Planowanie przestrzenne w Krakowie / Polsce - co powinno się zmienić aby zabudowa była funkcjonalna a miasta ładne

[Nowy]

Nie wie czy zwróciliście uwagę na to, że kuleje u nas ewidentnie planowanie przestrzenne. Po tym, jak skasowano PRLowski system, zaczęła się wolna amerykanka, w związku z tym powstają osiedla bez dostępu do usług, komunikacji czy nawet sensownej drogi. Bloki upakowane jeden przy drugim i zero myślenia o tym, jak to nawiązuje do sąsiedztwa czy stylu całego miasta. Może warto podyskutować o tym, jak to dzisiaj wygląda i co powinno się zmienić.

Podobno Nowy Kleparz zabudowywano w taki sposób, że to miasto odsprzedawało przygotowane działki inwestorom, określając dosyć dokładnie to, co można na nich wybudować, gdzie będą ulice, skwery itp. Do dziś mamy chyba jedną z bardziej udanych architektonicznie dzielnic Krakowa dzięki temu.

Jakie zmiany w planowaniu przestrzennym warto by wprowadzić, żeby budować lepiej, bardziej funkcjonalnie dla mieszkańców, a do tego, żeby nasze Kraków i inne miasta były ładniejsze?

[mlynek]

I tu jeszcze takie zdjęcie:



To oczywiście kadr z Krakowa, czego Wam na nim brakuje jeszcze?

[ITGeek]

I tu jeszcze takie zdjęcie:



To oczywiście kadr z Krakowa, czego Wam na nim brakuje jeszcze?

Sporo zieleni widac... wpenthousie na ostatnim pietrze

[oleo]

Nie ma reklamy, to się nie liczy Trzeba by zrobić kilka fotek z okolic ul. Centralnej w Krakowie, tam gdzie ta sławna samowola jest.

[krispo7]

Powinno się zmienić myślenie wielu ludzi, konserwatora zabytków i wszelkiej maści znawców. Starej szopy nie wolno wyburzyć bo konserwator wyczytał ze to zabytek bo ma aż 50lat już. Nie wolno wyciąć chaszczy, spruchnialych drzew-żeby zrobić ładny park z zadbanymi uporządkowanymi drzewami-bo to nieekologiczne! Nie wolno postawić bloku koło mojego bloku-bo tylko mój blok może być w okolicy. Nie wolno budować trasy tramwajowej koło naszego osiedla-ale później pójdziemy do Urzędu że skargami że jesteśmy wykluczeni komunikacyjnie. Kazdy blok mieszkalny, każdy obiekt użyteczności publicznej który buduje się w Krakowie-jest brzydki, koszmarny, obskurny - nie lepiej zostawić te stare rozpadające się chałupy i budynki?! Przeciesz tak jest klimatycznie dzięki nim w Krakowie! Jeśli zdarzy sie, że jakakolwiek inwestycja, jakikolwiek budynek publiczny, itp - nie będzie w Krakowie oprotestowana, nazwana ohydą ingerencją w tkankę miasta-to bedzue sukces pokoleniowy.

[MarcinJ]

Powinno się zmienić myślenie wielu ludzi, konserwatora zabytków i wszelkiej maści znawców. Starej szopy nie wolno wyburzyć bo konserwator wyczytał ze to zabytek bo ma aż 50lat już. Nie wolno wyciąć chaszczy, spruchnialych drzew-żeby zrobić ładny park z zadbanymi uporządkowanymi drzewami-bo to nieekologiczne! Nie wolno postawić bloku koło mojego bloku-bo tylko mój blok może być w okolicy. Nie wolno budować trasy tramwajowej koło naszego osiedla-ale później pójdziemy do Urzędu że skargami że jesteśmy wykluczeni komunikacyjnie. Kazdy blok mieszkalny, każdy obiekt użyteczności publicznej który buduje się w Krakowie-jest brzydki, koszmarny, obskurny - nie lepiej zostawić te stare rozpadające się chałupy i budynki?! Przeciesz tak jest klimatycznie dzięki nim w Krakowie! Jeśli zdarzy sie, że jakakolwiek inwestycja, jakikolwiek budynek publiczny, itp - nie będzie w Krakowie oprotestowana, nazwana ohydą ingerencją w tkankę miasta-to bedzue sukces pokoleniowy.

Coś w tym jest, zapomniałeś jeszcze o krakowskim prawie krwi, że mu mieszkaliśmy tu wcześniej (bloki z lat 80), więc mamy więcej praw do okolicy, a nowy mieszkańcy, to won, psują nam jakoś życia tylko... Do tego te wszystkie akcje, w rodzaju, nie można nic zbudować, bo "betonujo" są podsycane przez polityków i różnej maści miejskich aktywistów, którym się marzy kariera polityczna. Tematy są społecznie noście, a na to, jakie szkody tym wyrządzają, to już nie patrzą.

