Krakow potrzebuje tanich mieszkan by sie rozwijac

[SmokWawelski]

My tu gadu gadu, a USDPLN 4,16.

Zapnijcie pasy.

Zapinamy, zapinamy....juz od 1,5 roku.

[ziomek_szuka]

Myślę, że z USD kolega Anubis miał na myśli, że NBP będzie zmuszone interweniować i podnosić stopy jeszcze mocniej i to szybciutko. Skoro teraz mamy wyższe stopy niż FED czy Bank of England a kręcimy takie wzrosty na walutach to znaczy, że gdyby FED lub BOE podniósł swoje to kurs obcych walut zniszczyłby nam sufit nad komputerem Jeśli tego niezrobią to będziemy mieli zachwianie kursów ogólnie przyjętych za normalne i akceptowalne, a to wpływa źle na wiele czynników w gospodarce. GBP/PLN po podniesieniu stóp u nas spadło o jakieś 3% w ciągu 10dni mimo to rynek tak źle ocenia naszą walutę, że już teraz GBP/PLN jest 5.60 i to jest wzrost jakies 4.5% w ciągu kilku dni ponad techniczne opory...
Ah btw drogi dolar to drogie paliwa drogie paliwa to wysoka inflacja :/

[kaykay]

Pisałem o 10k netto na parę, czyli na dwie osoby, po średnio 5k netto na osobę Par z takimi zarobkami myślę, że jest sporo więcej niż to co przedstawiono wyżej i przy takich zarobkach te 3k kredytu nie burzy domowego budżetu a coś już można wybrać.
Generalnie kto ma narzekać to będzie narzekał i tyle mu z tego

Jak jest zdolność to jasne brać , brać... widzę, że kolega celuje w mieszkanka za około 800 tyś (w tym 10 % wkładu) no no to standardowa para Krakowska bierze takie hipoteki, no tak, chyba że znowu z IT , jakbym jednak już celował w mieszkanie powyżej 1mln , co tam kolejne 200 tyś, na wykończenie kolejne 200 tyś zdolność jest trzeba kupować.... najlepiej na cesje, albo od fliperka jeszcze

Dziwnym trafem, pozchodziły Złocienie z 5-7 tyś za mkw, ze średnim metrażem 50 kilka metrów

Biłem się z sobą czy odpisywać trollom wypisujacym jakieś swoje historie i przypadki które gdzieś tam w głowie siedzą ale wytłumaczę

Pisałem o budżecie domowym. 3k z 10k nie zrujnuje go. Biorąc na 20% wkładu plus kredyt i można coś fajnego znaleźć, jeśli ktoś posiada wkladu więcej to lepiej dla tej osoby. Ale w skrajnym najgorszym przypadku tych 10% wkładu, te 3k kredytu dalej nie zabije budżetu a można już żyć na swoim a nie u matki czy na 18m kawalerce.

[anubis]

Zaczynają się wyliczanki ile deweloperzy mogą poschodzić z marży:

youtube.com/watch?v=1wZdHYhaDQE

Nawet nie te wyliczanki są ciekawe, ale podejście. Deweloperzy i ich analitycy wiedzą, że sufit limituje zdolność kredytowa, a ta oczywiście będzie spadała.

Jeszcze niedawno narracja była taka, że nie da się zejść z marży, a teraz zaczyna się powoli strach czy nie trzeba będzie poschodzić na granicę zysku lub wręcz na stratę. Ale to jest zagrożenie raczej na prowincji - w Krakowie marże są na chorych poziomach i pole do korekty, nawet bez bankructwa dewelopera, jest gigantyczne.

[asander]

To może to przyczyniło się do szybkich wzrostów cen w Krakowie jeszcze przed pandemią?

