Kraków jest jedynym rynkiem, na którym ceny na rynku pierwotnym są wyższe niż na wtórnym. Ruch inwestycyjny jest obecnie w jedną stronę, tj. "wszyscy" kupują, "nikt" nie sprzedaje. Z raportu NBP wynika, że na pierwotnym wolumeny idą do góry, na wtórnym spadają.
Wszyscy myślę pamiętają kwiecień - maj zeszłego roku. Wtedy była rekordowa ilość ofert, a deweloperzy notowali tzw. sprzedaż ujemną, bo więcej ludzi zrywało rezerwacje niż kupowało mieszkania. Jednak mieszkanie sprzedaje się przez jakiś czas, a stopień niepewności był spory, więc ludzie nie chcieli schodzić bardzo z cen. 3 miesiące później te oferty zaczęły znajdować nabywców.
Teraz widzę, że na pierwotnym mieszkań gwałtownie ubywa, a na wtórnym ich nie przybywa. Ktoś by powiedział, że mieszkania "zaraz się skończą". A gdzie tam - deweloperzy opalili jeszcze więcej inwestycji niż w zeszłym roku.
W ten sposób mimo, że ceny transakcyjne specjalnie się nie różnią (wahania kilku stówek w tą czy drugą stronę, w zależności od kwartału) to w praktyce, realnie, one bardzo wzrosły, bo praktycznie nie ma już tanich mieszkań, wszystkie oferty są bliskie sufitu.
To trochę jakby wejść do sklepu po makaron Lubelli, w którym zostały same Barille, których z kolei nikt nie chce, bo wszyscy szukają Lubelli.

No i teraz pytanie - czy ten sufit jeszcze zostanie przebity? Czy ustalimy nowe ATH? Niestety jest to możliwe, bo wynagrodzenia ostatnio wzrosły, a to sprawia, że ludzie mają większą zdolność kredytową. Argumentem przeciwnym byłoby, że odpływ pieniędzy z lokat już wyraźnie wyhamował.
1. w scenariuszu bazowym anubisa - ceny w najbliższym czasie nie zmienią się, nie ma powodów, aby jeszcze wzrosły, ale suma czynników psychologicznych nie zapowiada wyprzedaży, ludzie będą trzymać te mieszkania, chociażby puste
2. w scenariuszu optymistycznym anubisa - ceny gwałtownie spadną na jesieni, może wcześniej, a przyczyni się do tego zmiana polityki monetarnej (za duża inflacja), wydrenowane lokaty i brak większego wpływu na rynek najmu odradzającej się turystyki i powrotu studentów
3. w scenariuszu pesymistycznym anubisa - ceny mogą urosnąć jeszcze być może nawet i 10%, tutaj głównym czynnikiem byłby wzrost wynagrodzeń przy jednoczesnym spadku bezrobocia oraz pełne utrzymanie dotychczasowej polityki monetarnej, być może przy opodatkowaniu depozytów
Prognoza anubisa > taka jak Kierownika Zakładu Ekonomii Instytucjonalnej i Politycznej SGH:
https://cutt.ly/pEi3HOF
Nowe pustostany w Krakowie > zapraszam do wątku o pustostanach:
https://budujesie.pl/viewtopic.php?f=14&t=12022