anubis pisze:Pixi pisze:Super, jak ktoś lubi mieszkać u kogoś gdzie w każdym momencie właściciel może wypowiedzieć mieszkanie albo podnieść cenę. Patrzysz jedynie z własnej perspektywy samotnego młodego człowieka, który może w każdym momencie zmienić miejsce życia i nie ma za dużego bagażu. Do tego ja np chce mieć tak urządzone jak mi się podoba.
Kupno walut zawsze jest ryzykowne. Sama kupiłam euro i dolary na początku pandemii, finalnie jak musiałam spieniężyć, trochę wyszłam na tym na minus ale tak to już jest. Także uważałabym z takimi fantastycznymi radami.
To jest podatek od spokojnego snu.
Ale ja nic nie radzę. Piszę tylko, że są dwa scenariusze. Zakładam ten pierwszy, tj. że RPP nie dopuści do osłabienia złotego na głównych parach walut, bo to oznacza gospodarczy armagedon i Ukrainę bis. Stopy pójdą do góry kosztem sektora kredytowego. Tylko tak się da z tego wyjść.
Natomiast jeżeli dalej nie będą nic robili i mówili o szokach podażowych pomijając zupełnie, że kujawski kosztuje już 10 zł, a rok temu kosztował 5 zł, a jednocześnie ludzie domagają się podwyżek, rosną oczekiwania inflacyjne itd. - to lepiej mieć walutę.
Też obstawiam scenariusz pierwszy, z tym, że będzie to raczej powolne dochodzenie do 2,3, może 5 %, żeby nie zaorać gospodarki. Odbędzie się to kosztem kredyciarzy, natomiast wątpię szczerze mówiąc, że w płynie to jakoś znacząco na ceny mieszkań, może dopiero za kilka lat, od wyższej bazy. Zobaczymy.
Trzeba jeszcze pamiętać o strumieniu pieniędzy z PŁ i KPO.