Są dwie sceny z muzyką, jedna na dziedzińcu budynków i jedna miejsca, w "kiosku Ruchu", tylko że obie puszczają muzykę raczej dla jednego typu odbiorców i do tego strasznie głośno. Jeżeli ktoś chce spokojnie porozmawiać, to trudno mu tam będzie bez podnoszenia głosu.

Zdecydowanie odbiega to także od
Dolnych Młynów także jeżeli chodzi o wybór napitków, o ile w tej pierwszej lokalizacji, możemy przebierać w kraftach, to tu bardzo średnie piwo jednego z głównych koncernów, do tego lane do plastikowych kubków i to raczej nie 0,5l, a do tego, jak na coś takiego, to też całkiem drogie. Przynajmniej tak było podczas moich odwiedzin tam.

Towarzystwo też bardzo różne, choć plus za ochroniarzy na wejściu. Generalnie uczucia mieszane, warto zobaczyć, kto nie był, ja raczej szybko nie wrócę.
Zdecydowanie warta zobaczenia architektura, mam nadzieję, że te budynki zostaną kiedyś godnie wykorzystane i nie popadną w ruinę.