiadki na własne lokale i ograniczy rynek wynajmu. Ten zareaguje spadkiem cen, co znowu wywoła dalszą presję na ucieczkę z nieruchomości. W końcu "stopa zwrotu" się liczy.
Inwestorzy "na kredyt" podsycą jeszcze intensywność zjawisk negatywnej spirali, bo dla nich to być albo nie być i pierwsi będą wystawiać mieszkania na sprzedaż w momencie, w którym "przestanie się samo spłacać".

Jak dokładnie będzie wyglądać ten proces i jak bardzo się nasili- nie wiem. Ty również nie wiesz, czy faktycznie w horyzoncie 10 lat uzyskasz taką lub inną stopę zwrotu- ale śmiem wątpić.

Natomiast zdroworozsądkowo ja po prostu wiem, że sytuacja w której kupno mieszkania zastępuje lokatę bankową- do absurdu ekstrapolując, że każdy dorosły Polak powinien mieć przynajmniej jedno mieszkanko na wynajem- nie jest normalna, naturalna, spodziewana i musi doprowadzić do olbrzymich kłopotów.

To wyłącznie kwestia czasu i skali, ale na takich cudownych interesach najgorzej zwykle wychodzą ci, którym się wydaje, że wiedzą najwięcej.

Krakus44
Posty: 536
Rejestracja: 24 paź 2018, 21:03

Re: Wyhamowanie podaży mieszkań w Krakowie / rynek mieszkaniowy w Krakowie: opinie / forum

Postautor: Krakus44 » 24 lis 2018, 18:27

mac_kow pisze:
Krakus44 pisze:Ok....
Wariant A: Zalozmy masz 400 000 zl na koncie oprocentowanym na 1%. Pieniadze leza przez 10 lat i sie dewaluuja. Po 10 latach masz 440 000 zl co przy utracie wartosci pieniadza oznacza w praktyce strate.
Wariant B: Kupujesz mieszkanie ktore z wykonczeniem Cie kosztuje 400000 zl. Nie przeplacasz za nie placac >10k/m2 tylko znajdujesz oferte ciekawego ukladu mieszkania z garazem i komorka lokatorska w inwestycji ktora nie bedzie przepelniona imprezujacymi, wynajmujacymi studentami,


@Krakus44, dyskusja może i akademicka, ale szanujmy się.
To co napisałeś, to przecież abecadło i jedna z głównych przyczyn obecnego stanu rynku nieruchomości w dużych miastach, a już w Krakowie w szczególności. Chociaż samemu takiemu myśleniu można zarzucić dużo naiwności- bo realne koszta amortyzacji mieszkania, okresy pustostanu i inne perturbacje zwykle wliczane nie są, to nie w tym rzecz, przecież.

Ja pytałem o co innego. Czy nie dostrzegasz ironii i absurdu sytuacji właśnie dlatego, że powyższe rozumowanie zastosować może praktycznie każdy i "stosunkowo" każdy to właśnie robi?

Nieruchomości stały się go-to dla tych, którzy siedzieli do tej pory w lokatach i ewentualnie bezpiecznych funduszach; w momencie nawet lekkiego odwrócenia trendu oprocentowania i ogólnie sytuacji na rynkach kapitałowych, nastąpić może naturalny odwrót od nieruchomości, co spowoduje spadek cen. Albo przynajmniej ich lekkie urealnienie i zwiększenie popytu rynku wtórnego.
To z kolei zachęci wynajmujących do przesiadki na własne lokale i ograniczy rynek wynajmu. Ten zareaguje spadkiem cen, co znowu wywoła dalszą presję na ucieczkę z nieruchomości. W końcu "stopa zwrotu" się liczy.
Inwestorzy "na kredyt" podsycą jeszcze intensywność zjawisk negatywnej spirali, bo dla nich to być albo nie być i pierwsi będą wystawiać mieszkania na sprzedaż w momencie, w którym "przestanie się samo spłacać".

Jak dokładnie będzie wyglądać ten proces i jak bardzo się nasili- nie wiem. Ty również nie wiesz, czy faktycznie w horyzoncie 10 lat uzyskasz taką lub inną stopę zwrotu- ale śmiem wątpić.

Natomiast zdroworozsądkowo ja po prostu wiem, że sytuacja w której kupno mieszkania zastępuje lokatę bankową- do absurdu ekstrapolując, że każdy dorosły Polak powinien mieć przynajmniej jedno mieszkanko na wynajem- nie jest normalna, naturalna, spodziewana i musi doprowadzić do olbrzymich kłopotów.

To wyłącznie kwestia czasu i skali, ale na takich cudownych interesach najgorzej zwykle wychodzą ci, którym się wydaje, że wiedzą najwięcej.


Zgadza sie, ja tez tego nie wiem. Zawsze to ryzyko, Ale trzymanie pieniedzy na koncie jest strata sama w sobie. Podejmujac wiec zminimalizowane ryzyko i kupujac za wlasny wklad nie ryzykujemy tak samo jak Ci co biora kredyt ''pod korek''....
Wspominalem wczesniej o Sztokholmie. Oczywiscie Krakow to nie Sztokholm, a jednak to bardzo atrakcyjne miejsce w PL i nie grozi nam tu raczej krach demograficzny... Jest mnostwo czynnikow ktore moga miec wplyw na to co sie stanie w przyszlosci, ale generalnie trend jest taki ze w duzych i atrakcyjnych metropoliach europejskich ceny za mieszkania sa abstrakcyjne po prostu. Nawet jesli wydaje nam sie dzisiaj ze to drogo za mieszkanie w Krakowie ok 10k/m2 to za 10-20 lat moze beda kosztowac po 20k/m2...Nie wiemy tego.
W Sztokholmie ceny spadly pare lat temu bo banka pekla...a i tak musisz zaplacic 16k/m2 na odleglych peryferiach i >30k/m2 blizej centrum...Przypominam,..na dolku... :shock:



Wróć do „Nowe inwestycje mieszkaniowe w Krakowie - bloki, apartamentowce, domy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 49 gości