BudujeSie.pl

Szykuje się nam poważne zmiany w mieście i to w jego ważnej okolicy, bowiem wygląda na to, że dawana Fabryka Tytoniu i Cygar przy Dolnych Młynów w Krakowie, przejdzie niedługo spore przeobrażenia. Dokładniej chodzi o jej rewitalizację i zmianę przeznaczenia znajdujących się tam budynków. W międzyczasie powstało tam zagłębie modnych knajp, które z jednej strony stały się bardzo popularne wśród młodych ludzi, z drugiej natomiast zaczęły być uciążliwe dla okolicznych mieszkańców, skarżących się na powodowany przez nie hałas. Oczywiście ogłoszenie planów inwestora spotkało się z oburzeniem osób, zasiedlających na co dzień znajdujące się tam lokale


Materiały inwestora

Tymczasem firma Sao Ivestments, która miałaby zostać wykonawcą rewitalizacji Dolnych Młynów, przedstawiła plany dotyczące tego miejsca. Część mniej wartościowych budynków, które się tam znajdują, mogłaby zostać wyburzona, za to powstałyby również nowe. Miałyby tam znaleźć się hotel, galerie sztuki i przestrzenie wystawiennicze, na parterach nadal mogłyby znajdować się lokale gastronomiczne itp. Przestrzeń miałaby być otwarta dla mieszkańców Krakowa i turystów, miałby się na niej znaleźć także nowy, ciekawie zaaranżowany park, który na pewno przydałby się w tej okolicy, która też mocno się zmienia. bo przecież obok powstaje inwestycja Rajska 3, a za jakiś czas, zamiast parkingu zlokalizowanego za Biblioteką Wojewódzką, może powstać także nowy park pomiędzy Karmelicką i Dolnych Młynów



Jakkolwiek, rzeczywiście przyznaję, że to miejsce jest niezwykle oryginalne i dobrze wpisało się w mapę Krakowa, miło tam w lecie posiedzieć na leżakach pod gołym niebem, to jednak zobaczcie, jak teraz wyglądają zabytkowe budynki. Poza tym, że partery są tam zagospodarowane na knajpy, wyższe piętra stoją puste i niszczeją. Czy naprawdę chcemy mieć w samym centrum miasta, w obrębie drugiej obwodnicy coś takiego, jak powyżej Nie wiem ile wyjdzie z planów przestawionych przez Sao Ivestments, bo wiele różnych ciekawych zapowiedzi można było już w naszym mieście usłyszeć. Świetnie byłoby, gdybyśmy tam mieli wysokiej jakości przestrzeń publiczną, jednak grunt, żebyśmy nie mieli w centrum niszczejących, zabytkowych budynków, bo to boli chyba najbardziej.

O ile też uważam, że Dolnych Młynów w Krakowie, to bardzo przyjemne miejsce i też lubię tam czasem wyjść z przyjaciółmi na piwo, to jednak umówmy się, że nie jest to najlepiej wykorzystana przestrzeń, zwłaszcza, że to spadek po zabytkowej fabryce, a takich pomników przemysłowej historii miasta, mamy coraz mniej niestety (wystarczy spojrzeć na to, co dzieje się z Zabłociem lub Grzegórzkami). A tam te budynki ewidentnie niszczeją, wykorzystane są najniższe kondygnacje, a reszta popada w powolną ruinę. Pamiętam, że przez wiele lat, to miejsce, to była taka ewidentna wyrwa w tkance miejskiej centrum Krakowa, później otworzyła się na ludzi, ale jednak chyba nikt nie liczył na to, że tak to zostanie już na stałe Chociaż mam nadzieję, że po przebudowie / uporządkowaniu / rewitalizacji, tego miejsca, znajdzie się tam jeszcze miejsce na tego rodzaju usługi i jednak będzie można tam posiedzieć.

Inna sprawa, że chyba nieźle dostało się przy tej okazji konserwatorowi zabytków, kiedy zdecydował, że chce odbudować jeden z historycznych budynków, którego tam już nie ma, a w którego miejscu rosną teraz topole. Niby od tego jest, żeby dbać o historyczne dziedzictwo, ale chyba nie wszystkim do odpowiada. Rozumiem, że skoro chce, żeby Kraków zachował swój charakter, to musi podejmować takie, też trudne decyzje, jak choćby to, że na niektórych ulicach w mieście, nie mogą pojawić się drzewa, skoro nigdy ich tam nie było. Dosyć niewdzięczna robota, choć z drugiej strony, to mógłby np. lepiej dbać o Rynek i porządek na nim (budki z kiełbasą, reklamy samochodów, sceny, maratony...).

Jedno z fajniejszych miast w Krakowie, gdzie faktycznie można pochillować a i tak chcą się go pozbyć ;/

Zdaje się, że nadal trwają przepychanki, widziałam, że nawet pojawiły się postulaty, że miasto powinno spróbować przejąć ten teren od dewelopera, ale wątpię, żeby była na to jakakolwiek szansa.



To rzeczywiście świetne miejsce, miła atmosfera z tymi knajpami, całym tym klimatem. Tylko zobaczcie na wyższe kondygnacje tych zabytkowych budynkach po dawnej fabryce cygar. Większość tego miejsca jest niewykorzystana i budynki popadają w ruinę. Tu trzeba naprawdę dużo pieniędzy włożyć sporo pieniędzy, żeby to mogło sensownie wyglądać.



Dobrze by było, gdyby kiedyś ten teren został otwarty dla ludzi, pewnie knajp w takim stylu tam nie będzie, ale jednak dobrze by było, gdyby jakieś zostały. Choć patrząc np. na ceny piwa tam, to jednak nie ma różnicy pomiędzy rynkiem starego miasta.



Jak myślicie, jak te zabudowania będą wyglądały za 10 - 15 lat, zmienią się na lepsze czy gorsze? Można by to zostawić w takim stanie?