Kraków […] jest absolutnie wyjątkowy i jest świetnym przykładem tego, jak antydeweloperska polityka Miasta wpływa na ceny mieszkań i jak w konsekwencji tego cierpią ich nabywcy […]. Kraków był jednym z pierwszych dużych miast, które otwarcie i jawnie wdrożyło antyinwestycyjną politykę. Zaczęło dosyć jasno komunikować, że nie oczekuje nowych inwestycji. Spotykają się one z oporem społecznym, sąsiedzi mają mocniejszy głos niż ci, którzy dopiero mają zamieszkać. To zaczęło się ok. 5 lat temu i wraz z tym dramatycznie spadła podaż nowych mieszkań.

Spada podaż, popyt duży, tani kredyt, ceny w górę (ehh ta stara ekonomia). Trochę kłóci się to z ferowanymi tu opiniami, jak dużo mieszkań przypada na mieszkańców w tym mieście.

Na koniec też dobre podsumowanie:

Zarządzanie tkanką miejską wiąże się, tak jak w przypadku uchwalania planów miejscowych, z konfliktem wielu interesów. Nie ma rozwiązań idealnych, z których każdy byłby zadowolony. Z jednej strony chcemy mieszkać w dobrej lokalizacji, a gdy już tam mieszkamy, to nie godzimy się na postawienie bloku obok naszego. Chcemy jeździć wyremontowanymi ulicami, ale narzekamy, że są prowadzone remonty. Chcemy dojechać do centrum samochodem, zaparkować go, ale narzekamy, że brakuje tam zieleni…

Ja myślę, że problem jest gdzieindziej, mianowicie:

Urzędnik nie ma prawa oceniać estetyki czy jakości architektury.

I to może jest błąd! Może gdyby miał takie prawo to Kraków byłby jeszcze piękniejszy?

krakow.pl/wybrane_teksty/254694,1897,komunikat,_betonowanie__miasta___fakty_i_mity.html

[anubis]

Dzielnice gdzie jest pierdolnik urbanizacyjny wyglądają jak wyglądają nie dlatego, że nie ma narzędzi, tylko że nie są stosowane. W necie są dziesiątki artykułów z większymi lub mniejszymi aferami związanymi ze sprzedażą terenów, zmianą przeznaczenia, odwlekaniem uchalenia MPZP itd. Tu przesuną ulicę, tam zmienią wysokość zabudowy, tu inna gęstość, tam zmiana współczynników parkingowych itd., powolutku, kroczek po kroczku kolejne tereny są masakrowane.

Mam wrażenie, że jedyny obszar, jaki serio się chroni w tym mieście to Kazimierz i Stare Miasto.

Mam takie podejrzenie, że gdyby zacząć mocno prześwietlać rodziny głównych urzędników, np. sprawdzając ich stan posiadania w KW to takich Obajtków byłyby u nas na pęczki.

[Peace]

To może to przyczyniło się do szybkich wzrostów cen w Krakowie jeszcze przed pandemią?

Kraków […] jest absolutnie wyjątkowy i jest świetnym przykładem tego, jak antydeweloperska polityka Miasta wpływa na ceny mieszkań i jak w konsekwencji tego cierpią ich nabywcy […]. Kraków był jednym z pierwszych dużych miast, które otwarcie i jawnie wdrożyło antyinwestycyjną politykę. Zaczęło dosyć jasno komunikować, że nie oczekuje nowych inwestycji. Spotykają się one z oporem społecznym, sąsiedzi mają mocniejszy głos niż ci, którzy dopiero mają zamieszkać. To zaczęło się ok. 5 lat temu i wraz z tym dramatycznie spadła podaż nowych mieszkań.

Spada podaż, popyt duży, tani kredyt, ceny w górę (ehh ta stara ekonomia). Trochę kłóci się to z ferowanymi tu opiniami, jak dużo mieszkań przypada na mieszkańców w tym mieście.

A teraz spójrzmy w liczby:
w 2015 było 473 mieszkań na 1000 mieszkańców,
w 2020 było 529 mieszkań na 1000 mieszkańców,
po 2021 będzie około 540.

Jak na antydeweloperską politykę wygląda całkiem nieźle..

[asander]

To może to przyczyniło się do szybkich wzrostów cen w Krakowie jeszcze przed pandemią?

