Ceny mieszkań w Krakowie i w Polsce - tylko nowe wywiady, artykuły i informacje

[inwestorzzagranicy]

Czyli to prawda, że obecnie każdy ma gdzie mieszkać, do tego już wiele mieszkań stoi pustych, hotele wylobbuja ograniczenia najmu krótkoterminowego a panowie menolowie nie zamierzają z noclegowni przenieść się do tych co zostaną oddane w kolejnych 2 latach?

Szok!

[asander]

To by było na tyle na temat tych mitycznych milionów brakujących mieszkań.

Według naszych szacunków luki mieszkaniowej już nie ma, a nawet z roku na rok jest coraz wyższa nadwyżka mieszkań na rynku w porównaniu do liczby gospodarstw domowych.

businessinsider.com.pl/gospodarka/ujemna-luka-mieszkaniowa-mieszkan-jest-duzo-wiecej-niz-gospodarstw-domowych/eqk4lp6

Co dziennikarz to opinia, takie czasy...czasy post prawdy...Nie ma jednej obiektywnej wykładni rzeczywistości. Każdy ma dostęp do podobnych informacji, ale wyciąga z nich odmienne wnioski. Hmm..

money.pl/gospodarka/nbp-alarmuje-na-rynku-brakuje-mieszkan-ujawniamy-dane-z-najwiekszych-miast-6685562809006592a.html

nieruchomosci.wprost.pl/wiadomosci/10490119/rynek-nieruchomosci-w-polsce-wciaz-brakuje-mieszkan-choc-deweloperzy-buduja-ich-coraz-wiecej.html

[Peace]

To by było na tyle na temat tych mitycznych milionów brakujących mieszkań.

Według naszych szacunków luki mieszkaniowej już nie ma, a nawet z roku na rok jest coraz wyższa nadwyżka mieszkań na rynku w porównaniu do liczby gospodarstw domowych.

businessinsider.com.pl/gospodarka/ujemna-luka-mieszkaniowa-mieszkan-jest-duzo-wiecej-niz-gospodarstw-domowych/eqk4lp6

Co dziennikarz to opinia, takie czasy...czasy post prawdy...Nie ma jednej obiektywnej wykładni rzeczywistości. Każdy ma dostęp do podobnych informacji, ale wyciąga z nich odmienne wnioski. Hmm..

money.pl/gospodarka/nbp-alarmuje-na-rynku-brakuje-mieszkan-ujawniamy-dane-z-najwiekszych-miast-6685562809006592a.html

nieruchomosci.wprost.pl/wiadomosci/10490119/rynek-nieruchomosci-w-polsce-wciaz-brakuje-mieszkan-choc-deweloperzy-buduja-ich-coraz-wiecej.html

Według naszych szacunków na bazie danych GUS luki mieszkaniowej w Polsce już nie ma, a mieszkań jest o ponad 600 tys. więcej niż gospodarstw domowych

Ministerstwo Rozwoju szacuje, że na koniec 2019 r. deficyt mieszkaniowy wynosił 641 tys. mieszkań.

2020 & 2021 -> demografia -300 000 zgonów więcej niż urodzeń
2020 & 2021 ~500k nowych mieszkań dla 750 000 do 1 000 000 miliona obywateli.

Dziennikarz Wprost opiera rzeczywistość w 2021 na bazie danych z 2019, a dziennikarz z Business Insider na tym co jest w 2021, pierwszy powinien zmienić zawód.

[asander]

Według naszych szacunków na bazie danych GUS luki mieszkaniowej w Polsce już nie ma, a mieszkań jest o ponad 600 tys. więcej niż gospodarstw domowych

Ministerstwo Rozwoju szacuje, że na koniec 2019 r. deficyt mieszkaniowy wynosił 641 tys. mieszkań.

2020 & 2021 -> demografia -300 000 zgonów więcej niż urodzeń
2020 & 2021 ~500k nowych mieszkań dla 750 000 do 1 000 000 miliona obywateli.

Dziennikarz Wprost opiera rzeczywistość w 2021 na bazie danych z 2019, a dziennikarz z Business Insider na tym co jest w 2021, pierwszy powinien zmienić zawód.

Czyli wszystko wg Ciebie jasne, można się rozejść. No chyba jednak nie Inną perspektywę pokazał powyżej rado. Prawda gdzieś tam leży "po środku".

