Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii
Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
A co z tymi co mają odbierać za kilka miesięcy? To jest problem, bo deweloperzy mogą w ogóle nie oddać mieszkań:/ Urzędy nie działają w ogóle
Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
Karciunia pisze:A co z tymi co mają odbierać za kilka miesięcy? To jest problem, bo deweloperzy mogą w ogóle nie oddać mieszkań:/ Urzędy nie działają w ogóle
W umowie deweloperskiej masz przecież określony czas na odbiory. Przeważnie deweloperzy zabezpieczają się wpisując odległa datę przekazania mieszkania od daty zakończenia inwestycji.
Inwestycja w której kupuje mieszkanie została zakończona. Czekam na uzyskanie pozwolenia na użytkowanie a potem na termin odbioru.
Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
Ciekawy temat... Sami z mężem jesteśmy na kupnie domu, bliźniaka, szeregówki. W lutym/marcu oglądaliśmy dość dużo inwestycji oraz domów z drugiej ręki. W tej chwili oboje pracę mamy. U męża się kręci, nowe kontrakty na horyzoncie, wydaje się, że spowolnienia nie ma. Chociaż z drugiej strony w 2008 akurat jego firmę kryzys dość mocno dopadł - kilku kontrahentów nie popłaciło i nie było na pensje. U mnie w korpo, na razie też niby ok, chociaż w takich firmach jest tak, że decyzje czasem zapadają na górze, a my nieświadomi na dole myślimy, że wszystko super, a już dawno jesteśmy do zwolnienia 
Wracając do meritum podjęliśmy decyzję, że nie kupujemy domu marzeń (dom wolnostojący za ok 1 mln), a coś mniejszego, bliźniak, szeregówkę za niższą kwotę (700k - 800k). W tym drugim wariancie, dla nas kredyt nie będzie jakoś specjalnie odczuwalny, wkład własny mniejszy i zostanie jeszcze trochę "poduszki finansowej" w razie W. Natomiast sam zakup chyba trochę odwleczemy w czasie, myślę, że co najmniej do czerwca będziemy obserwować co się będzie działo, zarówno jeśli chodzi o ceny nieruchomości jak i warunki w bankach.

Wracając do meritum podjęliśmy decyzję, że nie kupujemy domu marzeń (dom wolnostojący za ok 1 mln), a coś mniejszego, bliźniak, szeregówkę za niższą kwotę (700k - 800k). W tym drugim wariancie, dla nas kredyt nie będzie jakoś specjalnie odczuwalny, wkład własny mniejszy i zostanie jeszcze trochę "poduszki finansowej" w razie W. Natomiast sam zakup chyba trochę odwleczemy w czasie, myślę, że co najmniej do czerwca będziemy obserwować co się będzie działo, zarówno jeśli chodzi o ceny nieruchomości jak i warunki w bankach.
Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
Aggi pisze:Ciekawy temat... Sami z mężem jesteśmy na kupnie domu, bliźniaka, szeregówki. W lutym/marcu oglądaliśmy dość dużo inwestycji oraz domów z drugiej ręki. W tej chwili oboje pracę mamy. U męża się kręci, nowe kontrakty na horyzoncie, wydaje się, że spowolnienia nie ma. Chociaż z drugiej strony w 2008 akurat jego firmę kryzys dość mocno dopadł - kilku kontrahentów nie popłaciło i nie było na pensje. U mnie w korpo, na razie też niby ok, chociaż w takich firmach jest tak, że decyzje czasem zapadają na górze, a my nieświadomi na dole myślimy, że wszystko super, a już dawno jesteśmy do zwolnienia
Wracając do meritum podjęliśmy decyzję, że nie kupujemy domu marzeń (dom wolnostojący za ok 1 mln), a coś mniejszego, bliźniak, szeregówkę za niższą kwotę (700k - 800k). W tym drugim wariancie, dla nas kredyt nie będzie jakoś specjalnie odczuwalny, wkład własny mniejszy i zostanie jeszcze trochę "poduszki finansowej" w razie W. Natomiast sam zakup chyba trochę odwleczemy w czasie, myślę, że co najmniej do czerwca będziemy obserwować co się będzie działo, zarówno jeśli chodzi o ceny nieruchomości jak i warunki w bankach.
Z jednej strony rozumiem o czym piszesz ale z drugiej strony nie rozumie do końca Twojego toku myślenia. Jeżeli i tak odwlekacie zakup to macie czas na ocenę sytuacji a różnica między wymarzonym domem a szeregówką nie jest aż tak wielka przy tych kwotach. Po co kupować coś co nie jest do końca punktem docelowym i dzielić dom z innymi ludźmi, jeśli macie inne marzenie również możliwe do zrealizowania..? Przecież dzisiaj średnie mieszkanie w centrum Krakowa kosztuje tyle samo co ten dom.
