rado pisze:
Widzialem mapki migracyjne i jakie sa przyrosty ludzi w Zielonkach, Wieliczce i tym podobnych. Bardzo duzo ludzi przenioslo sie z Krakowa poza Krakow a jednoczesnie populacja Krakowa nie zmienila sie. To oznacza zatem że dużo ludzi do Krakowa migruje, poniewaz w przeciwnym wypadku Krakow bylby jak Lodz i nastepowalaby depopulacja.
+ ci ludzie co zmigrowali poza Krakow wciaz korzystaja z oferty miasta Krakow, ich dzieci chodza do szkol w Krakowie i beda w nim przynajmniej na poczatku mieszkac.
Populacja jest stała a mieszkan przybywa ... podaż rosnie przy stałym popycie ... , rezultat dośc łatwy do przewidzenia
rado pisze:I znowu prawo popytu i podazy, skoro sila nabywcza jest tak niska, skad biora sie aktualne rekordy zakupowe ?
FOMO? niskie oprocentowania kredytow ? ochrona kapitalu, rozbudzone aspiracje ? Kazdy znajdzie swoj powod.
Popatrz na raporty BIK , banki liczą zdolnośc kredytową jak w krajach 3-ciego świata ... , mamy rekordowe wysokości zdolności kredytowych.
Nieruchomoci kredytem stoją , więc ani nie aspiracje , ani ochrona kapitału , ani nawet nie stopy wprost , ale gigantyczne zdolności kredytowe .
W krajach rozwiniętych zdolnośc kredytowa to rata maks 20-30 % zarobków u nas 50 -60 %... to wszystko przy zmiennej stopie ...
rado pisze: Z ta statystyka sily nabywczej sie nie spieram, natomiast w mojej bance ludzi, ktorymi sie otaczam. Kazdy ma nadmiar gotowki i glowny temat to w co zainwestowac. IMO gotowki na rynku jest rekordowo duzo a sila nabywcza taka niska.
Taki paradoks.
Jaki tam paradoks my wpuściliśmy rekordowo dużo kasy w rynek popatrz na agregat m3, inni mieli podobnej skali tarcze tyle że one szły głównie w gwarancje bankowe , u nas poszły w realna gospodarkę.... . więc jak pieniądz zaczął krążyć to mamy inflacje ...
rado pisze:Tez nie uwazam ze taki stan rzeczy sie utrzyma, prawda jest jednak taka ze inwestycje na rynku pierwotnym - przez ostatnie lata - w Krk wyprzedawaly sie przed ich zakonczeniem. Oferta deweloperow byla zatem atrakcyjna i mieszkania nie byly traktowane jako drogie.
Kiedyś tulipany też sprzedawały się na pniu , i nikt nie uważał że są drogie , na tym polega bańka że większość potrafi sobie znaleźć jakieś uzasadnienie że jednak nie jest drogo ...
rado pisze:Zgadzam sie z tym ze teraz oferta deweloperow juz nie bardzo jest atrakcyjna (po wzrostach 2019-2021) i dlugoterminowo nie da sie utrzymac wysokiej podazy mieszkan i wysokich cen gdy populacja nie rosnie. Czy to jednak od razu oznacza spadki, niekonieczenie i nie od razu.
1) Wysoka inflacja i rosnace koszty materialow
Ale co cie to obchodzi za ile deweloper to buduje ... , na rynek wtórny ceny materiałów nie mają żadnego wpływu ...
rado pisze:2) Deweloperka to sa obecnie tluste koty, nachapali sie, moga przeczekac, moga ograniczyc podaz, zejda z ceny na koncu.
No nie mogą .... , jak jakakolwiek spółka giełdowa powie że przeczekuje , to zaraz jej kurs będzie wyglądała jak evergrande ...
Pan czesiek cos podnajmuje pana wieska ... owszem , ale nie deweloper notowany na giełdzie
rado pisze:3) Nowe programy rzadowe i ich obecnie nieznany wplyw na branze
oj wiadomo to są programy do finansowania budowy domów 70m2 bez pozwolenia , przeczytaj ustawę o kredycie bez wkładu własnego ...
Tu nie ma wielkiego pola manewru , trzeba się zmieścić w przedziale 150 tys działka i 350 tys na budowę i wykończenie , więc tutaj będzie szklany sufit i na koszty działek i budowy. Jarek jak ogłaszał polski ład mówił wprost że z tych rozwiązań nie będą zadowoleni deweloperzy a małe lokalne firmy budowalne
rado pisze:Zmiennych w tym rownaniu jest po prostu sporo.
OJ tak tylko że raczej takich które by ciagneły ceny w góre ubywa , a tych co będa ciagneły w dół przybywa ...