Kraków […] jest absolutnie wyjątkowy i jest świetnym przykładem tego, jak antydeweloperska polityka Miasta wpływa na ceny mieszkań i jak w konsekwencji tego cierpią ich nabywcy […]. Kraków był jednym z pierwszych dużych miast, które otwarcie i jawnie wdrożyło antyinwestycyjną politykę. Zaczęło dosyć jasno komunikować, że nie oczekuje nowych inwestycji. Spotykają się one z oporem społecznym, sąsiedzi mają mocniejszy głos niż ci, którzy dopiero mają zamieszkać. To zaczęło się ok. 5 lat temu i wraz z tym dramatycznie spadła podaż nowych mieszkań.

Spada podaż, popyt duży, tani kredyt, ceny w górę (ehh ta stara ekonomia). Trochę kłóci się to z ferowanymi tu opiniami, jak dużo mieszkań przypada na mieszkańców w tym mieście.

A teraz spójrzmy w liczby:
w 2015 było 473 mieszkań na 1000 mieszkańców,
w 2020 było 529 mieszkań na 1000 mieszkańców,
po 2021 będzie około 540.

Jak na antydeweloperską politykę wygląda całkiem nieźle..

Szybki research:
dominium.pl/artykuly/artykul/ile-mieszkan-na-1000-mieszkancow-krakow-na-tle-innych-miast

Kraków pod koniec 2019 r. zajmował czwarte miejsce z wynikiem wynoszącym 517 mieszkań na 1000 osób. Była to wartość znacznie większa od krajowej średniej (386).

Wyższy poziom analizowanego wskaźnika niż w Krakowie, odnotowano tylko na terenie trzech miast:
• Warszawa - 557 mieszkań na 1000 osób
• Łódź - 534 mieszkania na 1000 osób
• Wrocław - 530 mieszkań na 1000 osób

Szybko policzyłem ten wskaźnik przykładowo dla innego top miasta z Europy, Berlina, 2 mln apartamentów i 3.645 mln mieszkańców co daje 548 mieszkań na 1000 berlińczyków.

Czyli generalnie podobne liczby jak u nas. Łódź przebija Kraków, a jaki oba miasta mają prestiż, usługi, turystykę itp. to niech każdy oceni sam.

Czy 550 to dużo czy mało? Nie wiem, nie znam się na tym, fajnie jakby jakiś kompetentny urbanista się wypowiedział.

Innym zagadnieniem jest jeszcze jakość mieszkań, jak wiele z nich zostanie zburzonych, a w ich miejscu powstaną nowe itp. itd.

[anubis]

A średnia w Polsce to jest ile, 350? Niedoborów nie ma w dużych miastach, niedobory są w miasteczkach. Pogadajcie jak znacie z jakimś analitykiem kredytowym. Na własne potrzeby jest ssanie, tak, ale w takim Tarnowie. U nas ssanie jest pod spekulację.

Ciekawe na ile te statystyki są zaniżone z uwagi na np. niewydzielenie lokali w księgach wieczystych w sporej ilości kamienic w centrum.

My nie mamy niedoborów. U nas jest potężny potencjał do korekty. Zapalnik w postaci podatku od pustostanów i przepis na krach gotowy.

A część ludzi pokupowała w pierwszej połowie roku dziury w ziemi i nawet fizycznie nie doczekają się tych mieszkań w aktualnych cenach, tylko jak będą je odbierać to odbiorą już rynkowo tańsze.

[anubis]

Dodatkowo te wszystkie przeliczniki uwzględniają ogólną liczbę mieszkańców. Odejmijcie osoby poniżej 18 lat, bo one mieszkają z rodzicami. Zaraz Wam wyjdzie, że na 3 mieszkańców w Krakowie są 2 mieszkania. Sprawdźcie ile osób jest w związkach małżeńskich - one też mieszkają razem. Szybko wyjdzie, że mamy nadpodaż lokali i pytanie co się z nimi dzieje. No właśnie służą spekulacji i tezauryzacji. Są wynajmowane albo i nie. Często stoją po prostu puste, szczególnie te w starych kamienicach i te w najnowszej deweloperce.