Prognoza Giovanny. Aktualna prognoza eksperta PKO BP:
https://nieruchomosci.wprost.pl/wiadomosci/10485567/sytuacja-na-rynku-mieszkaniowym-czy-ceny-nieruchomosci-zaczna-spadac.html
https://nieruchomosci.wprost.pl/wiadomosci/10485567/sytuacja-na-rynku-mieszkaniowym-czy-ceny-nieruchomosci-zaczna-spadac.html
Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
Giovanna pisze:
Z jednej strony rozumiem o czym piszesz ale z drugiej strony nie rozumie do końca Twojego toku myślenia. Jeżeli i tak odwlekacie zakup to macie czas na ocenę sytuacji a różnica między wymarzonym domem a szeregówką nie jest aż tak wielka przy tych kwotach. Po co kupować coś co nie jest do końca punktem docelowym i dzielić dom z innymi ludźmi, jeśli macie inne marzenie również możliwe do zrealizowania..? Przecież dzisiaj średnie mieszkanie w centrum Krakowa kosztuje tyle samo co ten dom.
No właśnie sytuacja jest skomplikowana, bo dodatkowo powiększa nam się rodzina. W obecnym mieszkaniu ciężko nam będzie wytrzymać dłużej niż 6 miesięcy w czwórkę. Więc niestety nie możemy odwlekać tego w nieskończoność. Wyszliśmy z założenia, że trzeba wypracować jakiś kompromis między komfortem, bezpieczeństwem finansowym i kosztem nieruchomości/kredytu. Jeśli nam się super będzie wiodło finansowo, zawsze można za parę lat kupić ten wymarzony dom.
Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
Słuszna decyzja, aby poczekać. Ja mam już za dużo czasu na myślenie, bo miało być kolejne mieszkanie inwestycyjne, tzn. drugie. Jednak z nadmiaru czasu na myślenie zastanawiam się czy nie lepiej spłacić szybko kredyt na mieszkanie w którym mieszkam (w 2 lata jestem w stanie to zrobić), bo zostało mi nie wiele i nie kupić właśnie takiego bliźniaka. Wtedy to będzie moim mieszkaniem na wynajem, da się zrobić trzy pokoje dla studentów, po 800 zł pokój i można brać kredyt na dom na luzie
, a jeszcze mam tutaj bez kredytu piwnicę i miejsce postojowe, więc to też +350 zł miesięcznie. Piwnic w bloku mało (0,5 na mieszkanie), więc pewnie by rozszarpali te piwnicę, z miejscem postojowym to samo. Widziałem fajne osiedle w Skotnikach, domki 106 m2 za około 700k z działką 0,48a. Jak na potrzeby mojej rodziny idealne rozwiązanie. Nie lubię dużych domów, bo jak dzieci wyjadą, to kto będzie to utrzymywał
Skotniki też wydają się całkiem ok, w sumie to mi obojętne po której stronie Krakowa, ważne aby blisko dobrej komunikacji, a tutaj mam 2,5 km do pętli Czerwone Maki, więc ok. Nie lubię długich dojazdów.
Różnica między 700k, a 1mln jest duża. Wiadomo, że jedno i drugie to bardzo duże kwoty, ale jednak 300 000 to bardzo dużo pieniędzy.
Ja ostatecznie jeszcze nie wiem co zrobię
Też się wstrzymuję na razie do końca czerwca. Pracę mam raczej pewną, zarobki dobre - ale jak ten kryzys się przedłuży, to już niczego nie będę uznawał za pewne
Zobaczymy co się wydarzy, może poczekam dłużej. Na razie ludzie masowo rezygnują z rezerwacji na mieszkania w mieście. Na rynku domów się nie znam. Jednak wszystkim zalecam na razie spokój, a nie wiarę w kołczów, że zawsze jest dobry czas
Tzn. jest w tym trochę prawdy, ale teraz to kupują desperaci. Osoby jak ja posiłkujące się kredytem i myślące czekają na rozwój wydarzeń, a osoby z gotówką polują na okazje. Kupują tylko osoby, które wierzą, że zawsze będzie prosperity. Oczywiście nie dotyczy osób, które podpisały UD przed sytuacją. W takiej sytuacji też bym już dokończył zakup, to naturalne. Mowa o transakcja otwieranych od zera, lub umowy rezerwacyjnej.


Różnica między 700k, a 1mln jest duża. Wiadomo, że jedno i drugie to bardzo duże kwoty, ale jednak 300 000 to bardzo dużo pieniędzy.
