BudujeSie.pl

Taka ciekawostka dla tych, którzy kupowali mieszkania od dewelopera Develia i wliczano im do ceny powierzchnię pod ściankami działowymi.

Maciej Radowicki razem z żoną Elżbietą wygrali proces przeciwko firmie deweloperskiej Spravia o doliczenie powierzchni pod ścianami działowymi do powierzchni użytkowej mieszkania, co wpłynęło na jego cenę. Spór toczył się o 2,64 mkw., a małżeństwo domagało się zwrotu 21,8 tys. zł (kwota stanowi 4,32 proc. ceny mieszkania). Prawomocny wyrok w sądzie apelacyjnym zapadł w kwietniu.

money.pl/gospodarka/wygrali-z-deweloperem-przelomowy-wyrok-ruszy-lawina-pozwow-7027590812187136a.html

Oby teraz grzecznie oddali pieniądze i to z nawiązką. Oni nadal doliczają to do ceny mieszkania? Ktoś się już z nimi kontaktował w sprawie zwrotu? Niby w Polsce prawa precedensowego nie ma, ale jednak patrzy się na inne wyroki i ich uzasadnienie.

Ktoś może próbował sądzić się z deweloperem w Krakowie o zwrot kwoty pobranej za powierzchnię mieszkania pod ściankami działowymi i udało mu się wygrać? Może ktoś już ma jakieś doświadczenia w tej sprawie i podzieli się informacjami na forum?

Czy ktoś może skorzystał już z tej "promocji" na mieszkania w Develii, tj. odzyskał od dewelopera kwotę zapłaconą za powierzchnię pod ściankami działowymi? A może ktoś już przeszedł temat z innym deweloperem? Jak wygląda tu ścieżka postępowania, sprawa odzyskania nadpłaconej kwoty musi się oprzeć o sąd?

gniotek pisze:Czy ktoś może skorzystał już z tej "promocji" na mieszkania w Develii, tj. odzyskał od dewelopera kwotę zapłaconą za powierzchnię pod ściankami działowymi? A może ktoś już przeszedł temat z innym deweloperem? Jak wygląda tu ścieżka postępowania, sprawa odzyskania nadpłaconej kwoty musi się oprzeć o sąd?

To nie takie proste.
Wszystko zależy od umowy, kart mieszkań i tak dalej.
Z artykułu z pierwszego posta można jasno wyczytać: " W ustnym uzasadnieniu wyroku sąd apelacyjny wskazał na niejednoznaczne sformułowania w umowie deweloperskiej, dotyczące sposobu liczenia powierzchni użytkowej. "
[...]

Na wniosek Radowickich do procesu apelacyjnego przystąpił Miejski Rzecznik Konsumentów (MRK) miasta stołecznego. Stwierdził, że deweloper wprowadził konsumentów w błąd co do sposobu obliczania rzeczywistej powierzchni użytkowej lokalu mieszkalnego.



I o to rozchodzi się cała gra. Jeśli jasno w umowie jest napisane, że do metrażu wlicza się powierzchnia pod ściankami do demontażu, są one jasno zaznaczone na karcie mieszkania oraz możesz łatwo wyczytać, jaka jest ich powierzchnia, szanse w sądzie są niewielkie.

Marco12 pisze:I o to rozchodzi się cała gra. Jeśli jasno w umowie jest napisane, że do metrażu wlicza się powierzchnia pod ściankami do demontażu, są one jasno zaznaczone na karcie mieszkania oraz możesz łatwo wyczytać, jaka jest ich powierzchnia, szanse w sądzie są niewielkie.

A nie o to, że ktoś wreszcie zakwestionował to, że takie ścianki są "łatwe do demontażu", bo przecież wcale takie nie są, są w nich poprowadzone instalacje, itp., to nie jest parawan, który się przesuwa. Moim zdanie to właśnie ten element został zakwestionowany przez sąd.