Pdkk pisze:Witam

raz na kilka dni a ostatnio codziennie ktoś w bloku A4 wykonuje prace remontowe nawet do 00:30. Dzisiaj już nie wytrzymałam, bo wczoraj również nie spałam przez cała noc przez wrzaski do 5 rano i proszę o pomoc ponieważ nie mam pojęcia kto to a nie chce zgłaszać tego w żaden sposób a jedynie dogadać się po sąsiedzku. Stanie pod drzwiami i lokalizacja z którego to mieszkania nic nie dała a nie chce dzwonić od mieszkania do mieszkania i szukać sprawcy. Mają Państwo jakieś rady: kartki na drzwiach albo w windzie pomogą?
Pierwsza sprawa - to warto podejść i powiedzieć, żeby się ogarnęło towarzystwo. Wprost - że jest cisza nocna nie dla picu, ludzie mają małe dzieci i niektórzy wstają do pracy o 5. Zadzwoń do tego do spółdzielni / administracji.
Nie wiem jakim trzeba być cymbałem, żeby do 1 w nocy kuć
codziennie.A jak towarzystwo jest niereformowalne - opcja 2.
Nie trać czasu na straż miejską, bo mają to głęboko w 4 literach ( a u sąsiadów budzą raczej małe posłuszeństwo), tylko na 112.
Policja zazwyczaj jest po 15-20 minutach.Dzwonią do Ciebie domofonem lub na podany telefon, wpuszczasz ich do klatki i stają przed podanym mieszkaniem i słuchają chwilę, czy faktycznie jest impreza, czy remont ( u nas akurat studenciki byli trzy razy poproszeni przez sąsiadów przez kilka dni,imprezy było słuchać od dołu).
Potem od razu 112.
Jak sie zgadza - puk,puk, mandat ( u nas słoiki dostali 800zł w dwa dni, 1x300, 1x500 zł - było słychac lament na klatce i dyskusję)
I jest po temacie.