Ja ostatecznie jeszcze nie wiem co zrobię



Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
Grejfrut pisze:Słuszna decyzja, aby poczekać. Ja mam już za dużo czasu na myślenie, bo miało być kolejne mieszkanie inwestycyjne, tzn. drugie. Jednak z nadmiaru czasu na myślenie zastanawiam się czy nie lepiej spłacić szybko kredyt na mieszkanie w którym mieszkam (w 2 lata jestem w stanie to zrobić), bo zostało mi nie wiele i nie kupić właśnie takiego bliźniaka. Wtedy to będzie moim mieszkaniem na wynajem, da się zrobić trzy pokoje dla studentów, po 800 zł pokój i można brać kredyt na dom na luzie, a jeszcze mam tutaj bez kredytu piwnicę i miejsce postojowe, więc to też +350 zł miesięcznie. Piwnic w bloku mało (0,5 na mieszkanie), więc pewnie by rozszarpali te piwnicę, z miejscem postojowym to samo. Widziałem fajne osiedle w Skotnikach, domki 106 m2 za około 700k z działką 0,48a. Jak na potrzeby mojej rodziny idealne rozwiązanie. Nie lubię dużych domów, bo jak dzieci wyjadą, to kto będzie to utrzymywał
Skotniki też wydają się całkiem ok, w sumie to mi obojętne po której stronie Krakowa, ważne aby blisko dobrej komunikacji, a tutaj mam 2,5 km do pętli Czerwone Maki, więc ok. Nie lubię długich dojazdów.
Różnica między 700k, a 1mln jest duża. Wiadomo, że jedno i drugie to bardzo duże kwoty, ale jednak 300 000 to bardzo dużo pieniędzy.
Ja ostatecznie jeszcze nie wiem co zrobięTeż się wstrzymuję na razie do końca czerwca. Pracę mam raczej pewną, zarobki dobre - ale jak ten kryzys się przedłuży, to już niczego nie będę uznawał za pewne
Zobaczymy co się wydarzy, może poczekam dłużej. Na razie ludzie masowo rezygnują z rezerwacji na mieszkania w mieście. Na rynku domów się nie znam. Jednak wszystkim zalecam na razie spokój, a nie wiarę w kołczów, że zawsze jest dobry czas
Tzn. jest w tym trochę prawdy, ale teraz to kupują desperaci. Osoby jak ja posiłkujące się kredytem i myślące czekają na rozwój wydarzeń, a osoby z gotówką polują na okazje. Kupują tylko osoby, które wierzą, że zawsze będzie prosperity. Oczywiście nie dotyczy osób, które podpisały UD przed sytuacją. W takiej sytuacji też bym już dokończył zakup, to naturalne. Mowa o transakcja otwieranych od zera, lub umowy rezerwacyjnej.
Wypowiadasz się z takiej perspektywy jakby wszyscy kupowali mieszkanie pod wynajem.
To właśnie ci (i Ty) rezygnują z rezerwacji bo wystraszyli się spadku ruchu turystycznego. Ci którzy szukają mieszkania dla siebie z pewnością nie zrezygnują z zakupu najwyżej odczekają chwilę aż się sytuacja ustabilizuje. Przed epidemia bezrobocie wynosiło 3% potem może wynieść nawet 10% ale to różnica 7%, która nie powinna wpłynąć znacząco na ilość transakcji w nieruchomościach. Ceny za atrakcyjne inwestycje zapewne nie spadną a jeżeli już to minimalnie. Nieciekawe mieszkania czy domy były są i będą i tam można się spodziewać ew większych spadków o ile wogole .
Odnośnie zakupu domu to oczywiście jeżeli Aggi nie może poczekać to trzeba iść na kompromis ale ja wolałabym taką operację wykonać raz a dobrze, tzn kupić od razu coś o czym marzę bo przy zakupie domu na całe życia różnica w cenie w tym wypadku nie jest aż tak ogromna. Robocizna i wykończenie kolejnego domu kupionego za pięć lat też będzie o wiele droższa niż zapłacimy za urządzenie dzisiaj. Poza tym kupowanie szeregówki na pięć lat też może wiązać się z ryzykiem, że na całej operacji w sumie stracimy przy wymianie na większy i droższy dom w przyszłości (w perspektywie 5 lat). Jeżeli kupujemy „wymarzony” dom od razu i dla siebie i dzieci na 50-100 lat to możemy to rozpatrywać tylko w kategorii „zysku”.
