BudujeSie.pl

Taka sytuacja: odbiór techniczny mieszkania ok. 80 m2 od dewelopera. Wynajęty przez nas inspektor budowlany jest zaskoczony dużymi nierównościami na suficie. W aż 5 na 7 pomieszczeniach sięgają one 2 cm na 2-metrowych odcinkach. Najgorsze, że nierówności występują w korytarzu, miejscu na aneks kuchenny oraz łazience, co mocno utrudni estetyczne wykonanie szaf do sufitu czy położenie płytek. Na suficie tynki cementowo-wapienne, brak sufitów podwieszanych w standardzie.

Teraz pytania:
1. Jakie są oficjalne normy dot. płaszczyzn sufitów?
2. Czy często spotyka się aż tak nierówne sufity?
3. Co w sytuacji, w której deweloper odmowi zrobienia czegokolwiek z tymi sufitami? Czy możemy domagać się jakiejś rekompensaty finansowej?

Krakers pisze:Teraz pytania:
1. Jakie są oficjalne normy dot. płaszczyzn sufitów?
2. Czy często spotyka się aż tak nierówne sufity?
3. Co w sytuacji, w której deweloper odmowi zrobienia czegokolwiek z tymi sufitami? Czy możemy domagać się jakiejś rekompensaty finansowej?

Normy określające krzywizny na sufitach na pewno są i jest, że na iluś tam metrach nie może być więcej niż X cm. Jak poszukasz, to na pewno znajdziesz i na te normy można się powoływać. Pewnie deweloper / generalny wykonawca będzie się tłumaczył, że to standardowe ugięcie stropów, ale po oto ktoś normy wymyślił, żeby jednak ograniczyć tu możliwość takich "standardowych ugięć"

Nie wiem czy krzywe sufity w nowym mieszkaniu to częsty problem, ale ja się z nim spotkałem, też bardzo na to marudził wykonawca, ale krzywizny były ponad normę. To było sporo lat temu, więc szczegółów nie pamiętam. Ale jednym z problemów był właśnie problem krzywego sufitu w aneksie kuchennym.

Co do rozwiązań, to raczej tego nie poprawią, chyba, że chcesz, żeby lepili ci tynk na suficie na grubo, ale nie wiem czy to najlepsza opcja. U mnie okazało się, że dla wprawnego stolarza to nie problem i zgubił ładnie te krzywizny frontami drzwi od szafek, a też bałem się, że to będzie źle wyglądało. W łazience, jeśli masz zamiar podwieszać sufit, to też nie problem to zgubić. A i z szafą w przedpokoju, jeśli ma być do sufitu, to sobie jakoś poradzą, pogadaj ze stolarzem i fliziarzem.

Z deweloperem możesz się próbować dogadać na jakieś odszkodowanie, czy to finansowa, czy rzeczowe, może jakieś ułożenie gdzieś płytek w mieszkaniu, bo to lepsze niż bawienie się w szlifowanie / tynkowanie sufitu.

Ale zrobisz jak chcesz, bo to tylko mój punkt widzenia i moje doświadczenia z krzywymi sufitami w nowym mieszkaniu.

Dzięki za odpowiedź.

Właśnie szukałem norm dot. stricte sufitów i nie znalazłem, więc pewnie są takie, jak w przypadku ogólnie tynków cementowo-wapiennych, czyli obowiązuje norma PN-B-70/B-10100: xn--odbir-3ta.pl/odbior-tynkow-cementowo-wapiennych

Według tej normy odchylenia płaszczyzny sięgające 2 cm na odcinku 2 m są niedopuszczalne.

Krakers pisze:Według tej normy odchylenia płaszczyzny sięgające 2 cm na odcinku 2 m są niedopuszczalne.

A tak z ciekawości, napiszesz, jak sprawę udało się zakończyć? Dogadałeś się z deweloperem czy ma naprawiać to jakoś?

Finalnie stanęło na tym, że brak płaszczyzny tynku na suficie jest efektem ugięcia stropu (samo ugięcie jest w normie, bo norma dopuszcza nawet kilkucentymetrowe ugięcia przy dużych płaszczyznach). Ugięcie jest na tyle duże, że nie dało się wyrównać sufitu za pomocą standardowego tynku wapienno-cementowego.

Otrzymaliśmy niewielką rekompensatę za usterkę, która została określona jako "trudna do usunięcia".

Krakers pisze:Finalnie stanęło na tym, że brak płaszczyzny tynku na suficie jest efektem ugięcia stropu (samo ugięcie jest w normie, bo norma dopuszcza nawet kilkucentymetrowe ugięcia przy dużych płaszczyznach). Ugięcie jest na tyle duże, że nie dało się wyrównać sufitu za pomocą standardowego tynku wapienno-cementowego.

Otrzymaliśmy niewielką rekompensatę za usterkę, która została określona jako "trudna do usunięcia".

Czyli skończyło się mniej więcej tak, jak mówiłem. Wada, którą ciężko jest usunąć, ale też da się to jakoś zgubić na meblach. No właśnie, udało się?