kozel pisze:Zapamiętajcie raz na zawsze Kraków to miasto urzędniczych układów i układzików, bo powiedz gdzie pracowali ludzie przed 2005 rokiem w Krakowie.. jak o korpo i IT nikt nie słyszał .. sorry za offa
Kropo masowo ściągnęło do nas po kryzysie w w 2008 , oustorcing tanio i łatwo sie przenosi z kraju do kraju, to nie fabryka i linia produkcyjna , wszystko wskazuje na to że ten sam proces już się w PL zaczął tyle że od nas korpo idzie do Rumunii.
Cytat z artykułu analizującego kryzys w pewnym państwie , celowo powycinałem daty i nazwę karaju
Dynamiczny okres wzrostu i rozwoju gospodarczego (...) niósł w sobie jednak zalążek poważnego i głębokiego kryzysu. Dobre wyniki makroekonomiczne całej gospodarki oraz korzystna sytuacja finansowa firm zwykle sprzyjają kształtowaniu optymistycznych postaw, a co za tym idzie przyjmowaniu prognoz zakładających utrzymanie korzystnego kierunku trendu w kolejnych latach. Towarzyszyła temu ekspansja inwestycyjna firm międzynarodowych generująca dodatkowy popyt na nieruchomości (powierzchnia biurowa, centra biznesowe, tereny przemysłowe), bardzo dobra sytuacja na rynku pracy, w tym też rosnące wynagrodzenia, (...) stanowiło dodatkowy czynnik wzmacniający trendy wzrostowe. To wszystko z kolei silnie racjonalizowało zasadność realizacji planowanych, choć także coraz bardziej obarczonych niepewnością przedsięwzięć inwestycyjnych. Niski koszt kredytu w warunkach nadpłynności sektora bankowego i możliwość poszukiwania źródeł kapitału poza granicami skłaniały do silnej, wręcz agresywnej ekspansji kredytowej sektora bankowego/finansowego a to doprowadziło do pojawienia się tzw. bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości, tj. dynamicznego wzrostu cen, oderwanego od realnych uwarunkowań, „nakręcanej” psychologicznym mechanizmem przewidującym przebieg zjawisk zgodnie z dotychczasowym trendem. W momencie załamania powstała znaczna nadpodaż, a to z kolei przełożyło się na silne przewartościowanie dotychczasowych wycen. Przykładowo na przestrzeni lat (...) ceny domów (...)(zarówno nowych, jak i tych pochodzących
z rynku wtórnego) wzrosły ponad dwu-, a nawet trzykrotnie (w latach (...) wzrost wyniósł dalsze 30% pomimo stagnacji cen wynajmu oraz coraz powszechniejszych opinii i ostrzeżeń o ryzyku załamania na rynku nieruchomości), by od momentu wybuchu kryzysu (...) rokrocznie notować ok. 15%-owy spadek wartości; dopiero rok (..) przyniósł wyhamowanie spadków cen transakcyjnych do poziomu ok. 4–5% r/r, co według
danych (..) Urzędu Statystycznego (...) oznacza, że w ujęciu ogólnokrajowym ceny wszystkich nieruchomości (...) spadły (...) do poziomu ok. 65,6% (domy do poziomu 68,5%, natomiast mieszkania do poziomu 47,5%)
Trend spadkowy oznacza jednak problem, iż hipoteka ustanowiona na nieruchomości przestała być dla banku pełnym i realnym zabezpieczeniem, czemu dodatkowo towarzyszył inny niebezpieczny trend w postaci wzrostu bezrobocia. Najpierw miał on miejsce w samym . „przegrzanym” sektorze budowlanym20 (budowa nowych nieruchomości mieszkaniowych oraz biurowych wraz z inwestycyjną ofensywą w rozbudowę infrastruktury finansowaną ze środków publicznych), w którym pracowali także imigranci z(...), dla których zachętą do przyjazdu były rosnące płace.
Rząd stał się zarazem zakładnikiem swoich własnych obietnic związanych z realizacją programu nowoczesnego państwa dobrobytu, w związku z czym rosły znaczące wydatki na sferę socjalną, świadczenia związane z opieką nad dziećmi, edukację, czy politykę zdrowotną . Zmiany prowadzonej polityki nie ułatwiał także kalendarz wyborczy, co pozwala zbudować hipotezę o częściowo politycznej naturze (...) cyklu koniunkturalnego i wyjaśnić w tym ujęciu błędy na gruncie polityki gospodarczej. W momencie wybuchu kryzysu rząd, prowadząc ekspansywną politykę fiskalną, został niemalże postawiony w sytuacji bez wyjścia (tzw. zacieśnienie fiskalne), bowiem od utrzymania ekspansji zależała skuteczność ograniczania negatywnych skutków załamania koniunktury.(...)Wszystko to istotnie ograniczyło swobodę decyzji i przy braku cięć po stronie wydatków oznaczało dynamiczny wzrost deficytu budżetowego i długu publicznego.
Sporo rzeczy brzmi znajomo ... , ale luz tym razem jest inaczej