ciforp pisze:Dzieki za odp. Wiesz co mieszkam/wynajmuję niedaleko i zdaję sobie sprawę z niedogodności komunikacyjnych naprawdę. Jeśli chodzi o inwestycje to całkowicie się z tobą zgadzam. Jednak nie znajdziesz obecnie w Krakowie mieszkania (46m2)w stanie deweloperskim za około 250 tys. Szukałem też na rynku wtórnym przez pól roku jednak w kwocie do 300 tys i powierzchni około 45m również nie ma szans. Stąd ta decyzja.
OK- wiesz, na czym stoisz, przeliczyłeś, Twoja decyzja.
Co do "slumsu" to moim skromnym krakusowskim zdaniem- a bywałem to tu to tam w naszym mieście- dzielnice są naprawdę mocno homogeniczne.
Nie jest tak, że jakiś rejon czy osiedle się wybija w jakąkolwiek stronę pod względem przekroju społecznego ludzi oraz "patologii".
Na Woli Justowskiej też znajdzie się Pan Mietek Żul, jeśli tylko dobrze poszukać- jak i całe rzesze całkiem typowych osób, niekoniecznie tzw. milionerów.
A znam też osobiście milionerów twardo siedzących na 50m^2 w wielkiej płycie- bo im zwyczajnie dobrze i wygodnie.
Na marginesie- to GŁÓWNIE dlatego właśnie posty Pozdro na temat rzekomej przewagi Krowodrzy / Bronowic tak komiczne jak i dalekie od prawdy.
Tyle (i tylko tyle) "dobrego", jako efekt uboczny, zawdzięczamy "komunie"- że w ludziach stosunkowo mało nieruchomościowego szpanerstwa. Porównaj z USA czy nawet UK, gdzie ścisła rejonizacja miejsca zamieszkania w/g statusu materialnego to absolutny chleb powszedni i samo napędzająca się spirala. Chcesz wiedzieć ile kto zarabia i ile posiada- wystarczy spytać, gdzie mieszka.
Jak na ironię- przecież praktycznie całe Kliny Zacisze, zwłaszcza TBSy wokół pętli autobusowej, to zawsze były najtańsze i budżetowe oferty. Tak, wbijam lekką szpilkę. Sam przyznajesz, że wybierasz mieszkanie na "Harmonii" ze względu na cenę, jednocześnie obawiając się sąsiadów, którzy tam zamieszkają dokładnie z tych samych powodów...