[MarcinJ]

I jeszcze jedno, słychać w Krakowie użalanie się nad tym, ile to każdego dnia samochodów wjeżdża do Krakowa, że mieszkańcy się wyprowadzają pod Kraków do domówi i tam płacą podatki, a w Krakowie pracują. Tylko politykom i urzędnikom brakuje tej odrobiny inteligencji, żeby połączyć ze sobą fakty, że niemal nie buduje się w Krakowie wygodnych mieszkań dla większych rodzin, a jeśli już są, to w jakichś kosmicznych cenach. Jak ktoś chce mieć dużo miejsca, to zostaje mu dom pod miastem - urzędnicy i politycy wręcz wypychają takich ludzi z miasta swoją polityką.

[Nowy]

Jeszcze jedna uwaga, tak się zastanawiam czy jednak nie powinno być tak, że dla kamienic w centrum, minimalny współczynnik miejsc postojowych na poziomie 1,2 do mieszkania, nie powinien być jednak niższy. W przypadku lokali usługowych nie ma takich wymogów, więc patrząc pod tym kątem, łatwiej i lepiej wybudować / przerobić kamienicę na hotel / hostel, niż zrobić w niej mieszkania.

[krispo7]

Powinno się zmienić myślenie wielu ludzi, konserwatora zabytków i wszelkiej maści znawców. Starej szopy nie wolno wyburzyć bo konserwator wyczytał ze to zabytek bo ma aż 50lat już. Nie wolno wyciąć chaszczy, spruchnialych drzew-żeby zrobić ładny park z zadbanymi uporządkowanymi drzewami-bo to nieekologiczne! Nie wolno postawić bloku koło mojego bloku-bo tylko mój blok może być w okolicy. Nie wolno budować trasy tramwajowej koło naszego osiedla-ale później pójdziemy do Urzędu że skargami że jesteśmy wykluczeni komunikacyjnie. Kazdy blok mieszkalny, każdy obiekt użyteczności publicznej który buduje się w Krakowie-jest brzydki, koszmarny, obskurny - nie lepiej zostawić te stare rozpadające się chałupy i budynki?! Przeciesz tak jest klimatycznie dzięki nim w Krakowie! Jeśli zdarzy sie, że jakakolwiek inwestycja, jakikolwiek budynek publiczny, itp - nie będzie w Krakowie oprotestowana, nazwana ohydą ingerencją w tkankę miasta-to bedzue sukces pokoleniowy.

Coś w tym jest, zapomniałeś jeszcze o krakowskim prawie krwi, że mu mieszkaliśmy tu wcześniej (bloki z lat 80), więc mamy więcej praw do okolicy, a nowy mieszkańcy, to won, psują nam jakoś życia tylko... Do tego te wszystkie akcje, w rodzaju, nie można nic zbudować, bo "betonujo" są podsycane przez polityków i różnej maści miejskich aktywistów, którym się marzy kariera polityczna. Tematy są społecznie noście, a na to, jakie szkody tym wyrządzają, to już nie patrzą.

Oczywiście masz rację! Natomiast o tych "miejskich aktywistach" - szkoda nawet pisać! Jakim prawem jakiś nawiedzony baran wysyła do premiera pismo - w którym twierdzi, że kilkaset milionów zł przeznaczone na remonty przed Igrzyskami-powinno się miastu natychmiast odebrać, i przekazać Ukrainie. Za te pieniądze można wyremontować i wybudować tyle dróg,. co normalnie zajęło by to 10lat.Czy ten chłop ma choć trochę rozumu?! Przeciesz on za niedługo wymyśli, że trzeba sprzedać w Krakowie połowę tramwajów i autobusów i pieniądze przekazać Ukrainie. No po co mieszkańcom tramwaje?! Dlaczego do jasnej cholerny, zawsze znajdą się kretyni którzy blokują rozwój Krakowa?! To jakieś fatum? Jak nie Balice-i użeranie się z małą grupa którzy żadają przeniesienia lotniska gdzieś indziej, bo jak budowali domy to niby lotnisko już było, ale nie myśleli że będzie z czasem więcej samolotów, - to teraz te kwiatki z aktywistą

[czang]

To niestety można by powiedzieć też o wielu radnych miejskich, którzy zajmują się nieważnymi sprawami pod publiczkę, nie rozwiązując realnych problemów mieszkańców. W ogóle lepiej by chyba było, gdyby planowanie przestrzenne było mocno oddzielone od polityki, bo miasto robi się na dziesiątki - setki lat, a politykę, niestety zazwyczaj tylko do najbliższych wyborów.