[Peace]

Czyli wszystko wg Ciebie jasne, można się rozejść. No chyba jednak nie Inną perspektywę pokazał powyżej rado. Prawda gdzieś tam leży "po środku".

ralf wrzucił dane, że jest nadmiar mieszkań, a Ty temu zaprzeczyłeś wrzucając link do artykułu, który bazował na danych sprzed dwóch lat. Wygłupiłeś się i tyle, więc bym się rado'em nie zasłaniał, bo on Twojej tezy nie bronił.

[Peace]

Demografia covidowa na pewno będzie miała znaczenie i jest po stronie spadków cen. Problem z nią jest taki że:
* mniej dotyka ona duże miasta gdzie jest jednak mniej foliarzy i ludzie się częściej szczepią
* a częściej dotknie i tak już wyludniajace się wsie i miasteczka.
* Pamiętajmy też że imigranci ściągają do miast i siła rzeczy duże miasta w ostatniej kolejności odczują ten problem

Wiadomo, że w wsie/miasteczka się wyludniają kosztem większych metropolii, tak samo jak w mniejszych miastach jest niższe zaszczepienie.

Natomiast nie przeceniałbym roli szczepionki, bo i z nią można się zarazić i umrzeć, w dodatku na wsi trudniej się zarazić, bo transmisja wirusów przebiega wolniej. Nie zgodzę się również, że kryzys demograficzny na nieruchomościach najpierw wystąpi na wsiach/małych miastach, bo tam od lat nie ma hossy, tam się nie buduje bloków, tam się nie kupuje kawalerek inwestycyjnych, tam nie ma rynku najmu, a ceny niejednokrotnie są 2-3 krotnie niższe niż w metropoliach. Ciężko po prostu o kryzys w kryzysie.

[ralf]

Demografia covidowa na pewno będzie miała znaczenie i jest po stronie spadków cen. Problem z nią jest taki że:
* mniej dotyka ona duże miasta gdzie jest jednak mniej foliarzy i ludzie się częściej szczepią

Rozumiem, że zaraz tu wkleisz statystyki na poparcie tego czy tak sobie wymyśliłeś?

[ralf]

Demografia covidowa na pewno będzie miała znaczenie i jest po stronie spadków cen. Problem z nią jest taki że:
* mniej dotyka ona duże miasta gdzie jest jednak mniej foliarzy i ludzie się częściej szczepią

Rozumiem, że zaraz tu wkleisz statystyki na poparcie tego czy tak sobie wymyśliłeś?

Są w sieci mapy szczepień i dane dotyczące gmin, nie jest to jakos ukryte i wystarczy chwila Googla.

Przykładowo:
malopolska.pl/dobrojestwmalopolscestopkoronawirusowi/malopolska-zaszczepiona#znamy-finalowa-dziesiatke

Super tylko pisałeś o umieralności bo ona ma znaczenie, szczepienia tylko pośrednio, szczególnie że są to różnice rzędu 5%, ale to już OT.

[krakus1891]

Ogólnie demografia póki co wydaje się mieć znikomy wpływ na ceny, za te 10 lat może się te zmienić ale też nie musi, bo zmieniając politykę imigracyjna mozesz na to mocno wpłynąć.

Tu IMO się bardzo mylisz , poprzedni cykl za sprawą demografii to było 90 % zakupów konsumpcyjnych, obecnie od deweloperów to może 10-20 %, reszta to zakupy inwestycyjne. Struktura obecnego popytu wynika wprost z demografii , gdyż nowe potrzeby mieszkaniowe to jest połowa tego co było 13 lat temu a zaraz będzie tak 1/3. Rekordy w mieszkaniówce , zawdzięczamy budownictwu jednorodzinnemu a nie deweloperom... , a to też efekt demografii zgodnie z cyklem demograficznym wyż lat 80 kupuje teraz największe nieruchomości,
Wpływ demografii na kształt obecnego boomu jest ogromny , ale jeszcze większy będzie miał na korektę. O ile 13 lat temu nie było masowej wyprzedaży mieszkań , bo były kupowane konsumpcyjnie , tak teraz z tymi mieszkaniami inwestycyjnymi może być zupełnie inaczej .
Jak rata z kredytu w frankach się podwoiła ludzie płakali i spłacali , bo nie mieli innego wyjścia, takiego mieszkania nie dało sie sprzedać bo kredyt znacznie przekraczał jego wartość ... , dwa że nawet sprzedaż i spłacania różnicy w kredycie plus wynajmowanie , wychodziło i tak drożej niż płacenie ratx2. Ci którzy polikwidowali lokaty , bądź wykorzystali swoje wysokie zdolności kredytowe , IMO w sytuacji w której ceny zaczną spadać, wcale tak skorzy do trzymania tych mieszkań nie będą.
Ktoś kto kupił inwestycyjnie i okaże się że rata kredytu jest x2 odstępnego z wynajmu, to będzie bolało. Ktoś kto zlikwidował lokatę i okaże się że rentowność z najmu jest na poziomie 2-3 % rocznie , a za chwile tyle będzie znowu z lokat, też szybko zacznie się nad sprzedażą zastanawiać.

