mac_kow pisze:Poważni ludzie z pieniędzmi wiedzą. Nie bez przyczyny Kraków od dawna znajduje się w światowej czołówce sektora usług. Ze względu na zaplecze akademickie właśnie.
Bardzo lubię Kraków, ale post jest w kontekście porównywania zjawisk na mieszkaniówce wprost do największych aglomeracji w Europie. Naprawdę, zejdźmy na ziemię. Fajnie, że mamy tyle centrów rozliczeniowych, fakturowni i "montowni informatycznych", ale to nie wynika z siły tego ośrodka tylko taniej, wykwalifikowanej siły roboczej. W IT regularnie straszy się ludzi, że zaraz wszyscy poprzenoszą się do Bułgarii i Rumunii, które zapewniają podobne możliwości, tylko jeszcze taniej.
Oczywiście masowy eksodus IT do Rumunii nie nastąpi z różnych, innych przyczyn, ale fakty są takie, że ci nasi informatycy nie wykupią całej oferty mieszkaniowej w dynamicznie rosnących cenach, jak na zachodzie. Większość mieszkańców Krakowa to ludzie zarabiający raczej średnio, których zdolność nie pozwala na zakupy sporo powyżej 8k za metr. Fundusze skandynawskie też omijają ten rynek szerokim łukiem, bo u nas nie ma warunków prawnych do organizowania najmu instytucjonalnego (za mocne prawo lokatorskie), tylko co najwyżej na robienie szybkich obrotów w formie zbliżonej do spekulacji.
Nadeszła pandemia, wszystko stanęło i z tego i ww. powodów rakiem wycofał się rynek inwestycyjny, zarówno zagranica jak i nasi rodzimi inwestorzy, a sprzedaż powyżej 10k leży. Kraków to nie jest miejsce, gdzie jest jakiś ogromny, skumulowany kapitał własny, szereg VC, milionerów i aniołów biznesu, tylko to zwykłe miasto w Europie Środkowo-Wschodniej. To nie jest tak, że zaraz po lockdownie z piwnic wyskoczy masa ludzi z gotówką i wszystko dynamicznie odbije.