Prognoza Giovanny. Aktualna prognoza eksperta PKO BP:
https://nieruchomosci.wprost.pl/wiadomosci/10485567/sytuacja-na-rynku-mieszkaniowym-czy-ceny-nieruchomosci-zaczna-spadac.html
https://nieruchomosci.wprost.pl/wiadomosci/10485567/sytuacja-na-rynku-mieszkaniowym-czy-ceny-nieruchomosci-zaczna-spadac.html
Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
Nie zgadzam się z Tobą, że ludzie przestraszyli się spadku ruchu turystycznego. Ja na pewno nie. Masz rację, że patrzę za bardzo z punktu widzenia kupna mieszkania na wynajem, ale z tym nic nie mogę zrobić, bo mieszkanie dla siebie już mam. Jeżeli bym kupował mieszkanie dla siebie i byłoby ono moim wymarzonym, to pewno bym kupił. A dlaczego zwlekam na razie z mieszkaniem inwestycyjnym? Bo chcę obserwować jak się zachowa rynek. Mam już łącznie dwa mieszkania, więc nie mam żadnej życiowej potrzeby, mogę sobie na to pozwolić. Może mieszkania stanieją? Może nie. Jak Cię to interesuje, to są u mnie dwa główne czynniki: 1. Ciekawość jak będzie wyglądała gospodarka, bo pomimo dobrych zarobków i pewnej pracy nie zgrywam cwaniaka. Jak dojdzie do ogromnego załamania, to i mnie ono dotknie. Mam pewną sytuację finansową, więc po co mi ewentualne kłopoty? A w te naprawdę łatwo wpaść. Ja sobie z tego zdaję sprawę. 2. Aktualne oferty Banków są drogie.
Zgadzam się z Tobą, że korekta cen jak będzie, to będzie niewielka. Też tak myślę, ale na razie wszystko o czym mówimy opiera się na spekulacjach. Życie pokaże, jak to będzie naprawdę wyglądało. Ci co mogą poczekać, lepiej aby poczekali. To nie jest czas na 30 letni kredyt inwestycyjny. Rynek najmu się trochę załamał, ale szybko wróci do dobrej kondycji. To jednak Kraków, ludzie zawsze będą tutaj ciągnęli - zarówno Polacy z prowincji, jak i osoby z krajów gorzej rozwiniętych. Ja nie nastawiam się na najem krótkoterminowy, bo nie mam serca do takiego zarządzania. Cenię sobie w życiu przede wszystkim spokój, już się napracowałem lata rozwijając firmę, dość mam już pracy 16h dziennie, to już na szczęście za mną. Mieszkania to dla mnie bardziej zabezpieczenie na emeryturę, sprzedaję i żyję jak chcę, jadę gdzie i kiedy chcę
To moja motywacja, nie wielkie zyski tu i teraz.
Wiesz, z punktu widzenia rozsądku finansowego lepiej jest kupić mniejszy domek i mieć bezpieczeństwo finansowe, niż się żyłować. Osoby, które teraz kupiły mieszkanie czy dom dla siebie i nie zostawiły sobie poduszki finansowej, a ich praca jest niepewna - znalazły się naprawdę w ciężkiej sytuacji, lub się w niej szybko znajdą. 300k to sporo pieniędzy. Wiadomo, ze masz rację, że lepiej zrobić raz a dobrze, ale ja koleżankę popieram. Też bym wolał coś tańszego, a bezpieczniejszego. Ten kryzys pokazuje dobrze, że majątki budowane na kredytach, nawet na nieruchomości, są bardziej chwiejne niż by się nam wydawało jeszcze rok temu.
Zgadzam się z Tobą, że korekta cen jak będzie, to będzie niewielka. Też tak myślę, ale na razie wszystko o czym mówimy opiera się na spekulacjach. Życie pokaże, jak to będzie naprawdę wyglądało. Ci co mogą poczekać, lepiej aby poczekali. To nie jest czas na 30 letni kredyt inwestycyjny. Rynek najmu się trochę załamał, ale szybko wróci do dobrej kondycji. To jednak Kraków, ludzie zawsze będą tutaj ciągnęli - zarówno Polacy z prowincji, jak i osoby z krajów gorzej rozwiniętych. Ja nie nastawiam się na najem krótkoterminowy, bo nie mam serca do takiego zarządzania. Cenię sobie w życiu przede wszystkim spokój, już się napracowałem lata rozwijając firmę, dość mam już pracy 16h dziennie, to już na szczęście za mną. Mieszkania to dla mnie bardziej zabezpieczenie na emeryturę, sprzedaję i żyję jak chcę, jadę gdzie i kiedy chcę

Wiesz, z punktu widzenia rozsądku finansowego lepiej jest kupić mniejszy domek i mieć bezpieczeństwo finansowe, niż się żyłować. Osoby, które teraz kupiły mieszkanie czy dom dla siebie i nie zostawiły sobie poduszki finansowej, a ich praca jest niepewna - znalazły się naprawdę w ciężkiej sytuacji, lub się w niej szybko znajdą. 300k to sporo pieniędzy. Wiadomo, ze masz rację, że lepiej zrobić raz a dobrze, ale ja koleżankę popieram. Też bym wolał coś tańszego, a bezpieczniejszego. Ten kryzys pokazuje dobrze, że majątki budowane na kredytach, nawet na nieruchomości, są bardziej chwiejne niż by się nam wydawało jeszcze rok temu.