[krakus1891]

Ok to kiedy twoim zdaniem demografia będzie miała niekorzystny wpływ na rynek mieszkaniowy?

Wyż lat 80 to było ponad 800 tys dzieciaków rocznie , czyli tak 400 tys nowych potrzeb mieszkaniowych, Dla ich zaspokojenia mieliśmy 190 tys mieszkań/domów rynku wtórnego, ok 380 tys zgonów rocznie, kolejne 200 tys dostarczał rynek pierwotny. Potrzeb było na 400 tys , a zaspokajało je jakieś 380 tys, tak wyglądał szczyt 2008 od strony demografii.
Jak jest dzisiaj ? Na rynek wchodzą teraz roczniki po 350 tys , czyli jakieś 170 tys( vs 400 tys w 2008 !!) nowych potrzeb mieszkaniowych , 2021 zapewne przekroczy 500 tys zgonów , czyli jakieś 250 tys mieszkań/domów z rynku wtórnego, a rynek pierwotny to ponad 220 tys mieszkań/domów rocznie. Potrzeb mamy na 170 tys a do ich zaspokojenia 470 tys mieszkań/domów.
Od dobrych kilku lat ten nadmiarowy popyt zaspokajają zakupy spekulacyjno/inwestycyjno/tezauryzacyjne ... czyli jakieś 300 tys mieszkań/domów rocznie !!!!.
Zastanów się co się stanie jak ceny przestaną rosnąć ? i spadnie popyt inwestycyjny ??
Potrzeb będzie na 150-170 tys mieszkań rocznie. Milion mieszkań/domów jest w budowie , a nierównowaga rocznie to 300 tys, nim deweloperzy , inwestorzy indywidualni , wyhamują , na rynku wtórnym może być 1 mln mieszkań/domów, a jak inwestorzy/spekulanci postanowią sprzedać to co kupowali w ostatnich latach to może być i 2 mln ...
Zupełnie pomijam kwestie wymierania wyżu powojennego... a jedynie podaż vs nowe potrzeby mieszkaniowe.

Bo w zasadzie przyznałes że aktualnie ma korzystny wpływ na popyt bo działa wyż lat 80-tych (sam jestem z wyżu z tych lat). Kupiłem już swoje mieszkanie i teraz bez ciśnienia patrzę czy nie mógłbym kupić czegos dzieciom.

Tylko tutaj dyskutujemy o mieszkaniach deweloperskich czyli jakieś 50 % rynku pierwotnego, wyż lat 80 ma korzystny wpływ na budownictwo indywidualne,

Kiedy zatem wyż przestanie kupować? Za rok, za dwa ? za 5 lat ?

szczyt zakupowy przypada na 41 r.ż , szczyt wyżu to 1983 r, czyli peek domów jednorodzinnych i suburbanizacji będzie za ok 2-3 lata.
.
Pamiętaj tez o tym że wyż lat 80 do tej pory gdzieś mieszkał ... , przeprowadzając się do domu , zostawia mniejsze mieszkanie i nie ma znaczenia czy było wynajmowane czy własne ... Te 120 tys. domów budowanych na przedmieściach oznacza 120 tys zwolnionych mieszkań ... .
Pamiętać też należy że to są dane z USA , w Polsce będzie to wyglądało pewnie trochę inaczej, bo poszczególne etapy mogą być +/- 1-2 lata się różnić.