-
- Posty: 98
- Rejestracja: 10 kwie 2017, 22:23
Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
Wg mnie zalezy od inwestycji. Kupujac cos z flagowcow w centrum jak np. Wiślane Tarasy 2.0 to raczej nie ma ryzyka na stratę. Na takie miejsca zawsze będzie zapotrzebowanie. A trzeba pamiętać, że skoro kurs Euro podskoczył o ok. 8-9% to dla naszych zachodnich sąsiadów lub innych klientów władających walutą Euro będzie to jeszcze bardziej korzystna inwestycja niż poprzednio 

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy
Jeżeli chodzi o takie Wiślane, to ciężko mówić tutaj o inwestycji zarobkowej dla inwestora posiłkującego się kredytem. Zrobiłem wiele tabelek w excelu i to się gryzie. W przypadku większości kawalerek trzeba by było dopłacać, bowiem opłata za najem nie pokryje raty kredytu. Kawalerki za 500k + miejsce postojowe (nie wiem ile, ale Zabłociu Atal ma za 60k) + wykończenie. To będzie około 600k. Uważam, że takie Wiślane to fajne miejsce dla ludzi z bardzo dużym kapitałem, którzy szukają schronienia dla pieniędzy przed inflacją. Wtedy ma to sens. Bo wiesz, jak masz 40 lat, kupisz taką kawalerkę na 30 lat, nie nadpłacisz jej, to się okaże, że w sumie to do niej tylko dokładałeś i ostatecznie umrzesz zanim coś z niej skonsumujesz
Ale dla bardzo bogatych jestem na tak, bo ceny i tak pewno z czasem będą tam po 20k, więc dobry schron dla pieniędzy, ale dla żywej gotówki, nie dla kredytu.
Aktualnie z obliczeń z excela wyszło mi, że jeżeli masz 10% wkładu własnego (ok 50k) to najsensowniej jest kupić mieszkanie powiedzmy do 400-450k. Jeżeli jest w centrum, ma dobry układ i podzielisz je na 3 pokoje, nawet małe - to jeszcze zarobisz. To ma sens przy kredycie. A są takie mieszkania 41m2, gdzie zrobisz 3 pokoje 2x8,5m2 i 10 m2 + mała komunikacja i malutka kuchnia + łazienka. To ma sens jak mowa o centrum przy kredycie. Ja bym nie wziął 540 kredytu, aby mieć miejsce postojowe i kawalerkę na Wiślanych (liczę też wykończenie) i potem jej nie nadpłacę, będę do niej dokładał i zanim coś zarobię to umrę. Okaże się wtedy, że mogłem za te koszty dwa razy objechać świat. Trzeba umieć liczyć i nie bać się excela, nie wszystko się opłaca, bo stado beczy, że tak jest.

Aktualnie z obliczeń z excela wyszło mi, że jeżeli masz 10% wkładu własnego (ok 50k) to najsensowniej jest kupić mieszkanie powiedzmy do 400-450k. Jeżeli jest w centrum, ma dobry układ i podzielisz je na 3 pokoje, nawet małe - to jeszcze zarobisz. To ma sens przy kredycie. A są takie mieszkania 41m2, gdzie zrobisz 3 pokoje 2x8,5m2 i 10 m2 + mała komunikacja i malutka kuchnia + łazienka. To ma sens jak mowa o centrum przy kredycie. Ja bym nie wziął 540 kredytu, aby mieć miejsce postojowe i kawalerkę na Wiślanych (liczę też wykończenie) i potem jej nie nadpłacę, będę do niej dokładał i zanim coś zarobię to umrę. Okaże się wtedy, że mogłem za te koszty dwa razy objechać świat. Trzeba umieć liczyć i nie bać się excela, nie wszystko się opłaca, bo stado beczy, że tak jest.
Wróć do „Gdzie i jak kupić mieszkanie w Krakowie forum? Ciekawe w Małopolsce”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości